Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
Data: 19.06. Do pokonania 190,6 km między Wisłą a Krakowem. Przyjazd zaplanowany na 19:06. Grupa kibiców Wisły Kraków, klubu założonego – a jakże – w 1906 roku, po raz drugi postanowiła świętować symboliczny Dzień Wiślaka na rowerach.
Zaczęło się od nieformalnej grupki kibiców-cyklistów
Pomysł narodził się rok temu wśród grupy kibiców krakowskiego klubu, która umawiała się w wolnym czasie na wspólne wypady rowerowe. Pomyśleli, że 19 czerwca – symboliczny Dzień Wiślaka – mogliby obchodzić na trasie Wisła – Kraków, która wiedzie przez tak zwaną Wiślaną Trasę Rowerową. Był to pierwszy tak liczny przejazd – na starcie zameldowało się wtedy około 20 kolarzy, a kolejni dołączali w trakcie.
Przedsięwzięcie spotkało się z pozytywnym odzewem społeczności kibicowskiej. Patronatem honorowym objęło je, zarówno przed rokiem, jak i w tym, Stowarzyszenie Historia Wisły. Warto bowiem dodać, że w latach 1948-1962 Wisła Kraków miała swoją sekcję kolarską.
Wyprawa historyczna, przyjacielska, kibicowska, ale też… terapeutyczna
Wisła Kraków jest klubem występującym od trzech lat w polskiej 1. lidze, czyli na drugim stopniu rozgrywkowym. Biała Gwiazda to 13-krotny Mistrz Polski, który ostatni tytuł zdobył w 2011 roku i od tej pory nie może nawiązać do czasów swojej świetności. Ostatni sezon też nie zakończył się dla jego sympatyków pomyślnie – Wisła przegrała z Miedzią Legnica półfinał baraży o awans do Ekstraklasy i kolejny rok także spędzi poza elitą.
– Ostatnie dni, tygodnie, miesiące, ale i nawet lata to nie jest łatwy czas dla kibiców Wisły Kraków. Ten rajd jest jednak dla nas niezwykły i bardzo się cieszę, że udało nam się go zorganizować po raz drugi. Mamy podobną frekwencję jak przed rokiem, z Wisły wyjeżdża nas około dwudziestka, nawet mimo święta. Wyprawa owszem, można powiedzieć że ma wymiar terapeutyczny, ale też kibicowski, przyjacielski czy oczywiście historyczny – mówi „Zwrotowi” Maks Michalczak. To jeden z nieformalnych liderów Wiślackiej Grupy Rowerowej, a także były rzecznik prasowy krakowskiego klubu.
Wisła ważna dla wiślaków
Jak dodaje Michalczak, Wisła w Beskidach staje się ważnym punktem dla kibiców Wisły z Krakowa.
– Tutaj przecież zaczynamy naszą wyprawę. Trochę żałuję, że tak krótko tu jesteśmy – przyjeżdżamy rano pociągiem, chwilę rozmawiamy i od razu wyruszamy w trasę. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości uda się nam tu nieco dłużej pobyć i zrobić tu jakieś wydarzenie. Dodam też, że przejeżdżamy w tym roku przez Wisłę Wielką niedaleko Pszczyny – mamy nadzieję, że wkrótce i nasza Wisła znów będzie wielka! – kończy z uśmiechem.