MOSTY KOŁO JABŁONKOWA / W wyremontowanym Domu PZKO w Mostach koło Jabłonkowa odbyło się w poniedziałek IV Zgromadzenie Górali Śląskich  .

    – Związek Górali Śląskich powstał dziewięć lat temu. W poniedziałek łowczorze razem z Henrykiem Kukuczką ze Stecówki przyjechali by zaakcentować, że góralszczyzna ma swoje korzenie na hali przy owcach – mówił Józef Michałek prezes Związku Podhalan, Oddziału Górali Śląskich . – Na dzień dzisiejszy chwalimy się tym, że w Beskidach znowu mamy sałasznictwo – dodał Michałek.

    Michałek przypomniał o dawniejszych problemach z przełamaniem stereotypu o Cieszyniakach. Wątpiono, czy mogą iść w stronę góralszczyzny, w stronę Związku Podhalan. Spowodowało to wówczas wiele kntrowersji.

    Henryk Kukuczka wspominał historię sałasznictwa. Lata 60 i 70 XX wieku  to rozwój spółdzielni owczarskich. Kiedy pod koniec lat 90 polikwidowano przemysł włókienniczy i wełnianny, to wszystkie spółdzielnie owczarskie i sałasze zanikły, co spowodowało ogromny spadek pogłowia owiec na naszym terenie.

    Początek nowego wieku sprzyjał równocześnie nowemu początkowi sałasznictwa. W roku 2002 grupka ludzi założyła sałasz na Stecówce, który przetrwał do dnia dzisiejszego. Owce na tamtejszy sałasz przyprowadzają gazdowie z Koniakowa, Jaworzynki, Istebnej, Głębiec, Malinki i Wisły Czarnego. Sałasz rozrósł się już do ponad 200 sztuk.

    –  Kiedyś ludzie przykludzili tu owce, bo jeszcze nie było stać ich na krowy, a teraz krów tu też nima. Więc mi się wydaje, że prędzej łowce zasiedlóm ty grónie – mówi Henryk Kukuczka.

    Na temat owiec wypowiedział się też Michał Milerski wypasający ze swoim stadem łąki w Nydku:

    –  Łowce już są chowane przez człowieka 12 tysięcy roków. Jo se myślym, że tyn człowiek już tak dobrze wszystko wjy, że już nic nie trzeba badać, jyny spominać na to, jako sie kiejsi ty łowce chowało i jaki była wiedza naszych przodków. Problem je, że ta ciągłość tradycji i wiedzy została przerwano a to je straszno szkoda.

    Jednaczy trzeba wiedzieć, kiedy łowce paść, na czym ich paść, kaj nejprzód a kaj potym. Bo my dziepro teraz się dowiadujymy, że to naprowdę nima jyny tak. W środowisku sóm rośliny szkodliwe, pożyteczne, a kupe zależy na kolejnosci ich spożywanio. Na przyklad nikiere sóm zdolne detoksykować organizm. Kiejsi starzi gazdowie to dobrze wiedzieli. Doszli do tego przez doświadczenie. My dziepro teraz przy pomocy analiz chemicznych się dowiadujymy jako to je –  wyjaśnia łowczorz z Nydku.

    –  Różne czynniki razem wzięte doprowadziły do tego, że przed 30 laty było tu tylko 8 owiec wałaszek. Jednak udało się odratować to plemię  i dzisiaj pasterze mogą się chwalić ilością 800 sztuk –   dodaje. Dla porównania na Słowacji jest ich około 400, a w Niemczech około 200. –  Na dzień dzisiejszy możemy powiedzieć , że wołosko łowca się odrodziła, tak samo jak łowczorstwo i pasterstwo. Chowejcie łowce, bo je z tym kupa roboty ale przede wszystkim je z tego kupa radości a pożytek się też jaksik nóndzie, jak się człowiek staro –  zachęcał przybywszych górali Michał Milerski.

    O powstawaniu Śpiewnika Karpackiego opowiedział też Władysław Motyka z Milówki, od wielu lat bliski przyjaciel Górali Śląskich.

    Prezes MK PZKO w Mostach koło Jabłonkowa, Andrzej Niedoba, zaprosił wszystkich na Bal Gorolski i imprezy jemu towarzyszące. W piątek 9 stycznia w Drzewionce w Mostach odbędzie się seminarium naukowe „Zbójnicy”, któremu będzie towarzyszyć wernisaż wystawy obrazów 28 zbojników w naturalnej wielkości. Wykłady wygłoszą Karol Daniel Kadłubiec, Renata Putzlacher, Bartołomiej Koszarek i Petr Cabadaj.  Więcej tutaj.

    (AM)

    Czytaj również : Jak się strzyże owce? Kosili w Brennej, W Koszarzyskach płonie miylyrz

    Tagi: , , , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego