Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Wczoraj otrzymaliśmy wiadomość od jednego z rodziców, który zwrócił uwagę na język informacji podawanych na stronach polskiego przedszkola na Zaolziu. Oto wybrane przykłady: „Dzieci po przejściu COVID-19 mają 90 dni imunitetu. Natomiast dzieci z problemami respiracyjnymi (kaszel, ryma) zostają w domu”.
Jeżeli zrozumieli Państwo te dwa zdania, znaczy to, że albo urodzili się Państwo na Zaolziu, albo żyją tu już wystarczająco długo. Czy wiedziałabym, o co chodzi nadawcy tego komunikatu kilkanaście lat temu? Miałabym trudności. Wiedziałabym, że ‘dzieci po przejściu COVID-19 przez 90 dni będą cieszyły się jakimś bliżej nieokreślonym przywilejem’ oraz że ‘dzieci z problemami związanymi prawdopodobnie z układem oddechowym (kaszel i coś jeszcze) mają zostać w domu’.
Przeszkodą w zrozumieniu powyższych zdań jest słownictwo, które zapożyczone jest z języka czeskiego. Gdybym przeczytała te zdania kilkanaście lat temu, zastanawiałbym się, czym jest ‘immunitet’, no bo w tym kontekście na pewno nie jest «przywilejem chroniącym osoby pełniące określone funkcje przed pociągnięciem do odpowiedzialności sądowej». Immunitetem mogą być objęci posłowie, senatorowie, sędziowie czy prokuratorzy.
Być może po głębszym namyśle wyraz ‘imunitet’ skojarzyłabym z ‘układem immunologicznym’ i doszłabym do wniosku, że zdanie powinno brzmieć następująco: Po przejściu choroby COVID-19 dzieci są odporne na ponowne zachorowanie przez 90 dni.
A co w przypadku ‘rymy’? Nic by mi się nie nasunęło, ewentualnie rymy w wierszu? Czy istnieje w języku polskim słowo ‘ryma’? Niestety nie. Zapalenie błony śluzowej nosa, połączone ze wzmożonym wydzielaniem śluzu, to po prostu katar (osławiony zresztą w znanym wszystkim wierszu Jana Brzechwy).
Czy już dzwonić po pogotowie?
Natomiast ‘problemy respiracyjne’ skojarzyłabym z infekcjami i problemami z oddychaniem tylko dlatego, że w nawiasie jest wymieniony kaszel. Przymiotnik ‘respiracyjny’ kojarzy mi się z językiem fachowym używanym przez pracowników służby zdrowia lub studentów medycyny. Najbliżej mu do ‘respiratora’, czyli «aparatu umożliwiającego sztuczne oddychanie». Tak więc, w mojej wyobraźni ‘problemy respiracyjne’ urosłyby do takich, które można rozwiązać wyłącznie poprzez hospitalizację pacjenta. Mając to na uwadze, zaczęłabym się głębiej zastanawiać, czym w takim razie jest ta ‘ryma’ i jak poważne niesie za sobą skutki?!
Uff, jak dobrze, że jednak wiem, czym są problemy respiracyjne, ryma i imunitet.
(SG)
Tagi: Pogotowie Językowe "Zwrotu"