KARWINA / Stowarzyszenie „Stara Karwina” po koniec sierpnia, kilka dni przed imprezą POHO DEN 2022, rozwiesiło tablice informacyjne w języku polskim i czeskim w granicach Starej Karwiny. Czterdzieści dwie tablice informują zwiedzających o ważnych z punktu widzenia historii miejscach.

    Zawierają zdjęcie obiektu, który już nie istnieje lub jest w złym stanie, krótkie opisy na ich temat w języku czeskim i polskim oraz informację, jaki związek dane miejsce ma z książką „Šikmý kostel” Karin Lednickiej. Brzmi dobrze? Niby tak. Jest tylko jeden problem.

    W Starej Karwinie są już tabliczki informujące o historii nieistniejącego miasta – w kwietniu zeszłego roku zamontowała je Grupa Operacyjna Ka2. Stare tabliczki, podobnie jak nowe, zawierają zdjęcie i opis, nie mają natomiast tłumaczenia na język polski i odniesień do książki „Šikmý kostel”. Są już też wypłowiałe. W dwóch miejscach nowe tabliczki powielają treści tych starych i stoją w niewielkiej odległości od siebie. Dodatkowo jedna z nowych tabliczek powiela treści z tablicy trzyjęzycznej na cmentarzu ewangelickim – tę tablicę zamontowało z kolei Stowarzyszenie Olza Pro.

    Ponieważ wygląda na to, że sytuacja z tabliczkami wymknęła się spod kontroli, postanowiliśmy spróbować dociec, jak to się stało. Nie wygląda to dobrze z dwóch względów. Po pierwsze, niby od nadmiaru głowa nie boli, ale jednak w tym przypadku to powiedzenie się nie sprawdza. Po drugie, wygląda na to, że miłośnicy historii Karwiny albo ze sobą nie rozmawiają, albo mamy do czynienia z właśnie rozpoczętą wojną na tabliczki. A może chodzi jeszcze o coś innego?

    „Stowarzyszenie w tej sprawie w ogóle się z nami nie kontaktowało”.

    Zapytaliśmy najpierw Grupę Operacyjną Ka2, jak to się stało, że w Starej Karwinie są dwa rodzaje tabliczek.

    – Nasze tablice informacyjne zainstalowaliśmy w kwietniu 2021 roku. Byliśmy umówieni z organizatorami POHO DEN 2022, że będziemy w ramach ten imprezy oprowadzać po Starej Karwinie. Poszliśmy więc wcześniej zobaczyć, jaki jest stan naszych tabliczek – czy nie trzeba czegoś naprawić. Wtedy odkryliśmy, że Stowarzyszenie „Stara Karwina” zdublowała nasze tabliczki. I nie widzę w tym nic złego. Ale dlaczego postawiono te tabliczki metr od naszych? Stowarzyszenie w tej sprawie w ogóle się z nami nie kontaktowało. Gdy oprowadzaliśmy później zwiedzających, musieliśmy im tłumaczyć, dlaczego w tych miejscach stoją identyczne pod względem treści tabliczki. Choć to przecież nie nasza wina – oświadczyła w rozmowie z nami Grupa Operacyjna Ka2

    Zapytaliśmy również, dlaczego te tablice są wyłącznie w języku czeskim. – Tabliczki informacyjne robiliśmy z własnych pieniędzy. Musieliśmy kupić maszynę do laminowania, drukarkę itd. To był spory wydatek. Niestety nie mamy nikogo, kto umiałby dobrze mówić po polsku. To była amatorska praca. Gdyby nam wtedy ktoś zaoferował pomoc, na pewno umieściliśmy też polskie tłumaczenie – wyjaśniła Grupa Operacyjna Ka2.

    Grupy Operacyjna Ka2 wyjaśnia również, że dwóch jej członków było wcześniej członkami założycielami Stowarzyszenia „Stara Karwina”. Jednak postanowili z niego wystąpić między innymi z tego względu, że Stowarzyszenie zaczęło koncentrować swoje działa wokół książki „Šikmý kostel”.

    – Nie podobało nam się między innymi to, że wszelkie działania dotyczące Karwiny kręciły się wokół książki „Krzywy kościół”. Zajmujemy się Karwiną już od wielu lat. Chcieliśmy podchodzić do historii regionu karwińskiego w szerszym kontekście. Ale w Stowarzyszeniu „Stara Karwina” wszystko zaczęło się kręcić tylko wokół książki „Krzywy kościół”. My jednak nie chcieliśmy być „reklamą” tej książki. Więc utworzyliśmy Grupę Operacyjną Ka2.

    „Nikt nie miał w planie zniweczyć ich pracy”

    O wyjaśnienie, dlaczego w Starej Karwinie znajdują się teraz dwa rodzaje tablic, zapytaliśmy również Stowarzyszenie „Stara Karwina”.

    – Nad projektem tablic pracowaliśmy kilka miesięcy. Wybraliśmy i opracowaliśmy w sumie 42 miejsca, które są ważne z punktu widzenia historii starej Karwiny oraz o które najczęściej pytają osoby odwiedzające kościół św. Piotra z Alkantary. Bardzo nam zależało na tym, by teksty były w języku czeskim i polskim oraz by pojawiły się tylko te zdjęcia, na których publikację posiadamy zgodę. Tylko 2 tablice (z naszych 42) są w tym samym miejscu, co grupy Ka2.  Teksty pisaliśmy własne. Nikt nie miał w planie zniweczyć ich pracy – odpowiedziała w e-mailu do naszej redakcji Tereza Ondrusz ze Stowarzyszenia „Stara Karwina”.

    – Na projekt tablic trzeba patrzeć kompleksowo. One nie zastępują niczyjej pracy. Na terenie starej Karwiny działa kilka stowarzyszeń i czasami ich pola pracy się przecinają. Na razie każde stowarzyszenie działa „po swojemu”, a współpraca jest dopiero u podstaw – dodała Tereza Ondrusz.

    „Zwiedzający najpierw czyta tabliczkę zainstalowaną przez Stowarzyszenie „Stara Karwina”, a później wchodzi na cmentarz i widzi naszą dużą tablicę, na której jest to samo”.

    O opinię w tej sprawie zapytaliśmy również Stanisława Kołka ze Stowarzyszenia „Olza Pro”, ponieważ jedna z nowych tablic powiela tablicę przygotowaną przez to Stowarzyszenie.

    – Mogę zająć stanowisko w sprawie cmentarza ewangelickiego w Karwinie-Meksyku, ponieważ tam działamy jako Stowarzyszenie „Olza Pro”. Pod koniec ubiegłego roku zainstalowaliśmy tablicę informacyjną przy wejściu na cmentarz od ulicy Partyzanckiej. To jest tablica o wymiarach 100 na 80 cm. Jest tam zdjęcie pokazujące kaplicę sprzed 50 lat (ta kaplica jest dzisiaj ruiną) z opisem historii cmentarza w trzech językach: polskim, czeskim i angielskim. Natomiast Stowarzyszenie „Stara Karwina” zainstalowała mniejszą tabliczkę też z wizerunkiem kaplicy i tekstem w pigułce z naszej tablicy. Nie ma tam tylko odniesienia, jak na pozostałych ich tablicach, do książki Karin Lednickiej – ponieważ na tym cmentarzu nie odgrywa się żadna akcja. Sytuacja jest więc taka, że zwiedzający najpierw czyta tabliczkę zainstalowaną przez Stowarzyszenie „Stara Karwina”, a później wchodzi na cmentarz i widzi nasza dużą tablicę, na której jest to samo, tylko dokładnie opisane – wyjaśnia Stanisław Kołek.

    – Czy mi się to podoba? Oczywiście, że nie. Nie wygląda to dobrze. A jeżeli chodzi o pozostałe tabliczki. Trzeba się zachowywać fair. Jeżeli członkowie Stowarzyszenia „Stara Karwina” chcieli zdublować tabliczki, to mogli się zapytać o to Grupy Operacyjnej Ka2, czy nie mieliby nic przeciwko temu, albo poprosić ich o współpracę. Oni wiedzieli o tym, że istnieją pierwsze tablice, powinni się skontaktować, zaproponować im, że robimy wymianę tych tablic, i wspólnie zdjąć stare i zainstalować nowe. I to by było w porządku – powiedział Stanisław Kołek. 

    – Wszystkie nasze posunięcia na cmentarzu konsultujemy z pastorem ewangelickim Emilem Macurą. Na umieszczenie naszej trzyjęzycznej tablicy uzyskaliśmy pozwolenie od księdza. Właścicielem tego terenu jest Śląski Kościół Ewangelicki AW z Karwiny-Frysztatu – dodał Stanisław Kołek.

    „Nie do nas należy komentowanie relacji między wspomnianymi stowarzyszeniami”.

    Właścicielem terenu, na którym znajdują się wszystkie tabliczki, jest Asental Land s.r.o.  Zapytaliśmy więc również właściciela terenu, na którym znajdują się tabliczki, czy mógłby w tej sprawie zająć stanowisko. Uzyskaliśmy nastepującą odpowiedź:

    „Nie do nas należy komentowanie relacji między wspomnianymi stowarzyszeniami. Możemy jedynie stwierdzić, że żaden z tych podmiotów nie zwracał się do Asental Land s.r.o. o zgodę na umieszczenie tablic informacyjnych na gruntach należących do Asental, ani też nikt nie otrzymał takiej zgody od Asental”.

    Tagi: ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Gorolskiswieto.cz
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.