Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
JAWORZYNKA / W sobotę 20 sierpnia nieopodal trójstyku granic Polski, Republiki Czeskiej oraz Słowacji odprawiona została międzynarodowa msza święta. Wierni dotarli tam w trzech pielgrzymkach. Z czeskiej strony wyruszyła pielgrzymka z Herczawy, spod kościoła Cyryla i Metodego. Szli w niej też wierni z jabłonkowskiej parafii.

Poprowadził ją biskup Martin David, administrator apostolski „sede plena” diecezji ostrawsko-opawskiej. Nim wyruszyła, pobłogosławił wiernych na drogę. Porównał drogę pielgrzymki do drogi życia. – Tak, jak wiemy, gdzie dziś chcemy dojść z pielgrzymką – na Trojstyk, tak w życiu wiemy, gdzie chcemy dojść prowadzeni przez Boga – mówił do wiernych jeszcze w kościele Cyryla i Metodego.

Pielgrzymka spod kościoła Cyryla i Metodego szła z modlitwą na ustach. Intonujący ją, jednocześnie niosący czeską flagę, odziany w elementy stroju góralskiego słowa modlitwy wypowiadał na przemian po czesku i polsku, a nawet… po angielsku.
U celu – przy ołtarzu polowym na trójstyku, wierni, którzy wyruszyli z czeskiej strony, spotkali się z pielgrzymkami z Polski oraz Słowacji.
Spotkanie na Trójstyku
To właśnie Słowacy, a konkretnie Biskup Diecezji Żylińskiej Tomáš Galis, który był także obecny na tegorocznej mszy na Trójstyku, zainicjował Msze Święte Trzech Narodów. Odbywają się one cyklicznie od roku 2009.
Witając pielgrzymów, przedstawiciel słowackiego Czernego stwierdził, że granice, które niedawno nas dzieliły, teraz nas łączą. – Tak, jak nasi przodkowie żyli tu wszyscy razem w zgodzie, nawzajem sobie pomagając, tak i my tu się spotykamy.
Z ust organizatorów tegorocznej mszy (bo Mszę na Trójstyku na przemian organizują Polacy, Czesi i Słowacy, a tego roku była kolej Słowaków) padły też m.in. słowa o tym, że został zbudowany nowy most, który uwidacznia współpracę, a te spotkania są mostem duchowym pomiędzy trzema narodami.
Z polskiej strony prócz duchownych i rzeszy wiernych, przyszły także poczty sztandarowe. Wiele osób, nie tylko delegacja Oddziału Górali Śląskich Związku Podhalan, przyszło w góralskich strojach.
Po przeżyciach duchowych coś dla ciała
Po mszy świętej można było przejść nową kładką na słowacką stronę i posilić się gulaszem, zjeść i zakupić góralskie sery, napić piwa, porozmawiać ze spotkanymi znajomymi. Słowem – panowała rodzinna, piknikowa atmosfera. Swoje stoiska mieli także pszczelarze wszystkich trzech państw.
(indi)
Tagi: Msza na Trójstyku, Trójstyk
Komentarze