Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
TRZYNIEC / Dzisiaj, 30 maja, stadion lekkoatletyczny w Trzyńcu tętnił życiem – wszędzie było słychać radosny gwar uczniów, nauczycieli i kibiców. 41. Igrzyska Lekkoatletyczne Uczniów Polskich Szkół Podstawowych przyciągnęły aż 409 zawodników z 24 szkół z polskim językiem nauczania, co już na starcie oznaczało rekordową frekwencję. Pogoda? Jak na zamówienie – choć przed południem spadł przelotny deszcz, szybko się wypogodziło i warunki do rywalizacji były znakomite.
– W Suchej Górnej naprawdę wiele osób modliło się o słońce. Chyba Pan Bóg nam sprzyja – śmiała się Monika Plášková, dyrektorka miejscowej szkoły, która była gospodarzem igrzysk. – Igrzyska to nie tylko sportowa rywalizacja, ale też święto młodości i wspólnego bycia razem. Drodzy zawodnicy, przygotowywaliście się długo, daliście z siebie wszystko, dziś już jesteście zwycięzcami. Dziękuję też wszystkim, którzy pomogli zorganizować to wydarzenie. Z radością ogłaszam igrzyska za otwarte! – powiedziała Monika Plášková.
Ślubowanie i zapalenie znicza
Nie mogło zabraknąć tradycyjnego ślubowania sportowców, które w imieniu wszystkich zawodników złożyła Anna Jiravská, uczennica 9. klasy szkoły organizatorki. Ania od lat związana jest z recytacją – zdobyła m.in. 2. miejsce w konkursie „Kresy”, wygrała finał światowego konkursu „Słowem – Polska” pod patronatem Małżonki Prezydenta RP, a także jest laureatką Konkursu Recytacyjnego im. Jana Kubisza w Gnojniku.

Znicz olimpijski zapalił Jan Skotnica, który oprócz sportowych sukcesów – m.in. reprezentowania szkoły w Memoriale Alojzego Adamca w piłce nożnej – może pochwalić się świetnymi wynikami w naukach ścisłych, m.in. w konkursach Pitagoriada i Kangur Matematyczny.
Rekordy, emocje i… hokeiści
Emocji nie brakowało w żadnej z konkurencji – co chwila ktoś zachwycał formą, wolą walki i rekordowym wynikiem. Jedną z takich zawodniczek była Nina Vodáková z polskiej szkoły w Bystrzycy, która zdeklasowała rywalki zarówno w sprincie, jak i w biegu na 800 metrów.
– W sprincie zazwyczaj wygrywa Veronika, ale dziś udało się mnie – przyznała z uśmiechem Nina Vodáková. – 800 metrów to mój ulubiony dystans, czuję się na nim pewnie. Co prawda trochę zaspałam na starcie, ale potem złapałam rytm i już poszło. To moje ostatnie igrzyska, we wrześniu zaczynam naukę w Akademii Handlowej w Czeskim Cieszynie. Będzie mi tego brakowało. Atmosfera, rywalizacja, wspólne kibicowanie – to naprawdę wyjątkowe zawody. Będę je wspominać z dużym sentymentem – dodała.
A było co wspominać – na 800 m pobiegła z czasem 2:30,76, wyprzedzając kolejną zawodniczkę aż o 12 sekund!

Z kolei Patrik Jakubik, również z Bystrzycy, był bezkonkurencyjny w biegu na 60 metrów.
– Zawsze albo wygrywałem, albo byłem drugi. To moja ulubiona konkurencja. W klubie nie trenuję, ale gram w piłkę nożną i lubię się ścigać – powiedział, dumny z ostatniego startu jako uczeń podstawówki.
Hokejowe niespodzianki
Sportowe emocje podgrzali swoją obecnością Marian Adámek i Petr Sikora, hokeiści klubu hokejowego Stalownicy. Pojawienie się gwiazd czeskiej ekstraligi było dla dzieciaków ogromną atrakcją. Zawodnicy opowiedzieli o swoich treningach, rywalizacji i zdradzili, który z nich wygrałby bieg na 60 m. Bez wahania wskazali na Adámka. A potem z uśmiechem wręczali najlepszym zawodnikom dyplomy i medale.

Z ucznia – olimpijczyk. Marek Grycz wrócił na stadion pełen wspomnień
– Wróciły wspomnienia, i to z przytupem – mówił z uśmiechem Marek Grycz, olimpijczyk z Paryża i nauczyciel wychowania fizycznego w polskiej szkole w Bystrzycy. – Jako uczeń sam startowałem w tych igrzyskach. Dla nas to było wielkie wydarzenie, cała szkoła żyła przygotowaniami, każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Ta atmosfera była nie do podrobienia. Dziś to ja kibicuję i doradzam moim uczniom, ale emocje mam dokładnie takie same – dodał.

Sportowe emocje razy trzy – mama dopingująca z całych sił
– Ostatnie tygodnie u nas w domu kręciły się wokół igrzysk – śmieje się Krystyna Kadłubiec, mama trójki chłopców, którzy wystartowali w zawodach. – Rozmawialiśmy, kto będzie nominowany, przeżywaliśmy eliminacje, debatowaliśmy przy obiedzie, kto w jakiej konkurencji wystartuje i jak sobie poradzi. Pamiętam, że sama też kiedyś biegałam na tych igrzyskach jako uczennica, ale teraz, jako mama, przeżywam to chyba jeszcze mocniej. Jak widziałam ich na bieżni, to oczywiście popychałam wzrokiem do przodu! – mówi z uśmiechem.
– Przygotowań specjalnych nie mieliśmy, ale my uprawiamy sport przez cały rok – w zimie biegówki i narty, potem rowery, piesze wycieczki. Ruch to u nas codzienność. A igrzyska? Świetna impreza, super atmosfera i emocje, których się nie zapomina – dodaje.
Radość z biegania ważniejsza niż medal
– Agata po raz pierwszy wystartowała na igrzyskach w zeszłym roku i… złapała bakcyla – opowiada z uśmiechem mama, Jana Stec. – Powiedziała wtedy, że lubi biegać, i tak się zaczęło. W tym roku zapisała się do klubu 1. běžecký Jablunkov, trenuje dwa razy w tygodniu i widać, że sprawia jej to coraz większą frajdę. A ja jako mama? Cieszę się, że bieganie daje jej radość, że się spełnia i że dzisiejsze zawody były dla niej przygodą, a nie stresem. Zwycięstwo? Pewnie, że miło, ale najważniejsze, że to wszystko dzieje się z uśmiechem – wyjaśnia dumna mama.
Walka do ostatniego pałeczki – Wędrynia nie do zatrzymania
Sztafety zawsze budzą duże emocje – tu liczy się nie tylko wynik indywidualny, ale przede wszystkim współpraca całej drużyny. Każde przekazanie pałeczki to moment pełen napięcia, a każdy przebiegnięty metr to wspólny wysiłek. Uczniowie z Wędryni pokazali, jak powinno się to robić – zarówno dziewczęta, jak i chłopcy wygrali swoje biegi. Te zwycięstwa to rezultat dobrej współpracy, zaangażowania i solidnego przygotowania.
Wszyscy wygrali
Choć nie każdy stanął na podium, wszyscy wrócili do domów z uśmiechem. Organizacja? Na medal – wszystko przebiegło sprawnie, zgodnie z planem i według szczegółowego harmonogramu. Nie było zbędnego czekania – kolejne konkurencje ruszały jak w zegarku, a całość przebiegała w świetnej atmosferze.
Wśród gości honorowych pojawili się m.in. Marzena Karwowska z Konsulatu RP w Ostrawie, Andrzej Bizoń, wiceprezydent Karwiny, czy Martin Adamec, zastępca wójta Suchej Górnej.
41. edycja pokazała, że duch sportu, radość rywalizacji i wspólnoty wśród uczniów polskich szkół na Zaolziu mają się doskonale.
Wyniki:
Małoklasowe
1. Oldrzychowice 47 pkt.
2. Gródek 40 pkt.
3. Bukowiec 33 pkt.
4. Koszarzyska 31 pkt.
5. Nawsie 27 pkt.
6. Cierlicko 25 pkt.
Pełnoklasowe
1. Jabłonków 266 pkt.
2. Czeski Cieszyn 200,5 pkt.
3. Wędrynia 182 pkt.
4. Bystrzyca 180,5 pkt.
5. Gnojnik 176 pkt.
6. Trzyniec I 136 pkt.
Wyniki poszczególnych dyscyplin






























































































