WISŁA / Dzisiaj uroczyście obchodzony będzie jubileusz 100-lecia istnienia schroniska turystycznego na Stożku. Obszerny artykuł o historii tego obiektu przesłał do naszej redakcji Zbigniew Pawlik, Prezes Zarządu Oddziału PTTK „Beskid Śląski” w Cieszynie. Zachęcamy do lektury tekstu na temat jednego z najważniejszych schronisk w Beskidzie Śląskim.

    O górskie schronisko, przystani wędrowców
    Chronisz nas przed nocą, zawieją i deszczem
    Witasz błogą ciszą, lub gwarem radosnym
    I jak dom rodzinny, miłeś i bezpieczne
    Jan Żywioł

    Był 9 lipca 1922 roku. W ten wyjątkowy dzień tłumy turystów (odnotowano udział ok. czterech tysięcy uczestników!) zebrały się na Stożku, aby uczestniczyć w niecodziennym wydarzeniu. Polskie Towarzystwo Turystyczne „Beskid”, które po I wojnie światowej reaktywowało swoją działalność, uroczyście przekazywało do użytku nowo wybudowane schronisko turystyczne.

    Pierwsze polskie schronisko wybudowane po wojnie

    Warto dodać, że było to pierwsze polskie schronisko wybudowane po I wojnie światowej. Nadawało to sprawie dodatkowego, narodowego charakteru, gdyż ówczesna infrastruktura turystyczna w Beskidach była zdominowania przez niemieckie towarzystwo Beskidenverein.

    Towarzystwo powstałe już pod koniec XIX wieku – korzystając z poparcia ówczesnych władz – mocno manifestowało niemiecki stan posiadania w Beskidach. Wytyczano szlaki turystyczne i budowano schroniska. Już na przełomie wieków funkcjonowały schroniska m.in. na Jaworowym, Łysej Górze, Szyndzielni, Sławiczu, Białym Krzyżu czy Magurce, a turyści posługujący się językiem polskim nie zawsze byli w nich mile widziani.

    Przeciwwaga dla niemieckiej hegemonii

    W tej sytuacji najważniejszym celem powstałego w 1910 roku polskiego towarzystwa było utworzenie przeciwwagi dla niemieckiej hegemonii.

    Dr Mieczysław Orłowicz w wydanym we Lwowie w 1914 roku „Ilustrowanym przewodniku po Galicyi”, w rozdziale o Śląsku Cieszyńskim pisał:

    „ Polskich map turystycznych i przewodników po Beskidach Śląskich nie ma – niemieckich dużo, dobrych i tanich. O wzmożenie polskiego ruchu turystycznego stara się założone przed kilku laty Polskie Tow. Turystyczne Beskid w Cieszynie. Wybudowało ono na Ropiczce (918 m n.p.m.) pierwsze na Śląsku polskie schronisko turystyczne”.

    Schronisko to niestety miało krótką historię, bowiem w kwietniu 1918 roku w niewyjaśnionych okolicznościach całkowicie spłonęło.

    Zarząd PTT początkowo zamierzał go odbudować, jednak wobec niejasnej sytuacji politycznej Śląska Cieszyńskiego i rysującej się groźby jego podziału granicą państwową, na posiedzeniu 31 maja 1919 roku postanowiono wybudować schronisko na wcześniej zakupionej parceli na Wielkim Stożku (975 m n.p.m.).

    4 października 1919 roku o przystąpieniu do budowy zadecydował specjalnie na tę okazję zwołany Walny Zjazd Towarzystwa. Projekt przygotowany przez członka PTT Stanisława Chorubskiego przewidywał wykonanie trzykondygnacyjnego budynku w stylu zakopiańskim na wysokiej kamiennej podmurówce niwelującej mocny spadek terenu.

    Schronisko miało posiadać 24 pokoje oraz trzy mocno przeszklone werandy, aby można było podziwiać wspaniały widok, jaki oferowała lokalizacja. A było co oglądać: nie tylko pobliskie beskidzkie gronie, ale również pasmo Wielkiej Raczy i Małej Fatry, a przy dobrej widoczności nawet Tatry.

    Wycieczka przed schroniskiem na Stożku. Lata 20. lub 30. XX wieku.
    Z albumu rodzinnego państwa Cimałów

    Decyzję o budowie podjęto w trudnych warunkach finansowych

    Decyzję o budowie podjęto w trudnych warunkach finansowych, bowiem PTT nie dysponowało odpowiednimi funduszami. W tej sytuacji członkowie ówczesnego zarządu, poprzez podpisanie umowy z wykonawcą (firma Józefa Nosska z Cieszyna) przejęli zobowiązania finansowe na siebie, a nie na towarzystwo.

    Jednocześnie rozwinięto wielką akcję pozyskiwania środków finansowych: złożono wnioski o dotacje – od rządu po lokalne instytucje finansowe, handlowe i przemysłowe – organizowano festyny i zabawy mające przynosić dochód, odwołano się również do ofiarności miejscowego społeczeństwa.

    Dzięki tym rozlicznym działaniom 30 maja 1920 roku uroczyście wmurowano kamień węgielny.

    Granica państwowa kilkanaście metrów od budowanego schroniska

    Radość z tego wydarzenia niestety szybko przytłumiła ogłoszona 28 lipca decyzja o podziale Śląska Cieszyńskiego i przyznaniu znacznej jego części Czechosłowacji. Ustalona granica państwowa przebiegała dosłownie kilkanaście metrów od budowanego schroniska.

    Położenie w pasie granicznym niosło ze sobą wiele niebezpieczeństw i stawiało pod znakiem zapytania kontynuację budowy. Decyzją ponownie zwołanego Walnego Zjazdu 31 lipca 1920 roku budowę postanowiono jednak kontynuować.

    Budowa postępowała na tyle szybko, że – jak już wspomniano we wstępie – 9 lipca 1922 roku dokonano uroczystego otwarcia obiektu przy udziale wielu zaangażowanych instytucji i organizacji.

    Władze centralne reprezentował dr Mieczysław Orłowicz z Ministerstwa Robót Publicznych. Byli obecni przedstawiciele władz województwa śląskiego, stowarzyszeń, w tym konkurującego Beskidenverein oraz sponsorzy. Aktu poświecenia dokonał w imieniu społeczności katolickiej prezes Oddziału Cieszyńskiego PTT ks. Józef Londzin, a społeczności luterańskiej – ks. prof. Jan Stonawski.

    Schronisko od razu zdobyło wielką popularność

    Schronisko od razu zdobyło wielką popularność, bowiem jeszcze w tym samym roku odwiedziło je ok. 3 tys. gości. Powstała w 1921 roku Sekcja Narciarska „Watra” w celu popularyzacji schroniska rozpoczęła organizować tutaj zawody klubowe oraz kursy narciarskie. Przez szereg lat na rozległej polanie pod Stożkiem oraz na okolicznych szczytach koncentrowała się działalność tej Sekcji.

    Najkrótsza droga do schroniska prowadziła ze strony czeskiej

    Należy pamiętać, że stosunkowo najkrótsza droga do schroniska prowadziła ze strony czeskiej, tzn. z Nawsia czy Jabłonkowa. Kolej wówczas dojeżdżała tylko do Ustronia odległego od Stożka o ok. 18 km, a do Wisły-Głębce dotarła dopiero w 1933 rokun. Natomiast budowa drogi doliną Łabajowa miała miejsce w latach 60. ubiegłego wieku – dopiero wówczas uruchomiono linię autobusową pod Stożek.

    Nowo powstały obiekt należało jeszcze wykończyć i odpowiednio wyposażyć

    Oddanie do użytku schroniska nie zakończyło jeszcze budowy, bowiem nowo powstały obiekt należało jeszcze wykończyć i odpowiednio wyposażyć. Był to cel PTT na następne kilkanaście lat.

    Wybrano gospodarza obiektu, którym został Jerzy Żydek, a nadzór nad dokończeniem budowy objęła powołana wewnętrzna Komisja Schroniskowa. Nadal zabiegano o subwencje i wsparcie finansowe. Znaczące środki zebrano również wśród społeczeństwa Cieszyna.

    Legitymacja członkowska Polskiego Towarzystwa Turystycznego uprawniała do przekraczania granicy!

    Ważnym elementem umożliwiającym funkcjonowanie schroniska okazało się zawarcie porozumienia z rządem Czechosłowacji, dzięki któremu członkowie PTT mogli poruszać się w górach po obu stronach pasa granicznego na podstawie legitymacji organizacyjnej.

    Nadal prowadzono prace budowlane

    Roboty dalej postępowały. W 1923 roku m.in. otoczono parcelę ogrodzeniem, wstawiono okna i drzwi na pierwszym piętrze budynku i oszklono górną werandę.

    Schronisko na Stożku jeszcze przed oszkleniem górnej werandy

    Pomimo trwających prac odnotowano odwiedziny aż 5012 gości. W roku 1925 zakończono szalowanie ścian budynku od strony wewnętrznej i zewnętrznej oraz systematycznie uzupełniano wyposażenie. A w 1927 roku dysponowano już linią telefoniczną. W tym roku gościło tu już ok. 6 tys. turystów. Wówczas w schronisku były 24 pomieszczenia.

    W suterenie ulokowano pomieszczenia gospodarcze, kuchnię i mieszkanie gospodarza. Na parterze znajdowała się sala główna, sala mała, pokój klubowy, bufet i trzy oszklone werandy. Na pierwszym piętrze była wspólna sala noclegowa i siedem pokoi, a na poddaszu dwa pokoje i sala wspólna na noclegi na siennikach. Ogółem dysponowano 50 miejscami w łóżkach i 70 na siennikach.

    W 1928 roku schronisko doczekało się własnego ujęcia wody. Zadbano również o odnowienie znakowania okolicznych szlaków turystycznych oraz ustalono, że zostanie wytyczony, obecnie jakże popularny, szlak z Czantorii przez Soszów i Stożek na Kubalonkę.

    W roku następnym dobudowano kolejny, już czwarty komin, co pozwoliło ogrzać pomieszczenia, które dotychczas były tego pozbawione oraz wybudowano piece kaflowe w pomieszczeniach wspólnych. Gospodarz otrzymał pomieszczenia gospodarcze dla swoich zwierząt gospodarczych.

    Wprowadzono bilety wstępu

    Celem usprawnienia obsługi gości wprowadzono też odrębną od gospodarza funkcję restauratora, a został nim Józef Szymura. Aby ewidencjonować ruch turystyczny wprowadzono bilety wstępu, stąd wiadomo, że schronisko w tym roku odwiedziło 5437 osób oraz 26 wycieczek szkolnych, w następnym goszczono tutaj 6890 osób i 28 wycieczek szkolnych, a w 1931 roku już zanotowano wizytę ponad 7 tys. gości.

    W 1933 roku doszło do zmiany zarządcy schroniska. Został nim Julian Plutyński, a jego zastępcą został dotychczasowy gospodarz Jerzy Żydek. Lata następne stały pod znakiem już rozpoczętych remontów oraz dalszego wyposażania obiektu.

    Z ciekawostek można wymienić np. zakup lin do pomieszczeń na pierwszym piętrze, dokonany w 1935 roku. Miały one stanowić sposób ewakuacji ze schroniska na wypadek pożaru (!).

    Komisja Schroniskowa nadal starała się podnosić standard obiektu. W 1936 roku wprowadzono wodociąg z własnego ujęcia, na werandzie urządzono dwie umywalnie z natryskami i toaletami.

    Wydany w Katowicach w 1937 roku Przewodnik po woj. śląskim Stanisława Berezowskiego tak opisuje schronisko:

    Najlepiej urządzone ze wszystkich schronisk Beskidu Śląskiego. Posiada telefon, 60 łóżek (sale wspólne oraz parę pokoi po 2-3 łóżka), nadto sienniki. Możność noclegu dla 120 osób w różnym standardzie: od łóżek 3 zł, po sienniki na podłodze 1 zł”.

    Jak widać, schronisko było przeznaczone na każdą kieszeń. Co ciekawe, wstęp do obiektu był płatny i kosztował 20 groszy, przy czym członkowie PTT mieli znaczącą zniżkę.

    W 1938 roku rozważano doprowadzenie linii elektrycznej lub montaż turbiny wodnej, jednakże ze względu na koszty zdecydowano się wykonać oświetlenie gazowe. W tym roku z usług noclegowych skorzystało tylko 1515 osób.

    Ambitne plany przerwała wojna

    2 października 1938 roku w związku z odzyskaniem Zaolzia zniknęła granica, a planowane połączenie z siecią czeskich szlaków turystycznych miało spowodować zwiększenie ruchu turystycznego w schronisku.

    Ambitne plany przerwała wojna, gdyż od 1 września 1939 roku na długich pięć lat zapadła noc okupacji hitlerowskiej. Schronisko trafiło pod zarząd nowo powołanego Beskidenverein Teschen. Wówczas z polecenia Niemców gospodarzami zostali bracia Korzonkowie z Nydku, a następnie Jan Walczysko. Położony na uboczu głównych traktów komunikacyjnych obiekt szczęśliwie przetrwał niełatwe wojenne czasy.

    W czasie wojny z obiektu zniknęło wszystko, włącznie z piecami, podłogami i szybami, a na podłodze sali głównej zalegało łajno

    Pierwsze powojenne lata schroniska nierozerwalnie łączą się z osobą Karola Kalety z Cieszyna, przedwojennego działacza PTT. Już 15 maja 1945 roku wraz z Jerzym Boguckim na rowerze udali się do placówki Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP) w Wiśle Głębcach, aby uzyskać pozwolenie na wejście w teren przygraniczny, aby zwizytować opuszczony obiekt na Stożku. Nie było to łatwe, lecz po pokonaniu barier biurokratycznych, w eskorcie żołnierzy, udało im się dotrzeć do budynku schroniska. Według ich relacji widok był porażający.

    Schronisko zajęty najpierw przez wycofujący się Wehrmacht, a następnie przez „wyzwolicieli”, służył zapewne za stajnię, sądząc po grubej warstwie końskiego łajna w sali głównej. Opuszczony budynek był też na celowniku przeróżnych szabrowników, bowiem z bogatego wyposażenia już prawie nic nie zostało. Zniknęło wszystko, włącznie z piecami i podłogami. Brakowało też większości szyb w oknach.

    Niestrudzony Karol Kaleta podjął trud choćby częściowego zabezpieczania schroniska, często go wizytując i starając się nie dopuścić do dalszego rabunku.

    Reaktywowany Oddział PTT w Cieszynie, nie mając środków na konieczny remont obiektu, zaapelował do mieszkańców Cieszyna i swoich działaczy o wsparcie. Uchwalono nawet specjalną składkę dla członków Oddziału, z przeznaczeniem na najpilniejsze roboty. Dzięki tej akcji zakupiono kilka łóżek z pościelą, a także własnymi siłami uzupełniono oszklenie.

    Od sierpnia tego roku obiekt miał znów gospodarza, zostali nim państwo Raszkowie z Nydku. W 1946 roku uporządkowano zapisy w księgach wieczystych, przywracając Towarzystwu prawo własności parceli i schroniska na Stożku.

    Trudne lata powojenne

    Pierwsze powojenne lata nie były jednak łaskawe dla ruchu turystycznego, bowiem schronisko znów leżało w pasie granicznym.

    W części pomieszczeń zainstalowała się placówka graniczna WOP. Zakazano prowadzenia działalności noclegowej, a turyści przed wyjściem w góry pogranicza musieli uzyskać specjalną przepustkę w placówce WOP. Miało to oczywisty wpływ na ilość gości w schronisku. I już we wrześniu 1946 roku wybrani gospodarze zrezygnowali z tej funkcji. Wówczas gospodarzem został Antoni Folwarczny, który pełnił tą funkcję do lipca 1950 roku.

    W 1947 roku doszło do dużej awarii budowlanej, bowiem zawalił się jeden z kominów, nadgryziony zębem czasu. Dzięki wsparciu finansowemu Zarządu Głównego PTT Cieszyński Oddział odbudował go własnymi siłami, a przy okazji wzmocnił też pozostałe trzy kominy, które również groziły zawaleniem.

    Tak więc dopiero w 1949 roku zakończono podstawową fazę robót remontowych po zniszczeniach wojennych, w tym roku w schronisku nocowało już 801 osób.

    Rok 1950 – WOP całkowicie zamknął pas graniczny

    W 1950 roku przyszedł następny cios – WOP całkowicie zamknął pas graniczny dla ruchu turystycznego. W tym trudnym czasie gospodarzem schroniska został Jan Cięgiel. Funkcję tę sprawował nieprzerwanie do 1986 roku, ustanawiając tym samym swoisty rekord.

    W wydawanej przez COTG PTTK „Gazecie Górskiej” z 1999 roku tak wspominał Jana Cięgla Alojzy Szupina, zasłużony działacz cieszyńskiego Oddziału PTTK i długoletni szef Klubu Narciarskiego „Watra”:

    „11 lipca 1999 roku zmarł w Cieszynie w wieku 80 lat Jan Cięgiel, honorowy przodownik turystyki górskiej, zasłużony ratownik – jeden z założycieli beskidzkiej grupy GOPR, działacz PTT i PTTK oraz Klubu Narciarskiego „Watra”. Gospodarzył wraz z żoną w schronisku przez 36 lat. Był konstruktorem i budowniczym pierwszych w Polsce wyciągów zaczepowych oraz rozmaitych pojazdów przystosowanych do dostarczania towarów do schroniska popularnie zwanych „cudusiami”. Współorganizował rajdy i imprezy narciarskie, w tym zawody turystyczne o „Puchar Stożka”, które odbyły się 18 razy. W opinii turystów był „ostrym” gospodarzem schroniska, bezkompromisowym w swej pracy. W szczególny, właściwy sobie sposób wychowywał młodzież przebywającą w schronisku. Był dobrym i życzliwym człowiekiem…”

    Po nim funkcje tę objęła Wiesława Cimek, a następnie Krzysztof Cimek, który obecnie gospodarzy w schronisku (2021 rok).

    PTTK powstało z połączenia PTT i PTK w 1950 roku

    Wobec przebiegającej wówczas w środowiskach turystycznych akcji zjednoczeniowej 12 października 1950 roku odbył się Nadzwyczajny Zjazd Oddziału PTT w Cieszynie, na którym podjęto decyzję o przystąpieniu do tego ruchu. Finalnie 17 grudnia tego roku na Zjeździe Zjednoczeniowym z Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego powstało obecne Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze. Wówczas to cieszyński właściciel schroniska przyjął nazwę: PTTK Oddział „Beskid Śląski” w Cieszynie.

    Najbardziej hucznie obchodzono jubileusz 50-lecia schroniska

    W 1962 roku Oddział PTTK przekazał prowadzenie schroniska do Biura Ekonomiczno-Finansowego w Bielsku-Białej, nadal jednak organizował kolejne jubileusze. Chyba najbardziej hucznie obchodzono jubileusz 50-lecia schroniska, bowiem 8 października 1971 roku w górskim spotkaniu z tej okazji wzięło udział prawie tysiąc osób.

    W 1991 roku na krótko powrócił pomysł ponownego przejęcia schroniska w zarząd cieszyńskiego Oddziału PTTK, jednakże po analizie rzeczowo-finansowej definitywnie z niego zrezygnowano. PTTK prowadziło dalsze remonty i modernizacje, przy czym największą modernizację przeprowadzono w latach 1962-1965.

    Jutro kolejny wielki zlot, odsłonięta zostanie tablica pamiątkowa

    Mając na uwadze zbliżający się wielki jubileusz schroniska, Oddział PTTK „Beskid Śląski” w Cieszynie wysunął inicjatywę, aby w 9 lipca 2022 roku ,tj. dokładnie w 100-lecie opisanych wydarzeń, odbył się na Stożku zlot turystyczny z metą przy schronisku. Punktem kulminacyjnym uroczystości byłoby odsłonięcie okolicznościowej tablicy pamiątkowej.

    Aby zachować symboliczny wymiar spotkania do jego organizacji zaproszono również Oddział PTTK w Wiśle ( powstały w 1986 roku w wyniku podziału Cieszyńskiego Oddziału PTTK) oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno-Sportowe „Beskid Śląski” w Republiki Czeskiej (powstałe w 1922 roku na Zaolziu, w związku włączeniem tej części Śląska Cieszyńskiego do Czechosłowacji).

    Towarzystwa te są bowiem spadkobiercami dawnego Polskiego Towarzystwa Turystycznego „Beskid”, które, jak już wiemy, stało u początków budowy schroniska na Stożku, tak wiernie służącego turystom nieprzerwanie od prawie 100 lat.

    Zbigniew Pawlik, Zarząd Oddziału PTTK „Beskid Śląski” w Cieszynie

    —————————————————————————-

    Przy redakcji niniejszego artykułu korzystano z opracowania autorstwa Jerzego Kapłona, zamieszczonego w wydawnictwie jubileuszowym pn. 100 lat Oddziału PTT-PTTK „Beskid Śląski” w Cieszynie 1910-1920 oraz artykułu Alojzego Szupiny „Pamięci starych schronisk górskich”, zamieszczonego w wydawnictwie jubileuszowym opracowanym z okazji 75-lecia turystyki polskiej na Ziemi Cieszyńskiej 1910-1985.

    Tagi: , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Walizki
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.