Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CIERLICKO / Choć w tym roku nie przypadła okrągła rocznica katastrofy na kościeleckim wzgórzu, to jednak dokładnie jak w 1932 roku dzień 11 września przypadł w niedzielę. I po raz pierwszy w historii w rocznicę tragicznej śmierci Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury nad miejscem ich „startu do wieczności” przeleciał samolotem Zaolziak, aby w ten sposób uczcić pamięć obu bohaterów. Pilotem był Dariusz Cymerys, członek Zaolziańskiego Stowarzyszenia Lotniczego.
Sportowy, ultralekki dolnopłat Jihlavan Skyleader 400 o znakach OK-RUU 18 w towarzystwie drugiej maszyny obniżył lot do 150 metrów a następnie kilkakrotnie okrążył Żwirkowisko.
– Młody Zaolziak na skrzydłach – nie ukrywał wzruszenia Jan Przywara, żwirkolog i kustosz izby pamięci w Domu Polskim. – On jest takim autentycznym Ikarem, ma ten entuzjazm Ikara, mam nadzieję, że spotka go lepszy los…
Wzruszony był również Cymerys, który następnego dnia podzielił się ze „Zwrotem” swoimi wrażeniami.
– Jak już byliśmy w powietrzu nad samym Żwirkowiskiem i widziałem, że pod pomnikiem są ludzie, że w tym momencie wygłaszane są mowy wspomnieniowe, że delegacje składają kwiaty – a nawet dostrzegłem z mojej perspektywy harcerzy, którzy stali przy symbolicznych grobach – to uświadomiłem sobie dostojność tej chwili. I ta historia sprzed 84 lat w jakiś sposób się we mnie odnowiła.
Ale Cymerys, wraz ze swoim kolegą z frydlanckiego aeroklubu nie byli jedynymi, którzy w ten sposób uczcili legendarnych Asów Przestworzy. Kiedy spod kościoła św. Wawrzyńca po mszy św. ruszał dwustuosobowy pochód, to przez całą drogę towarzyszyły mu dwa paraplany (paralotnie z napędem – przyp. red.) z Rybnika udekorowane na tę okazję polską i czeską flagą. Flagi obu państw wywieszone były również na Żwirkowisku.
A wśród przybyłych pod pomnik byli m.in. członkowie Klubu Seniorów Lotnictwa bielsko-bialskiego aeroklubu oraz lotnicy z Krakowa. Nie zabrakło też cieszyńskich władz samorządowych z burmistrzem Ryszardem Macurą. Przyjechali rowerzyści z Katowic, Tych, Jastrzębia Zdroju i Zebrzydowic, którzy dorocznie organizują „Rajd Żwirki i Wigury” (w tym roku odbył się już po raz 29.). Obecna była delegacja z partnerskiej dla Cierlicka gminy Chybie, a także przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości z Bielska-Białej.
Po uroczystościach na Żwirkowisku w gościnnym Domu Polskim doszło do sympatycznego akcentu. Otóż seniorzy lotnictwa z Bielska uznali, że miejsce to jest godne, aby przekazywać tam pamiątki związane z lotnictwem. I tak mjr pilot Tadeusz Ćwik z Międzyrzecza Dolnego (koło Jasienicy) ofiarował swój mundur lotniczy, a pani Krystyna Grzegorza Hynek kordzik oficerski po swoim mężu.
– Postanawiamy przekazać do zbiorów Domu Polskiego mundur lotnika ze sznurem galowym i bronią boczną. A także czapkę. Proszę traktować to jako mundur lotniczy nie przywiązujący do tego nazwiska, bo zbyt małe mam zasługi – powiedział skromnie Ćwik.
Goście mogli obejrzeć dwie wystawy planszowe, „Cichociemni” i „Nie tylko Dywizjon 303”, a w części pozaoficjalnej uraczyć się bigosem, przygotowanym przez członków MK PZKO w Cierlicku-Kościelcu.
Jednymi z tych, którzy przyjechali na Kościelec była młodzież ze Związku Strzeleckiego „Strzelec” z Krakowa, która po raz pierwszy odwiedziła Zaolzie. Była to dla nich zatem podwójna lekcja historii – pogłębienie wiedzy o Żwirce i Wigurze oraz dowiedzenia się, że tu, na terenie Republiki Czeskiej żyją Polacy. Niestety krakowscy „Strzelcy” nie mogli się spotkać ze swoimi rówieśnikami z Zaolzia albowiem po prostu ich nie było. Ogólnie Zaolziaków – nie licząc oczywiście organizatorów – można było policzyć niemal na palcach jednej ręki, co ze smutkiem konstatowali ci, którzy przybyli. A to, że zabrakło przedstawicieli Zarządu Głównego PZKO i Kongresu Polaków w RC było bardziej niż dostrzegalne. Podobnie trudno było zauważyć obecność przedstawicieli władz samorządowych Cierlicka.
– Przychodzi ten, kto chce, albo czuje… – powiedział zapytany o tę absencję Tadeusz Smugała, prezes Miejscowego Koła i główny organizator uroczystości. I widocznie obecnie już mało kto na Zaolziu „chce i czuje”.
(jot)
Od redakcji:
Jak udało nam się ustalić, ani Kongres Polaków ani ZG PZKO nie zostały zaproszone na uroczystości.
Od organizatorów:
Zaproszenia nie otrzymał również burmistrz Cieszyna, seniorzy lotnictwa z Bielska i przedstawiciele innych instytucji i stowarzyszeń które pojawiły się na kościeleckiej uroczystości.
Tagi: Dariusz Cymerys, MK PZKO Cierlicko-Kościelec, Żwirko i Wigura, Żwirkowisko
Komentarze