Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / Soliści, duety, a nawet grupy śpiewacze tłumnie przybyły w piątek (25 kwietnia) do ośrodka kultury Strzelnica na dwudziesty dziewiąty już Przegląd Cieszyńskiej Pieśni Ludowej. Na scenie zaprezentowali się młodzi nie tylko z Czeskiego Cieszyna, ale także Gnojnika, Jabłonkowa, Suchej Górnej, Stonawy, Wędryni czy Mostów koło Jabłonkowa.
„Wszyscy są ważni”
Przegląd organizowany jest już od blisko 30 lat przez Polskie Towarzystwo Artystyczne „Ars Musica” wraz z z Centrum Pedagogicznym dla Polskiego Szkolnictwa Narodowościowego. Zainteresowanie nim nie słabnie. – To nie tylko zasługa młodzieży, ale także nauczycielek. W tych szkołach, w których nie ma uczących śpiewu, nie ma też zespołów i wykonawców – mówi „Zwrotowi” Leszek Kalina, główny organizator wydarzenia. – Poziom konkursu również utrzymuje się na podobnym poziomie. Mamy zarówno bardzo uzdolnione dzieci i młodzież, ale też młodych ludzi dopiero zaczynających swoją przygodę. Wszyscy są jednak ważni! – zaznacza.
Przegląd podzielony był na kategorie wiekowe: przedszkolaków; klas I-V szkół podstawowych (soliści, duety, zespoły); klas VI-IX szkół podstawowych (soliści, duety, zespoły); szkół ponadpodstawowych (jeden zespół). Uczestników oceniało jury w składzie prof. Daniel Kadłubiec, prof. Alojzy Suchanek, a także Karolina Małysz-Tulec, kierowniczka Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Cieszyńskiej.
„Wszyscy stąd powinni wyjść usatysfakcjonowani”
Karolina Małysz-Tulec była pod wielkim wrażeniem występów młodych artystów. – Imponuje mi zaangażowanie zarówno młodzieży i dzieciaków, jak i nauczycieli i rodziców – bez nich przecież uczestnicy by tu nie przyszli. Widać, że wciąż są osoby w regionie, które chcą pielęgnować nasz folklor – powiedziała „Zwrotowi”.
Jury oceniało występujących pod kątem m.in. wyboru repertuaru, doboru intonacji, czy wyglądu na scenie. – Wychodzimy jednak z założenia, że wszyscy powinni stąd wyjść usatysfakcjonowani, bo należy docenić to, że są to młodzi i aktywni ludzie chcący działać – podkreśla Małysz-Tulec.
Kierowniczka cieszyńskiej grupy ma też spore doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą. Przyznaje, że występ może być stresujący nie tylko dla najmłodszych. – To spore przeżycie nie tylko dla młodszych, ale też tych starszych. Owszem, pierwsze wyjście na scenę i występ przed publicznością to jest pewien stres, ale ci, którzy już występowali, także czują tremę. Są bardziej świadomi, bardziej im zależy, więc odbija się to na nich – wyjaśnia.
Wyniki

















































