Nina Suchanek
E-mail: nina@zwrot.cz
Co to się dzieje na tym świecie? Rok 2020, pandemia dusi wszystko – przemysł, szkolnictwo, kulturę… a u nas, na Zaolziu, w naszej Scenie Polskiej? Na razie jej nie ma, bo nie gra, nie spotyka się ze swoimi widzami, ale ufajmy i wszystko się ułoży, wróci do normy.
Wróci? Wróci, ale już w innym garniturze. Odłoży garnitur, który pamięta tych, którzy zrezygnowali ze swoich intratnych zawodów i dali się skusić kulturze – TEATROWI, zakładając Scenę Polską przy już istniejącej Scenie Czeskiej Teatru Cieszyńskiego. Wśród nich znalazła się Emilia Bobek z domu Rusz, pochodząca z Nawsia tak samo, jak założyciel tej sceny Władysław Niedoba, oraz koleżanka w zespole Wanda Łysek.
Emilia Bobek była ostatnią żyjącą założycielką Sceny Polskiej (nazwę wymyślił Jej mąż Janusz Bobek). Pisząc wspomnienia, uaktywnia się świadomość, świadomość bycia i przemijania. Pisząc, co się dzieje w roku 2020, miałem na myśli tych, którzy na zawsze odeszli od nas i Sceny Polskiej: Piotr Augustyniak, Witold Rybicki i w grudniu Hania Kaleta.
Odeszli, a ci, którzy pozostali, nie mogli nawet godnie się z nimi pożegnać – maski, ścisłe grono rodzinne… to samo nas czeka – pożegnanie ostatniej z założycieli Sceny Polskiej. Jak się żegnać z Koleżanką, z którą się współżyło i współpracowało przeszło 61 lat, na Scenie oraz w życiu towarzyskim.
Jak wykreślić ze swej świadomości wspaniałe role Koleżanki. Emilka (bo tak ją zwaliśmy za kulisami) była aktorką wszechstronną, niemniej role tragiczne były Jej domeną: Matka – Czapka, Teresa Raquin – E. Zoli, E. Proctor – Czarownice z Salem i wiele, wiele innych. Uwielbiała role komiczne, wręcz farsowe: Sprytna wdówka, Madame Coco, Szklane wesele… i taka sama mnogość wspaniałych komicznych postaci – zawsze uśmiechnięta, zawsze otwarta na losy kolegów, pomocna, całym sercem oddana teatrowi i rodzinie.
I co zrobić w tej sytuacji? Jak się pożegnać? – ukradkiem przynieść kwiaty? Ukradkiem się ukłonić? Emilko, nasze pożegnanie powinno być z miejsca, które było miejscem Twego życiowego spełniania, czyli z desek scenicznych Twojego Teatru. Tu powinnaś przynajmniej na chwilę spocząć, byśmy mogli wraz z pamiętającą Twoje role publicznością Cię pożegnać.
NIESTETY, okoliczności nie pozwalają nam tego zrobić. Nie zrobiliśmy tak ani z wcześniej odchodzącymi Kolegami. GARNITUR należy schować, szafę zamknąć, a wspomnienia po założycielach Sceny Polskiej uchować jak najdłużej w pamięci.
Będzie nam, Mileczko, Ciebie, jak i wszystkich ZAŁOŻYCIELI brakowało, ponieważ dzięki Wam, waszemu poświęceniu i oddaniu jesteśmy my i od nas i naszych potomnych zależy, by Wasz trud nie poszedł na marne.
Karol Suszka
Tagi: Emilia Bobek, Karol Suszka, Scena Polska Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie, Teatr Cieszyński, wspomnienia, założycielka Sceny Polskiej
Komentarze