Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / Na ciekawy wykład zaprosił w czwartek 5 grudnia do sali Domu PZKO w Czeskim Cieszynie Międzygeneracyjny Uniwersytet Regionalny Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Było to przedświąteczne spotkanie, nie zabrakło więc i kolędowania.
Wykład na temat „Zieleń w mieście” przedstawił Rudolf Klus, absolwent Polskiego Gimnazjum w Czeskim Cieszynie i architektury krajobrazu na Wydziale Ogrodnictwa Wyższej Szkoły Rolniczej w Brnie. Jest właścicielem firmy zajmującej się projektowaniem, realizacją i pielęgnacją zieleni miejskiej oraz projektowaniem ogrodów, zna więc temat jako teoretyk i praktyk.
Rudolf Klus gościł już kilkakrotnie na spotkaniach MUR. Z zaciekawieniem słuchano jego prelekcji „Ogród – sztuka nieustających przemian”, „Krajobrazy znane i nieznane Księstwa Cieszyńskiego”, „Zimą o parkach i ogrodach”. Tym razem mówił o specyficznych obszarach zieleni miejskiej.
– Gwałtowny rozwój budownictwa oraz poszerzanie infrastruktury komunikacyjnej i sieci uzbrojenia terenu powoduje dramatyczne zmniejszanie się powierzchni życiodajnej zieleni – stwierdził na wstępie. – Ogrodnicy nie robią architektury zieleni, ale wyłapują małe fragmenciki do jej sadzenia.
Zieleń trzeba w takim razie sadzić na dachach. – Dachy zielone to prosty sposób na znalezienie przestrzeni biologicznie czynnej, która częściowo może zmniejszyć negatywny wpływ zabudowy – wyjaśnił Klus. I to zielone dachy stały się głównym tematem jego prelekcji.
Omówił dość dokładnie, jak zbudować taki zielony dach. Jednym z pytań, które należy sobie zadać na początku, jest, jaki ma być wygląd dachu. Należy zastanowić się, do czego ma służyć. By dach można zazielenić, musi spełniać odpowiednie warunki. Ważne jest jego obciążenie.
Dachy zielone dzielimy na ekstensywne i intensywne. Podstawową zrozumiałą dla laika różnicą jest jego grubość, w wypadku ekstensywnych wynosi 5-15 cm, intensywne mają ponad 15 cm, to może być już klasyczny ogród zbudowany na dachu. Dzieje się tak np. w przypadku dachów podziemnych garaży, na których powstaje normalny ogród czy park, wymagający jednak nieco lepszej troski.
Prelegent wyjaśnił, że dach, na którym znajduje się wegetacja roślinna, może być równy, ale i skośny. Omówił funkcje warstwy wegetacyjnej, wsiąkanie, przepuszczalność, akumulację wody itp. Podał też konkretne przykłady, pokazał zdjęcia dachów. Na jednym z nich posadzono rozchodniki, na innym powstała łąka przez sukcesję, czyli wyrosło tam to, co samo się zasiało lub znajdowało się już w naniesionej na dach glebie.
Wymienił zalety zielonych dachów. Obniżają odpływ wody do kanalizacji, chronią hydroizolację dachu przed działaniem promieni ultrafioletowych i łagodzą ekstremalne wahania temperatury na powierzchni tej hydroizolacji, poprawiają komfort cieplny w pomieszczeniach pod dachem, a także mikroklimat w okolicy, filtrują powietrze, obniżają hałas, działają jako ekologiczna strefa buforowa.
Zielone dachy mogą być wyrazistym elementem architektury. Wśród ich względów praktycznych wymienił prelegent także poszerzenie przestrzeni do życia. – Kawał przyrody na dachu oddziałuje pozytywnie na psychikę człowieka – podkreślił.
Przedświąteczny MUR zakończony został wspólnym śpiewaniem. Do fortepianu zasiadł Andrzej Molin, by akompaniować słuchaczom Uniwersytetu podczas wykonywania kolęd, ale i zaprezentować się jako zdolny muzyk.
CR
Tagi: MUR, Rudolf Klus, Zieleń w mieście, zielone dachy
Komentarze