Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
GRÓDEK / Za dawnych czasów jesienne prace przy obróbce plonów, na które przychodzili pomagać sąsiedzi, były okazją do towarzyskiego spotkania i dobrej zabawy. Tak samo było też w minioną sobotę w Gródku.
Działacze MK PZKO zorganizowali bowiem imprezę pod hasłem tłoczyni kapusty. Kapusta była, i owszem, siekana i ubijana w beczce. Czyniący to aktorzy z kabaretu „MY” prowadzili przy tym zabawne dialogi.
Ale całe tłoczyni kapusty było tylko pretekstem do wspólnej zabawy. Wpierw przy muzyce góralskiej kapeli Sómsiek, później odtwarzanych przez DJ przebojach.
Był też występ kabaretu „MY” podczas którego Stanisław Wolny, Paweł Pilch i Hania Łacek w humorystyczny sposób opowiedzieli, co w mijającym roku działo się w ich miejscowości.
W ciekawej formie napisane było również, jak co roku, zaproszenie na imprezę. Zresztą część zaproszeniowych wierszyków z ubiegłych lat zdobiło ściany sali w Domu PZKO, a nasi Czytelnicy mogą zobaczyć je w galerii zdjęć z imprezy.
Była to jubileuszowa edycja wydarzenia. MK PZKO w Gródku zorganizowało ją po raz XV.
– Różne koła w okolicy robiły na jesień różne akcje. My też chcieliśmy jakąś zrobić, ale się nie powtarzać, być troszeczkę oryginalni. I tak wymyśliliśmy tłoczynie kapusty. Da się bowiem przedstawić jakąś scenkę na ten temat. A zespół Gorole z Mostów miał program tłoczynia kapusty, który tematycznie wykorzystaliśmy – wspomina historię imprezy prezes MK PZKO w Gródku Stanisław Wolny.
Ale myliłby się ten, kto by myślał, że wzięli gotowca i odgrywają tę samą scenkę od piętnastu lat. – Nie przedstawiamy zawsze całego procesu robienia kapusty, a w różnych latach różny jego fragment. A przede wszystkim to przedstawienie w ogóle nie jest przygotowane. Zawsze to jest improwizacja. Nigdy nie planujemy, co będziemy mówić – mówi Wolny.
(indi)
Tagi: MK PZKO Gródek
Komentarze