BRNO / Tradycja smażenia zielonoświątkowej jajecznicy w Klubie Polonus zadomowiła się całkiem niedawno, ponieważ ten zwyczaj, praktykowany na Śląsku, nie był znany Polakom z innych regionów.

    Bardzo się jednak spodobał i w efekcie, w sobotę 7 czerwca, odbyło się już siódme polonusowe smażenie jajecznicy w sprawdzonym miejscu, czyli w ogrodzie rodziny Koné w Těšanach. Pogoda tego dnia dostarczyła pewnej dawki adrenaliny, ponieważ słonko i chmury zmieniały się jak w kalejdoskopie, ostatecznie jednak skończyło się na całkiem niegroźnych kilku kroplach deszczu, które absolutnie nie mogły popsuć Polonusom dobrej zabawy.

    Jajecznica obowiązkowo na ognisku

    Na miejsce przybyły wszystkie generacje Polonusów – od zasłużonych członków, przez młodszą generację, aż po dzieci, z których najmłodszy uczestnik właśnie obchodził swoje pierwsze urodziny. Zaczęło się od przygotowań do smażenia jajecznicy, czyli rozpalenia ogniska, obrania i pokrojenia cebuli oraz rozbijania jaj, w czym znacząco pomagały właśnie dzieci, natomiast samo mieszanie jajecznicy powierzono doświadczonym specjalistom w tej dziedzinie – Dominice i Jackowi.

    Jajecznica ze szczypiorkiem wszystkim smakowała, jednak nie była ona jedynym daniem. Rozpalone ognisko wykorzystano zaraz do opieczenia kiełbasek oraz szaszłyków, podano też baraninę oraz sos cebulowy z przepisu gospodarzy domu, a na deser do kawy nie zabrakło kołaczy i tortu. Na zakończenie imprezy zrobiono zdjęcie z udziałem będących w siódmym niebie domowych czworonogów.

    Integracyjny odpust św. Barnaby

    Szczęśliwym zbiegiem okoliczności spotkanie było wzbogacone o jeszcze jedną atrakcję – tradycyjny odpust św. Barnaby w Těšanach, na Morawach oznaczanych jako „hody“. W godzinach popołudniowych, świta „starków i starek“, czyli miejscowej młodzieży w strojach ludowych, częstujących miejscowym winem, przyszła zaprosić gospodarzy na wieczorną zabawę.

    W zamian za wino otrzymali od Polonusów poczęstunek, jednak dużo ciekawsze były rozmowy na temat polskich, śląskich i morawskich zwyczajów i tańców. Być może powstanie z tego w przyszłości jakiś wspólny projekt? A że zaproszenia na wieczorną zabawę na dziedzińcu wsi „pod majem“ nie wypadało odmówić, impreza przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych. Jak się okazało, na parkiecie można było spotkać nawet delegację z Zaolzia, a mianowicie studiujących w Brnie tancerzy „Olzy“ – oto jaki ten świat jest mały!

    Danuta Koné Król

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA

      REKLAMA Reklama
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego