ISTEBNA / Około stu osób zebrało się w niedzielę 15 maja przy wytryskającym spod Gańczorki jednym ze źródeł Olzy. Spora grupa (40) dotarła do Istebnej na rowerach, wyruszając z jabłonkowskiego Lasku Miejskiego.

    Ci, dla których pokonanie takiej trasy na rowerach nie byłoby możliwe, do Istebnej dotarli autokarem. Do samego źródła trzeba było wspiąć się 650 metrów wąską górską ścieżką pieszo, z czym poradzili sobie nawet dziewięćdziesięcioletni seniorzy.

    Rajd 22 lata temu zaczął organizować Władysław Kristen z MK PZKO Czeski Cieszyn-Mosty. Obecnie trzonem rajdu są rowerzyści z obu stron Olzy – z Sekcji Kolarskiej PTTS „Beskid Śląski” oraz Turystycznego Klubu Kolarskiego PTTK „Ondraszek” z Cieszyna. Kristen natomiast zajmuje się organizacją wyjazdu autokarem dla tych, dla których pokonanie na rowerze 30 km w jedną stronę, i to pod górkę, jest już ponad ich siły.

    Kolarze pokonali 30 km w jedną stronę

    Czterdziestoosobowa grupa na rowerach wyruszyła z Lasku Miejskiego w Jabłonkowie. Prowadzony przez Zbigniewa Pawlika peleton pilotował samochód jabłonkowskiej straży miejskiej. Tak dojechali do przejścia granicznego w Jasnowicach, a stamtąd do Izby Pamięci Jerzego Kukuczki. Po zwiedzeniu muzeum udali się na koniec drogi leśnej prowadzącej pod Gańczorkę. Dalej, już bez rowerów, udali się 650 metrów w górę.

    W drogę powrotną spod Gańczorki kolarze wracali już indywidualnie, pojedynczo lub w mniejszych grupach.

    Do źródła robi się coraz dalej, jest coraz stromiej

    Oprócz grupy kolarzy jadących do Istebnej z Jabłonkowa drugie tyle uczestników rajdu pod Gańczorkę przyjechało autokarem biura turystycznego „Ondraszek”. – Z biegiem lat do tego źródła robi się coraz dalej, coraz stromiej – zauważa żartobliwie Kristen.

    – Dlatego organizuję też wyjazd do źródeł autokarem. Po to, by również i seniorzy, którzy chcą pójść tam z nami, a nie mają już za wiele sił, mieli okazję uczestniczyć w rajdzie – wyjaśnił.

    A seniorów nie brakowało. Całkiem spora była przykładowo grupa druhów z harcerskich kręgów seniora. Zwłaszcza że jednym z punktów programu było zwiedzanie Izby Pamięci Jerzego Kukuczki, który wspinaczką „zaraził się” właśnie w harcerstwie. Był nawet druh, który przyjmował 12-letniego Kukuczkę do drużyny harcerskiej.

    Dodatkową atrakcją jubileuszowego rajdu było zwiedzania Izby Pamięci Jerzego Kukuczki

    Choć himalaista urodził sią w Katowicach, to właśnie w Istebnej były jego korzenie. Tu przyjeżdżał odwiedzać rodzinę, a także kupił drewniany dom.

    Wdowa po alpiniście Cecylia Kukuczka zgromadziła fotografie z jego wypraw, sprzęt wspinaczkowy, jakim himalaista się posługiwał, medale, odznaczenia, książki. O tym wszystkim osobiście opowiada.

    Namiastkę tego, co uczestnicy rajdu mieli okazję zobaczyć w rzeczywistości, podejrzeć możemy na stronie muzeum w zakładce wirtualne zwiedzanie.

    Podziękowania i słowa uznania

    XX Jubileuszowy Rajd do Źródła Olzy był doskonałą okazją do uhonorowania tych, którzy przyczynili się do corocznej kontynuacji wypraw do źródeł rzeki, będącej rzeką-symbolem regionu. I tak Władysław Kristen dziękował Zbigniewowi Pawlikowi za wytrwałe kontynuowanie kolarskich rajdów do źródła Olzy, a Pawlik Kristenowi za ich zapoczątkowanie.

    – Euroregion Śląsk Cieszyński powstał po to, żeby na ile się da, tę „poranioną” historię Ziemi Śląska Cieszyńskiego „zszywać”. Wychodzi to raz lepiej, raz gorzej. A pan Władek, mieszkaniec administracyjnie Czeskiego Cieszyna, robi w tej kwestii bardzo dużo. Myślę, że tyle jest współpracy w tym naszym Euroregionie, ile jest chęci do niej tych, którzy organizują różne wydarzenia w regionie. Gdyby nie tacy, jak Władek Kristen, Andrzej Słota, Zbyszek Pawlik, to byśmy za wiele nie zrobili – mówił Bogdan Kasperek, dziękując działaczom z obu stron Olzy po pierwsze za kultywowanie takich przedsięwzięć, jak Rajd do Źródła Olzy, po drugie za robienie tego wspólnie.

    Przy źródle przez te 22 lata sporo się zmieniło

    Gdy Kristen z niewielką grupą PZKO-wców z Mostów koło Czeskiego Cieszyna 22 lata temu dotarł do źródła Olzy, było to miejsce nijak nie oznaczone, nie prowadził do niego żaden szlak czy ścieżka.

    Od tego czasu sporo się zmieniło. Nadleśnictwo Wisła zadbało o otoczenie źródła, ustawiło korytko, z którego wygodnie czerpać można wodę, a nawet miejsce do postawienia tam kubeczków dla tych spragnionych wędrowców, którzy zapomną własnych. Jest też kamienna tablica z wyrytym napisem „Olza”. Euroregion Śląsk Cieszyński – Těšínské Slezsko ufundował natomiast tablicę z tekstem utworu Kubisza, którą usytuowano przy źródle.

    Spotkanie przy źródle uświetnił wybitny muzyk i gawędziarz Józef Broda

    Wspaniałą, niepowtarzalną muzyką oraz porywającą gawędą spotkanie przy źródle Olzy urozmaicił Józef Broda z Istebnej. Swoim zwyczajem muzyk zagrał nie tylko na ludowych instrumentach, jak piszczałka czy okaryna, ale także na zwykłam liściu.

    Na słuchaczach zrobił tak wielkie wrażenie, że nim się pożegnał, podchodziły do niego nauczycielki z polskich zaolziańskich szkół, pytając, jakie są możliwości, by przyjechał do szkoły. Nie miały bowiem wątpliwości, że swą grą, śpiewem i gawędą porwałby dzieci.

    Takie same czy nie takie same na twym brzegu kwitną kwiaty?

    Przy źródle nie mogło zabraknąć chóralnego odśpiewania „Płyniesz Olzo”. Oprócz zaśpiewania przez zebranych kilku zwrotek niepisanego hymnu regionu autorstwa Kubisza pojawiły się także inne utwory swą tematyką dotykające rzeki Olzy i będące późniejszymi parafrazami „Płyniesz Olzo” Kubisza.

    Zbigniew Pawlik z TKK „Ondraszek” odczytał wiersz Henryka Jasiczka. Pawlik wyjaśnił, że poeta napisał go w 1972 roku, kiedy tak właśnie wyglądała Olza.

    Płyniesz Olzo po dolinie,
    płyniesz jak przed laty?
    „Nie te same na twym brzegu
    kwitną wiosną kwiaty.

    Nie te same srebrne fale
    błękit od gór niosą,
    nie te same już dziewczęta
    wchodzą w twój nurt boso.

    Gdzieś jest Olzo naszej pieśni?
    Daleko, daleko…!
    Dzisiaj jesteś Olzo starą,
    brudną, martwą rzeką.

    Nad twym brzegiem pieśń nie dzwoni
    jak kiedyś wieczorem,
    tylko młodzi rytm murzyński
    niosą z tranzystorem

    W lecie beż brudną pianą,
    jak skwaszone piwo,
    nie pstrągami czuć twe wody,
    lecz smarem, oliwą.

    Płyniesz Olzo po dolinie,
    łza drży pod powieką,
    nawet nazwę ci zabrali,
    biedna śląska rzeko.

    Nawet nazwę ci zabrali
    Olšą cię ochrzcili,
    by się nasi pradziadowie
    w grobie obrócili.

    Płyń, płyń Olzo po dolinie,
    Już cię Odra czeka.
    Tam w Bałtyku któż tam pozna,
    żeś wyklęta rzeka.

    Tam w Bałtyku powiesz Wiśle:
    Jestem z tego kraju
    gdzie to rzekom i poetom
    serca zatruwają.

    Nawiązanie do „Płyniesz Olzo” Kubisza znalazło się także w wierszu Krystyny Wójcickiej z Harcerskiego Kręgu Seniora z Bielska- Białej:

    Płyniesz Olzo wolnym nurtem
    I patrzysz zdziwiona
    Różni ludzie, różna mowa
    Po obydwu stronach
    Tak historia znów zrządziła,
    Że nas podzielono
    I Rodaków wiernych Polsce
    Innym przydzielono
    Lecz Harcerze z dwóch stron Olzy
    Wciąż się spotykamy
    Wspólne myśli, ideały
    Nadal w sercach mamy.
    Pobłogosław Boże Dziecię,
    Które tutaj czcimy
    Ojczyznę, Rodziny nasze-
    I Harcerskie czyny
    Spraw by ludzie się kochali
    Jak było przed laty,
    By na obu brzegach Olzy
    Kwitły szczęścia kwiaty

    (indi)

    Tagi: , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Gorolskiswieto.cz
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.