
Pogotowie językowe. Gdy z nosa cieknie nam katar
Rok temu spotkałam się w swojej pracy z tłumaczeniem bajki dla dzieci – z języka czeskiego na polski. W tekście tym oprócz różnego rodzaju interferencji językowych (o interferencjach pisałam tutaj), znalazłam wyjątkowo ciekawy dialog między Psem, Kozą i Gęsią. Oto jego fragment: Pies: Podobno mały Antoś ma przeze mnie katar. Koza i Gęś: Katar? Koza: Ekstra! A jak to działa? Pies: Hm. Kichasz, nos masz jak pompon i cieknie ci z niego słony rosół z makaronem. Moją uwagę zwróciła kwestia wypowiadana przez Psa. Niby wiem, co autor miał na myśli, ale czy każda osoba polskojęzyczna będzie widziała? Obawiam się, że nie. Większość osób polskojęzycznych, nieznających języka czeskiego, będzie przecierać oczy ze zdumienia. Dlaczego? Już wyjaśniam, co w tym zdaniu się właściwie wydarzyło? Porównanie nosa do pompona nasuwa nam skojarzenie z miękkością, delikatnością. Być może poprzez luźne skojarzenia z kolorem czerwonym i zimą, dojdziemy do czapki św. Mikołaja lub nosa renifera Rudolfa. Przeczuwamy jednak, i słusznie, że nie o to chodziło…

Dzieci ze szkoły w Oldrzychowicach otrzymały świadectwa za pierwsze półrocze
OLDRZYCHOWICE / Dzisiaj rozdanie świadectw półrocznych. Niektórzy odebrali je osobiście, inni dostali oceny przez internet. O nauczaniu w czasie pandemii i ocenianiu uczniów rozmawialiśmy z Janiną Marek, kierowniczką Szkoły Podstawowej i Przedszkola w Oldrzychowicach. Czy trudno jest wystawiać oceny uczniom w czasach pandemii? Nie jest łatwo. Ale na szczęście mamy pierwszą i drugą klasę obecną szkole. O wiele łatwiej jest postawić oceny tym dzieciom, które chodzą do szkoły. W przypadku starszych uczniów, którzy uczestniczą wyłącznie w lekcjach online, jest nam ciężko. A czy starsze dzieci mają wystawione oceny zwykłe czy opisowe? Z panią Anną Jeż, dyrektorką Szkoły Podstawowej z Polskim Językiem Nauczania im. Gustawa Przeczka w Trzyńcu podjęłyśmy decyzję o wystawianiu ocen numerycznych. Niestety nie mamy przygotowanego rozporządzenia, które określałoby zasady wystawiania ocen opisowych. Wiemy, jak oceniać opisowo dzieci, które z powodu różnych trudności mają wystawione orzeczenia z poradni pedagogiczno-psychologicznej. Przygotowujemy się do takiego sposobu oceniania pozostałych uczniów. Jaka była frekwencja w tym półroczu? Uczniowie z pierwszej i drugiej klasy…

Kolejny rok cyklu „Pamiątka rodzinna” za nami
Upłynął drugi rok z pamiątką rodziną na łamach miesięcznika "Zwrot". Podobnie jak w 2019 roku dzięki uprzejmości naszych czytelników mogliśmy obejrzeć cenne zbiory prywatne i wysłuchać ciekawych historii rodzinnych. Czas więc na podsumowanie 2020 roku. W styczniu swoimi pamiątkami podzieliła się pani Anna Macura. Nadesłała zdjęcia zestawu strzykawek w drewnianym futerale i szyld z gabinetu weterynaryjnego swojego krewnego Jana Pawlasa, który prowadził lecznicę dla zwierząt w okresie międzywojennym. Zestaw strzykawek weterynarza Jana Pawlasa W lutym oglądaliśmy zdjęcie przedstawiające Pawła Sikorę, który w 1902 roku wyjechał „za chlebem” do Ameryki. Do zdjęcia dołączono odręczny zapis dokumentujących to ważne rodzinne wydarzenie na ostatniej stronie Biblii. Zdjęcie przesłała pani Ewa Kiedroń. W marcu rozpoczęliśmy cykl artykułów zatytułowany „Antoniego Janika rozmowa z ojcem…”. Były to wspomnienia spisane u progu życia przez Antoniego Janika (syna) we wzruszającej formie listu do swojego nieżyjącego już ojca, który zginął w Katyniu. Wspomnienia zostały przekazane przez państwa Janinę i Bronisława Gorylów. Ostatni część listu ukazała się w sierpniu. Antoni…

Miłość według pand małych
OSTRAWA / Pandy małe, które w 2019 roku zostały skojarzone w Ogrodzie Zoologicznym w Ostrawie, z powodzeniem wychowały swoje pierwsze potomstwo. Młody samiec na wiosnę pojedzie do ogrodu zoologicznego w Berlinie na polecenie koordynatora europejskiego programu ochrony tego gatunku. Tymczasem rodzice młodego samca już przygotowują się na pojawienie kolejnego malucha. Okres godowy u pand małych zaczyna się zwykle w styczniu i kończy w marcu. Ciąża trwa od 114 do 145 dni. Różnice w długości trwania ciąży wynikają ze zdolności samicy do spowolnienia lub przyśpieszenie rozwoju zarodka. Młode przychodzą na świat w czerwcu lub w lipcu. https://www.youtube.com/watch?v=86w4d23BTsI&feature=emb_title Samiec, który urodził się w ostrawskim zoo 14 czerwca 2020 roku, został odchowany przez swoich rodziców i w miesiącach letnich zostanie przewieziony do Berlina. W ten sposób zostanie wsparta hodowla tego zagrożonego gatunku w tamtejszym zoo. Przekazywanie zwierząt między partnerskimi ogrodami zoologicznymi w ramach międzynarodowych programów ochrony zwierząt jest całkowicie bezpłatne. Z reguły zwracane są tylko koszty transportu. Bambus - to, co pandy lubią…

Zmarł Henryk Chmielewski, autor serii komisów „Tytus, Romek i A’Tomek”
Rysownik Henryk Chmielewski, znany jako„Papcio Chmiel”, zmarł 21 stycznia 2021 w wieku 97 lat. Henryk Jerzy Chmielewski (ur. 7 czerwca 1923 r. w Warszawie) był grafikiem, rysownikiem i publicystą. Wiosną 1943 r. został żołnierzem Armii Krajowej, a w czasie Powstania Warszawskiego był żołnierzem 7. pułku piechoty „Garłuch”. Po wojnie, we wrześniu 1947 r., rozpoczął pracę grafika i publicysty w "Świecie Przygód" i "Świecie Młodych". W latach 1950-56 studiował w Akademii Sztuk Plastycznych na Wydziale Grafiki. Najdłużej ukazująca się polska seria komiksowa W „Świecie Młodych” w 1957 roku ukazały się pierwsze odcinki „Tytusa, Romka i A’Tomka”. Później kolejne księgi wydawane były w formie zeszytów komiksowych. Seria przygód o dwóch harcerzach Romku i A’Tomku, którzy próbują uczłowieczyć człekokształtną małpę Tytusa de Zoo rozeszła się w łączny nakładzie 11 milionów egzemplarzy. Jest to najdłużej ukazująca się polska seria komiksowa – ostatnia księga ukazała się w 2019 roku. Komiksy „Papcia Chmiela” poruszały wyobraźnię kolejnych pokoleń Polaków. W czasach PRL-u wnosiły powiew wolności dzięki zabawnych…

Dokąd wybrała się sójka, skoro nie za morze?
Czy jest ktoś taki, kto nie zna wiersza „Sójka” Jana Brzechwy? To mało prawdopodobne. Jeżeli nie kojarzy go ze swojego dzieciństwa, to zapewne poznał go w czasie czytania wierszy swoim dzieciom. Nawet jeżeli są tacy ludzie, którzy nigdy nie mieli okazji przeczytać wiersza w całości, albo nie pamiętają, o czym on jest, to przynajmniej wiedzą jedno – sójka, choć bardzo chciała wybrać się za morze, w końcu tam nie poleciała. Wszyscy znamy wyrażenie: „wybierać się jak sójka za morze”. Używamy go, gdy zwlekamy z działaniami, które wymagają od nas opuszczenia miejsca pobytu i udania się gdzieś w jakimś celu. Wybieramy się jak sójka za morze, gdy odkładamy podróż lub zwykłe wyjście z domu na później. Wyrażenie, które ma swoje źródło, w tym ponad 80-letnim wierszu dla dzieci, weszło na stałe do słownika języka polskiego. Pierwsze wydanie "Sójki" z 1939 roku, z ilustracjami Franciszki Themerson Jakie więc miejsca odwiedziła sójka, zanim doszła do wniosku, że zamorskie podróże nie są dla niej?…

Nowe Muzeum w Gródku czeka na otwarcie
GRÓDEK / Ekspozycja znajduje się w budynku z 1905 roku. Remont historycznego miejsca i sama wystawa zostały zrealizowane przez Urząd Gminy w Gródku w ramach unijnego projektu. Pokaźny zbiór eksponatów pochodzących z końca XIX i początku XX wieku został przeniesiony z prowizorycznej ekspozycji znajdującej się w garażu. Nowe muzeum miało być otwarte w październiku zeszłego roku. Niestety pandemia pokrzyżowała plany organizatorów. Ekspozycja składa się z czterech części. Zaraz przy wejściu wygospodarowano miejsce przeznaczone na warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych. W pomieszczeniu tym znajduje się kuchenny piec kaflowy i duży stół. Ze względów bezpieczeństwa w tej części budynku nie znajdziemy wielu eksponatów. Ekspozycja zaczyna się od kuchni Następnie przechodzimy do ekspozycji właściwej. Jest to pomieszczenie zaaranżowane w formie kuchni lub komory, w której znajdują się „kobiece” elementy wyposażenia domu. Stoi tam więc stół z krzesłami. Na nim i na półkach poukładane są różnego rodzaju młynki, miski, formy na masło, talerze i inne przedmioty potrzebne w kuchni na przełomie wieków. Są…

Czy słonie lubią śnieg?
OSTRAWA / Chociaż słonie indyjskie są zwierzętami ciepłolubnymi, nie boją się środkowoeuropejskich zim. Nawet podczas takich mrozów, jakie panują teraz, słonie z Ogrodu Zoologicznego w Ostrawie przebywają na wybiegu. Długość przebywania słoni na świeżym powietrzu zależy oczywiście od temperatury. Słonie indyjskie z ostrawskiego zoo spacerują około 30 minut, codziennie koło południa. Śnieg to także ciekawe urozmaicenie w życiu ostrawskich słoni, szczególnie najmłodszych członków stada. Słonie z ostrawskiego zoo podczas spaceru w mroźnej scenerii: https://www.youtube.com/watch?v=Ump8NNjoIjI&feature=emb_title (SG) fot. Monika Vlčková, Ogród Zoologiczny w Ostrawie

Kobieta i mężczyzna handlowali nielegalnie pieluchami dla dzieci
Funkcjonariusze policji z Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej we Frýdku-Mistku zatrzymali 23-letnią kobietę i jej 52-letniego partnera. Para nielegalnie handlowała artykułami dziecięcymi i prowadziła działalność hazardową w mediach społecznościowych. Kobieta i jej partner sprzedawali hurtowo artykuły dziecięce przywożone kilka razy w miesiącu z zagranicy. Prowadzili tę nielegalną działalność gospodarczą w pierwszej połowie 2017 roku. Handlowali w głównej mierze jednorazowymi pieluchami dla dzieci za pośrednictwem portali społecznościowych. Podnosili cenę jednej paczki pieluch o około 50 koron w stosunku do ceny zakupu. Zainteresowanie tym towarem było tak duże, że musieli korzystać z usług kilku firm kurierskich. Z nielegalnego handlu wpłynęło na ich konto 700 000 koron Przestępcy wysyłali do swoich klientów ponad 600 przesyłek w ciągu sześciu miesięcy. Z nielegalnego handlu wpłynęło na ich konto 700 000 koron. Część tych zarobków wykorzystali na inwestycje i zakup towaru. Ich działalność przestępcza nie zakończyła się na handlu pieluchami. Para znalazła inny sposób na spieniężenie towaru – zorganizowała grę w sieci przypominającą loterię. Młoda mama założyła…

POGOTOWIE JĘZYKOWE: Jak nie powinno się składać życzeń
Życie na pograniczu polsko-czeskim sprawia, że każdego dnia doświadczamy mniejszych lub większych nieporozumień komunikacyjnych. Wielu z nas obraca się w środowisku dwu, trzyjęzycznym, w którym posługujemy się na co dzień śląszczyzną (gwarą), językiem polskim i językiem czeskim. Niektórzy znają te trzy języki na tym samym poziomie, jest to jednak nieliczna grupa osób. Najczęściej jest tak, że któryś z tych języków jest tym pierwszym, a pozostałe są na drugim, trzecim miejscu. Większość nieporozumień związanych z koniecznością poruszania się w środowisku wielojęzycznym jest spowodowana interferencją językową. Choć brzmi groźnie, interferencja językowa jest niczym innym jak mieszaniem jednego języka z drugim. Zachodzi wówczas, gdy elementy z jednego języka przenosimy do drugiego. Osoba posługująca się dwoma lub trzema językami może mieszać składnię, gramatykę, słownictwo, używać dosłownie przetłumaczonych związków frazeologicznych. Interferencja może również zachodzić w wymowie, wówczas gdy w pierwszym języku używamy głosek, które występują w tym drugim. Do interferencji językowej możemy doprowadzać świadomie, gdy chcemy uzyskać jakiś efekt. Jednak najczęściej nie wiemy o tym,…

Władze województwa wzywają turystów do odpowiedzialnego zachowania w górach
REGION / Piękna pogoda sprawiła, że w ostatnich dniach góry w województwie morawsko-śląskim są oblegane przez turystów. Niestety nieodpowiedzialne zachowanie amatorów pieszych wędrówek jest przyczyną poważnych problemów. Województwo morawsko-śląski zwraca się zatem do turystów z prośbą o większy szacunek w stosunku do przyrody i mieszkańców podgórskich miejscowości. Nie mówiąc o przestrzeganiu zaleceń epidemiologicznych. - Wiemy, że wycieczki przyrodnicze to prawie jedyny sposób na aktywne spędzenie wolnego czasu. Cieszymy się, że ludzie chodzą w góry, ale bardzo prosimy ich o szacunek w stosunku do innych. Osoby prowadzące ośrodki górskie skarżą się na przeciążoną infrastrukturę oraz zatłoczone parkingi. Po tłumach turystów w górach zostają śmieci. Na sytuację narzeka również leśnictwo i ci, którzy dbają o naszą przyrodę - powiedział Jan Krkoška, zastępca hetmana ds. Turystyki i Rozwoju Regionalnego. Śmieci, źle zaparkowane samochody i tłumy na szlakach Problemy zgłaszają osoby prowadzące ośrodki górskie w całym województwie morawsko-śląskim. W ostatnich tygodniach największy napływ turystów odnotowano między innymi na Pustewnym czy Łysej Górze. Nieodpowiedzialne zachowanie…

Fabryka zapałek w Czechowicach-Dziedzicach przejdzie do historii. Po stu latach istnienia
CZECHOWICE-DZIEDZICE / W listopadzie zeszłego roku podjęło decyzję o likwidacji PCC Consumer Products Czechowice S.A., czyli czechowickiej „Zapałkowni”. Jak podaje przedsiębiorstwo na stronach: „Decyzję podjęto w związku z trudną sytuacją ekonomiczną zakładu spowodowaną malejącym popytem na zapałki oraz trudnościami związanymi z epidemią COVID-19”. Proces likwidacji będzie trwał do końca przyszłego miesiąca. Wtedy czechowicka „Zapałkownia” przejdzie do historii. Jak podaje money.pl problemem nie był brak zamówień, ale nieopłacalność produkcji. Zdaniem właściciela modernizacja byłaby nieopłacalna – pochłonęłaby kilkanaście milionów złotych. Powodem zamknięcia zakładu jest również gwałtownie kurczący się rynek. Fabryka przegrała z nowoczesnymi, azjatyckimi zakładami, gdzie linie produkcyjne obsługuje 10-15 osób, a nie ponad 100-osobowa załoga. Jak na ironię, w tym roku mija sto lat odkąd rozpoczęto produkcję zapałek w Czechowicach-Dziedzicach. Decyzję o powstaniu „fabryki do wytwarzania zapałek i innych towarów zapalnych” podjęła jeszcze Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego 26 września 1919 roku. Zakład budowano niecałe dwa lata. Pierwsza produkcja ruszyła w marcu 1921 roku. Najnowocześniejszy zakład w Polsce Już przed II wojną…

Nie wiesz, co zrobić ze swoim starym telefonem komórkowym? Przynieś go do zoo
OSTRAWA / Już od dziesięciu lat Ogród Zoologiczny w Ostrawie uczestniczy w projekcie mającym na celu ochronę dzikich zwierząt w Afryce. Dzięki współpracy z organizacją non-profit REMA Systém, która zajmuje się zbieraniem i utylizacją zużytych urządzeń elektronicznych, za każdy oddany telefon Ogród Zoologiczny otrzymuje 10 CZK. Pozyskane w ten sposób pieniądze przekazuje na wyposażenie strażników Rezerwatu Biosfery Dja w Kamerunie. Każdy może wesprzeć akcję. Wystarczy tylko przynieść stary telefon i wrzucić go do pojemnika znajdującego się przy wejściu do Zoo. Resztą zajmie się ogród zoologiczny. Zdjęcia pochodzą z: https://www.zoo-ostrava.cz/cz/sber-mobilu/ Rezerwat Dja w Kamerunie jest domem dla słoni leśnych, goryli i innych rzadkich zwierząt, które w środowisku naturalnym zagrożone są przez kłusowników. Obecnie w rezerwacie pracuje łącznie 60 strażników, którzy bez niezbędnego sprzętu nie mogą skutecznie stawić czoła niszczycielskim kłusownikom. Brakuje im sprzętu do komunikowania się między sobą, namiotów, a nawet dobrej jakości butów i ubrań. Zdjęcia pochodzą z: https://www.zoo-ostrava.cz/cz/sber-mobilu/ Wydobycie metali szlachetnych przyczyną dewastacji środowiska naturalnego – Wydobywanie metali szlachetnych,…

W Bielsku-Białej powstanie Interaktywne Centrum Bajki i Animacji
Budowa Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji znalazła się w gronie dwudziestu zwycięskich projektów, na które przekazano fundusze norweskie. Decyzją ministra kultury i dziedzictwa narodowego na budowę Centrum Bajki i Animacji zostanie przeznaczone 15,1 mln zł dofinansowania. Na początku przyszłego roku ruszą przetargi, a następnie prace rozbiórkowe i budowlane. Przewidziany termin otwarcia Centrum to 2023 rok. Centrum w założeniu projektantów ma być połączeniem interaktywnego i nowoczesnego muzeum z parkiem rozrywki. Tworzone będzie w oparciu o dorobek Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, w którym powstały m.in. animowane seriale z Bolkiem i Lolkiem oraz Reksiem. Całkowity koszt budowy ICBA wyniesie 32 miliony złotych. Poza funduszami norweskimi (15,1 mln zł) to pieniądze w większości ze środków Ministerstwa Kultury, a także miasta Bielska-Białej (2 mln zł). Miasto zapewni również działkę. Dwa filary: produkcja filmowa oraz rozrywka i edukacja - To bardzo dobra wiadomość dla przyszłości naszego Studia. Bardzo się cieszę się, że projekt Interaktywnego Centrum wchodzi w fazę realizacji. Po jego ukończeniu Studio będzie stało…

Bożonarodzeniowe choinki urozmaicają menu zwierząt w ostrawskim zoo
Opiekunowie zwierząt w Ogrodzie Zoologicznym i Parku Botanicznym w Ostrawie urozmaicają menu niektórych zwierząt choinkami, głównie jodłami, których nie sprzedano przed świętami. https://www.youtube.com/watch?v=20tuWkfUdBU&feature=emb_title Drzewka iglaste uwielbiają alpaki, osły, kucyki, świnie rasy Přeštice i inne zwierzęta domowe hodowane na terenie zoo. Choinki pochodzą bezpośrednio od handlarzy, którzy nie wyprzedali wszystkich drzewek przed Wigilią. Ostrawski Ogród Zoologiczny nie przyjmuje choinek z gospodarstw domowych. Opiekunowie nie chcą ryzykować zranienia zwierząt zapomnianymi ozdobami lub haczykami. fot. Enrico Gombala fot. Enrico Gombala

„Pampalini łowca zwierząt” powróci na małe ekrany
Studio Filmów Rysunkowych w Bielsko-Białej, producent kultowych serii o Reksiu, Bolku i Lolku i Baltazarze Gąbce powraca do ambitnych planów. Pod koniec grudnia 2020 r. ruszyły prace nad kontynuacją serii „Pampalini – łowca zwierząt”. To nie jedyny projekt, który Studio Filmów Rysunkowych będzie realizować w 2021 r. Pampalini, obok Bolka i Lolka, Reksia, Błękitnego Rycerzyka, Smoka Wawelskiego i profesora Gąbki jest jedną z kultowych postaci, które wypełniały dziecięcą wyobraźnię kilku pokoleń Polaków. Tym razem Pampalini będzie tropić zwierzęta w Polsce Po wielu latach przerwy bielskie studio przygotowuje wielki powrót sympatycznego łowcy. Słynny Pampalini tym razem nie będzie chwytał zwierząt w egzotycznych krainach, tylko wyruszy tropem przygody po Polsce. Tego, jakie będą perypetie Pampaliniego, producenci na razie nie zdradzają. https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=SduloXEr09M Studio liczy na to, że nowe przygody Pampaliniego będą śledzić z zapartym tchem nie tylko dzieci, ale i ich rodzice. W serialu pojawią się nawiązania do poprzednich serii i spora dawka humoru łączącego pokolenia. Jak zapowiadają producenci, pierwsze odcinki tej rodzinnej produkcji będziemy mogli zobaczyć już pod koniec 2021 r. Studio pracuje również nad serialem o roboczym tytule "Biuro śledcze" Serial o słynnym łowcy to nie…

Co zrobić z choinką po świętach?
Dzisiejsze święto Trzech Króli kończy cykl świąt Bożego Narodzenia. Oznacza to między innymi rozbieranie i wyrzucanie choinek. Co roku w Trzyńcu kilka tysięcy choinek jest zamienianych w kompost. Tylko w tym tygodniu śmieciarze SMOLO przewieźli dziesiątki drzew iglastych z całego regionu, jednak najwięcej choinek będzie po dzisiejszym święcie. Drzewka będą wyrzucane stopniowo do końca stycznia. Niestety czasami mieszkańcy wyrzucają je do zmieszanego odpadu komunalnego lub do pojemników na segregowany odpad, zamiast wyrzucać je zgodnie z instrukcjami do kontenera. – Niepotrzebnego już symbolu Bożego Narodzenia nie należy wyrzucać do odpadów komunalnych. Takie praktyki zmniejszają pojemność kontenerów i są nieekologiczne. W zeszłym roku znaleźliśmy kolejne zastosowanie dla kilku tysięcy choinek, głównie z osiedli i centrum miasta, ponieważ mieszkańcy domów jednorodzinnych sami utylizują drzewka – powiedział Tomáš Ondraszek, szef służb komunalnych Grupy SMOLO. Gdy drzewek nazbiera się więcej w czwartek wyjeżdża po nie specjalny kurs – Zaletą tego rozwiązania jest to, że nie wyznaczamy dnia, w którym ludzie muszą umieścić choinki w kontenerze.…

Wierzenia ludowe związane ze świętem Trzech Króli
Święto Trzech Króli zostało ustanowione, aby uczcić objawienie się Boga w człowieku. Symbolem święta jest historia z Ewangelii Mateusza, w której Mędrcy ze Wschodu składają pokłon Dzieciątku, ale też chrzest Chrystusa w Jordanie oraz cud przemienienia wody w wino w Kanie Galilejskiej. Jest to dzień zamykający okres świąt Bożego Narodzenia i rozpoczynający karnawał. W tradycji ludowej związany był z różnymi wierzeniami. Dawniej wieczorem tego dnia składano wizyty rodzinie i sąsiadom. 6 stycznia lub w wigilię święta chodzono również po kolędzie – najczęściej trzech chłopców przebranych za Króli. W różnych częściach Polski pieczono specjalne pieczywo, bułki, rogale, nazywane „szczodrokami”. Częstowano nimi gości i kolędników. Piekło się również placki drożdżowe. Na Kielecczyźnie kleiło się pierogi, żeby przez cały rok „kleiły się do rąk” pieniądze. Tego dnia w kościele święcono wodę i kredę W tym dniu święcono w kościele wodę, kredę, mirrę (zioła zmieszane z żywicą), złoto (w postaci biżuterii), wodę i jałowiec do okadzania domów. W Beskidzie Śląskim wodę poświęconą 6 stycznia…

Noworoczne kolędowanie za chlebem
W Karpatach nie przywiązywano większej wagi do sylwestra. Nowy rok obrzędowy, czyli ten najbardziej znaczący dla rolników, rozpoczynał się w tradycji ludowej w Boże Narodzenie, gdy światłość przezwycięża mrok - pisaliśmy o tym tutaj. Zwyczaj czuwania do północy w sylwestra był więc wśród górali nieznany i pojawił się stosunkowo niedawno. Natomiast w całym łuku Karpat znany był zwyczaj odwiedzania domów przez dzieci w Nowy Rok. Jeszcze w pierwszych latach po II wojnie światowej główną motywacją do chodzenia po kolędzie w Nowy Rok był głód. W Beskidzie Sądeckim chłopcy i dziewczęta zaopatrzeni w torby parciane już po północy obchodzili domy, śpiewali kolędy i składali wierszowane życzenia, a w podziękowaniu otrzymywali pieczywo nazywane nowoletnikami lub nowym latem. Chleb w górach był rarytasem Chleba w górach brakowało najbardziej, ponieważ takie zboża jak pszenica czy żyto nie rosły wcale albo nie przynosiły dużego plonu, nie udawały się tak jak na żyznych nizinach. Chleb był więc wśród górali karpackich rarytasem. Gaździny piekły więc kukiełki, placuszki,…

Teatrzyki GAPA3 i Gapcio zapraszają do obejrzenia „Jasełek z Agentem” online
NIEBORY / Co roku, między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem, teatrzyki z MK PZKO Niebory wystawiają świąteczne przedstawienie. Tym razem próby nie mogły się odbyć w normalnym trybie. Również wystawienie spektaklu stało się niemożliwe. Mali aktorzy postanowili więc przygotować jasełka online. Teatrzyki od lat prowadzi Halina Szczotka, która w tym roku zajęła się również montażem filmu. Warstwę muzyczną przygotował Andrzej Macoszek. W przedstawieniu wystąpiło trzynaścioro młodych aktorów w różnym wieku. Próby do nagrania odbywały się online. Samo nagranie trwało zaledwie kilka prób. W międzyczasie wprowadzono nowe obostrzenia, w tym zakaz spotykania się, więc niektóre sceny, dzięki pomocy rodziców i starszego rodzeństwa, dograno w domach dzieci. Poważnym utrudnieniem w przygotowaniu jasełek był również obowiązujący w Czechach zakaz śpiewania. W montażu wykorzystano więc kolędy i pastorałki nagrane wcześniej. Gra poprzez zabawę i improwizację Próby obu teatrzyków, które na co dzień ćwiczą oddzielnie, są dla dzieci przede wszystkim świetną okazją do zabawy. – Punktem wyjścia do tworzenia spektakli są scenariusze wydobyte z czeluści…

Konkurs nie tylko dla uczniów szkół polonijnych poświęcony Paderewskiemu
Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego oraz Wielkopolski Kurator Oświaty zapraszają do uczestnictwa w konkursie "Ignacy Jan Paderewski. Pianista wirtuoz, kompozytor, polityk, dyplomata, mąż stanu, mecenas sztuki i architektury”. Konkurs skierowany jest m.in. do dzieci i młodzieży szkół polonijnych na całym świecie. Jak podają organizatorzy, celem konkursu jest propagowanie historii Polski poprzez przybliżenie sylwetki Ignacego Jana Paderewskiego jako autorytetu artystycznego, politycznego, moralnego oraz patriotycznego. Uczestnicy mogą wziąć udział w konkursie aż w ośmiu kategoriach tematycznych. W pierwszej kategorii będą wykonywać solowo utwory Paderewskiego. Uczniowie startujący w kolejnych kategoriach będą rozwiązywać testy na temat życia i twórczości Paderewskiego. Kategoria piąta to prace plastyczne. Przewidziano pulę nagród pieniężnych w wysokości 25 tys. złotych oraz nagrody dodatkowe finansowane przez instytucje współpracujące z organizatorami. Narodowe Archiwum Cyfrowe Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest zgłoszenie ucznia przez dyrektora szkoły za pomocą formularza online do 20 stycznia 2021 r. (formularz dostępny jest pod adresem http://wre.ko.poznan.pl/paderewski/). Platforma online do przesyłania prac konkursowych otwarta…

Daję ci, abyś ty mi dał. O kolędnikach i kolędowaniu
W wielu miejscach w Polsce po dziś dzień można spotkać się w okresie bożonarodzeniowym i noworocznym z kolędowaniem w różnych formach. Zwyczaj ten jest znany nie tylko w łuku Karpat i u Słowian – gdzie zachował się w najbardziej rozbudowanej postaci – ale i w całej Europie. Jeszcze w XIX wieku zwyczaj ten na terenach Polski był powszechny. Dziś kolędowanie w pełnej postaci, z maszkarami, oracjami, śpiewem i muzyką graną na żywo, należy już do rzadkości. W Polsce południowej kolędowało się z gwiazdą, symbolizująca gwiazdę betlejemską, wykonaną z drewna, papieru i świecidełek, z kozą, turoniem, niedźwiedziem lub inną kłapiącą i straszącą dziewczyny i dzieci maszkarą. Jeszcze przed II wojną światową bardzo popularne było chodzenie z szopką kukiełkową, z którą wchodzono do domu, rozkładano i odgrywano przedstawienia ilustrujące przyjście na świat Jezusa Chrystusa w betlejemskiej stajence, powitanie go przez pasterzy, pokłon Trzech Króli i zbrodnię króla Heroda, za którą został ukarany. W wielu regionach Polski powszechne było kolędowanie w licznych grupach…

Wigilia w dawnych wierzeniach
Moja znajoma wyraziła niedawno opinię, że nasza polska Wigilia jest dziwna, jakaś taka pełna niezrozumiałych zwyczajów, zadumy i skupienia, że o wiele lepsze jest świętowanie radosne jak w amerykańskim filmie. Wpadłam w osłupienie. Dotychczas myślałam, że każdy wie i czuje, że Wigilia nie jest czasem świętowania na amerykańską modłę, ba!, Wigilia w ogóle nawet nie jest świętem. Czyżbym więc była świadkiem powolnych, ale jednak postępujących, zmian w polskiej tradycji? Moja dusza etnologa ożywiła się na całego. W polskiej tradycji Wigilia to czas oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa. Już sama nazwa wieczerzy poprzedzającej Boże Narodzenie na to wskazuje – ‘vigilia’ to po łacinie ‘czuwanie’. Jest to więc wieczór oczekiwania na przyjście Tego, który jest obietnicą Zbawienia, Tego, który sprawi, że chaos przemieni się w kosmos. W kulturze ludowej był to dzień pełen niesamowitości, przełomowy, graniczny, oddzielający czas powszedni od święta, profanum od sacrum, przez to niezwykły, ale też niebezpieczny. Tego dnia wszyscy byli równi W tym dniu, a w szczególności tego…

Czy możemy sobie wyobrazić święta Bożego Narodzenia bez choinki?
To, co dla nas jest wręcz niewyobrażalne, dla naszych prapradziadów było normą. Zwyczaj stawiania choinki na Boże Narodzenie jest stosunkowo młody. Do Polski przybył on dopiero w połowie XIX wieku z Niemiec, wypierając dawne formy ozdabiania chałup na święta. Przy czym trzeba zaznaczyć, że starsze formy, oprócz funkcji zdobniczej, niosły ze sobą głębszą symbolikę, sięgającą czasów przedchrześcijańskich. Co więc przynoszono do chałupy na Wigilię zamiast choinki? Na terenie południowej Polski był to w zależności od regionu podłaźnik, połaźnik, podłaźnicka, połaźnica lub sad. Choć wybitny polski etnograf Tadeusz Seweryn wymienia kilka nazw, chodzi o ten sam ścięty wierzchołek jodły lub świerka, wieszany u powały szczytem w dół, przystrojony jabłkami, orzechami i ozdobami z opłatka. Podłaźnikiem nazywano również gałązki choinki, z którymi przychodził winszownik, w zależności od regionu, w dzień św. Tomasza, Wigilię, Boże Narodzenie lub Nowy Rok. Podłaźnik. Rycina z książki Tadeusz Seweryn, Podłaźniki, Kraków 1932. Jak już wspomniałam, podłaźnik przystrajano nie tylko jabłkami i orzechami, ale ozdobami przestrzennymi wycinanymi z…

Wiadomości z przeszłości. Wszystkie drogi prowadzą do domu towarowego
O prezentach bożonarodzeniowych dla dzieci pisaliśmy tutaj i tutaj. W dzisiejszej galerii czas na podarunki dla dorosłych. Co oferowały sklepy w reklamie prasowej w okresie międzywojennym? Okazuje się, że naprawdę wiele. Przez cały grudzień pojawiały się reklamy butów, płaszczy, pończoch i innych ubrań, tkanin, sprzętu narciarskiego itd. W ostatnim tygodniu przed świętami reklam było tak dużo, że zajmowały całą jedną stronę gazety. Oferowano nie tylko asortyment podarunkowy, ale i wino, herbatę czy kawę na świąteczny stół. Pojawiała się również oferta z elementami wyposażenia domu, na przykład reklamy dywanów czy porcelany. Spóźnionym i najbardziej zdesperowanym klientom, którzy w dzień Wigilii nie mieli jeszcze prezentów dla bliskich, oferowano w sklepie dodatkową poradę. Tuż przed świętami firmy zamieszczały również życzenia. Wycinki prasowe pochodzą z grudniowych numerów „Dziennika Polskiego. Pisma bezpartyjnego ludności polskiej w Czechosłowacji”, R. 1936. (SG)

Na świętego Tóma siedź dóma
Dziś mamy nie tylko najkrótszy dzień w roku (o czym pisaliśmy tutaj), ale wspominamy również św. Tomasza. Do Wigilii zostały już tylko trzy dni. Czy dzień, w którym słońce świeci najkrócej, górale karpaccy traktowali jak każdy inny? Oczywiście, że nie. W myśleniu magicznym, które było charakterystyczne dla ludowej wizji świata, najkrótszy dzień w roku miał specjalne znaczenie. W Beskidzie Śląskim tego dnia od wczesnego ranka do gospodarzy przychodzili chłopcy „po winszu”. Przynosili wraz z życzeniami przystrojoną gałązkę jodłową – połaźniczkę, którą gospodyni brała do ręki przez fartuch, szła do obory i dotykała nią każdej krowy, by były zdrowe i dawały dużo mleka. Następnie wtykała gałązkę w szparę w ścianie szopy, by zapewnić sobie pomyślność w gospodarce. Winszowników nagradzano łakociami lub drobnymi pieniędzmi. Po II wojnie światowej zwyczaj zaniknął. Z kolei w Beskidzie Żywieckim w dzień św. Tomasza każdy gość przychodzący do domu od progu wołał: „Na scyńści! Na zdrowi! Na tego świentego Tomasa! Żebyście byli zdrowi, weseli, jako w niebie…

Będą podwyżki w Hucie Trzynieckiej. Płace wzrosną o co najmniej 400 koron miesięcznie
TRZYNIEC / Dodatek do umowy zbiorowej dotyczący wzrostu płac został podpisany we wtorek 15 grudnia przez zarząd Huty Trzynieckiej wraz z przedstawicielami Związku Zawodowego KOVO Huta Trzyniecka. Płace wzrosną od 1 stycznia 2021 roku. Wynagrodzenie wraz z premią wzrosną o co najmniej 400 koron miesięcznie. Zwiększy się również stawka ryczałtowa za pracę zmianową i dodatek za godziny nocne średnio o 200 koron. Ponadto wszyscy pracownicy huty otrzymali w grudniu br. premię w wysokości średnio ponad 6000 koron. Jeśli planowany wynik gospodarczy zostanie osiągnięty, w przyszłym roku zostaną wypłacone dodatkowe premie. W tym roku na finanse firmy wpływa trudna sytuacja na rynku stali oraz konsekwencje pandemii koronawirusa. Jednak Huta Trzyniecka ograniczyła produkcję tylko nieznacznie. – Jako jedna z nielicznych firm byliśmy w stanie dostarczać klientom nasze produkty nawet w czasie pandemii. Zawdzięczamy to wysokiej jakości pracy handlowców, zaangażowaniu i dyscyplinie naszych ludzi - mówi dyrektor generalny Jan Czudek. Sytuacja na rynku stali wpłynęła na wysokość podwyżek Dodaje, że sytuacja na europejskim…

Wiadomości z przeszłości. Jakie prezenty świąteczne dostawały dzieci z Zaolzia w 1936 roku?
Tego możemy dowiedzieć się z ogłoszenia domu handlowego "Bachner" z Morawskiej Ostrawy, który w 1936 roku znajdował się na ulicy Zameckiej. Tekst cytowany z: „Dziennik Polski. Pismo bezpartyjne ludności polskiej w Czechosłowacji, 29 listopada 1936, s. 3, reklama [zachowana pisownia oryginalna]: Sny Waszych dziatek spełnią się u nas Koleje żelazne, lokomotywa, tendr, 2 wagony, tunel, 4 tory kolejowe, kompl. W pięknym podarunkowym pudełku. Kcz 19.50. Kino na film. Ostatnia nowość. Kcz. 15. Lalka w różnych rozkosznych, jedwabnych sukienkach, siedząca i śpiąca, 50 cm wysoka. Kcz 19.80. Wózeczek dla lalki, kolorowo lakowany z składającym, skórzanym daszkiem, koła z gumą. Kcz 49. 9-ciodzielna garniturka kuchenna z aluminium w pięknym podarunkowym pudełku. Kcz 15. (SG)

Wywiad. Czy aby na pewno jestem twoją boginią?
Z Jagodą Adamczyk o Chinach, języku chińskim i Chińczykach rozmawia Sylwia Grudzień. Jest pani absolwentką sinologii. Skąd taki pomysł, żeby nauczyć się języka chińskiego? Wszystko zaczęło się w gimnazjum od bajki anime „Naruto”. Dla mnie liczyła się wtedy tylko Japonia. Podobało mi się brzmienie tego języka i przeżywałam zachwyt nad japońskimi znakami. Kupiłam sobie podręczniki do japońskiego, znalazłam darmowe kursy, sama nauczyłam się hiragany i katakany (systemów pisma sylabicznego). W czasie matury dowiedziałam się, że w Lublinie jest sinologia. Złożyłam papiery i się dostałam. Przez pierwsze lata non stop siedziałam w książkach i uczyłam się znaków, nawet przez weekendy, bo tak bardzo mi się to podobało. Czy trudno się nauczyć chińskiego? Chińczycy mówią, że chiński jest strasznie trudny i że nigdy się go nie nauczysz perfekcyjnie. Ale moim zdaniem język chiński jest dużo łatwiejszy niż polski. Również japoński i koreański są trudniejsze niż chiński. W chińskim nie ma takiego stopnia zróżnicowania grzeczności jak w koreańskim i japońskim. Łatwość polega na…

Wiadomości z przeszłości. Ty jesteś najlepszym tatusiem na świecie
Twórcy reklam zamieszczanych w prasie polskiej mniejszości w okresie międzywojennym wykazywali się dużą pomysłowością. Nie powstydziliby się jej nawet współcześni copywriterzy. Oto jak zachęcano ojców do zakupu zabawek pod choinkę dla swoich córek. Tekst cytowany z: „Dziennik Polski. Pismo bezpartyjne ludności polskiej w Czechosłowacji, 6 grudnia 1936, s. 2, reklama [zachowana pisownia oryginalna]: Ty jesteś najlepszym tatusiem na świecie. Temi entuzjastycznemi słowy podziękuje Wam Wasza Córeczka za nasz wózeczek dla lalki. Przyprowadźcie ją do nas, niech sobie sama wybiera! Nasz wybór jest wart podziwu. Mamy dla niej: Wózeczek dla lalki. W różnych barwach, z składającym skórzanym daszkiem, kółka z gumą. Kcz 40. Ostatnia nowości, Sportowy wózeczek dla lalki, kolorowo lakowany, wyłożony skórką, pięknie wykonany. Kcz 58 Wózek dla lalki z kabrioletowym daszkiem z nakryciem i celuloidowym okienkiem, piórowany, koła z gumą. Kcz 65. (SG)