„Zawsze będę Polakiem” – mówi Szymon Barański, młody Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii – zwrot.cz

    Choć Szymon urodził się w Polsce, los sprawił, że od wielu lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Choć znajduje się poza granicami kraju ojczystego, kontynuuje działalność polonijną, angażując się w różne organizacje. Nie zapomina o swoich korzeniach i jest dumny z tego, że może nazywać siebie Polakiem.

    Jak znalazłeś się w Anglii?

    Urodziłem się w 2004 roku, miesiąc po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wielka Brytania była jednym z krajów, które nie wprowadziły ograniczeń dla polskich pracowników, co umożliwiło mojemu tacie wyjazd do pracy w Anglii w 2007 roku. Ja mieszkałem w Polsce z mamą, w 2009 roku tata zaprosił nas na Wielkanoc do Anglii, żebyśmy zobaczyli, jak wygląda tam życie. Przyjechaliśmy na dwa tygodnie, ale ostatecznie zostaliśmy na stałe.

    Czyli wszystko potoczyło się całkiem szybko…

    Owszem. W 2009 roku, właśnie na Wielkanoc, przyjechaliśmy i zostaliśmy. Natomiast parę miesięcy później, pod koniec listopada, już zacząłem chodzić do angielskiej szkoły.

    Czyli nie chodziłeś do polskiej szkoły?

    Uczęszczałam tutaj do szkoły angielskiej. Przez przypadek trafiłem tam na Polkę, która była asystentką nauczyciela i bardzo mi pomagała. Do dziś jesteśmy w dobrym kontakcie, ponieważ obecnie jest dyrektorką w szkole, w której pracuję.

    Istnieją też wyłącznie polskie szkoły, tak?

    One działają, ale tylko w soboty, a nie przez cały tydzień.

    Mógłbyś trochę przybliżyć, jak funkcjonują polskie szkoły w Wielkiej Brytanii?

    Polskie szkoły są prowadzone przez Polonię i działają pod patronatem organizacji, takich jak Polska Macierz Szkolna. Ich celem jest nauczanie języka polskiego, kultury, historii oraz innych przedmiotów związanych z polską tradycją. Wiele z tych szkół powstało w latach powojennych. Jest wiele takich szkół, nie tylko w Londynie, ale również poza nim. Wiele z tych szkół jest płatnych – rodzice opłacają edukację swoich dzieci. Są jednak szkoły, które otrzymują dofinansowanie, i jeśli nie pochodzi ono od rządu polskiego, to istnieją również inne instytuty, które wspierają polskie szkoły

    Jak wygląda Polonia w Wielkiej Brytanii?

    Polonia w tym kraju jest liczna i można ją podzielić na dwie grupy. Pierwsza to Polonia powojenna, która osiedliła się tutaj po II wojnie światowej. Część z nich urodziła się już na miejscu, ponieważ są dziećmi polskich rodziców, którzy przyjechali po wojnie lub w czasach komunizmu, na przykład podczas stanu wojennego. Druga grupa to młodsza Polonia, która przyjechała po 2004 roku, kiedy Polska dołączyła do Unii Europejskiej.

    Mógłbyś opowiedzieć coś więcej na temat organizacji polonijnych?

    Organizacji polonijnych jest naprawdę wiele. Przykładem są różnego rodzaju zespoły taneczne i artystyczne. W moim przypadku należę do grupy tanecznej Żywiec Polish Folk Song and Dance Group, która promuje polski folklor i kulturę poprzez tańce oraz występy. Są też inne grupy, na przykład Mazury Dance Company lub Polska YMCA. Poza grupami artystycznymi istnieją także inne organizacje, takie jak Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii. Jest to jedna z głównych organizacji reprezentujących Polonię w Wielkiej Brytanii, która organizuje różne zgromadzenia i wydarzenia kulturalne.

    Czujesz przywiązanie do Polski, mimo że mieszkasz w innym kraju?

    Tak, mam to przywiązanie, ale trudno to opisać. Jestem Polakiem, mówię po polsku, uczyłem się polskiego języka, historii, więc czuję silną łączność z Polską. Zawsze będę Polakiem. Jednak, jak wspomniałem wcześniej, nie wiem, czy chciałbym wrócić na stałe do Polski.

    Jak oceniasz warunki życia Polaków w Wielkiej Brytanii? Możesz się podzielić swoimi doświadczeniami?

    Moje doświadczenia są specyficzne, ponieważ większość życia spędziłem w Wielkiej Brytanii. Mieszkałem w Polsce tylko przez kilka lat jako małe dziecko, więc nie miałem okazji dorastać w polskich realiach, chodzić do polskiej szkoły czy doświadczać typowego dzieciństwa w Polsce. Od początku prowadziłem bardziej „angielskie” życie. Kiedy ktoś pyta mnie, skąd pochodzę, zawsze odpowiadam, że nie tylko mieszkam w Anglii, ale tutaj żyję – to mój dom. Czuję jednak silny związek z polską kulturą i korzeniami, co widać chociażby w moich działaniach w środowisku polonijnym i uważam, że Wielka Brytania oferuje Polakom dobre warunki do życia i rozwoju.

    Czyli czujesz się nie tylko Polakiem, ale również Brytyjczykiem?

    Początkowo widziałem siebie jako Polaka, który po prostu mieszka poza krajem. Zastanawiałem się czasem, czy kiedykolwiek wrócę do Polski, ale do dziś nie jestem pewien, czy to by się wydarzyło. Od ponad roku jestem również obywatelem brytyjskim – uzyskałem obywatelstwo poprzez proces naturalizacji, co było możliwe dzięki wielu latom spędzonym tutaj. Posiadam więc podwójne obywatelstwo, co wpłynęło na moje postrzeganie samego siebie. Nie widzę się już wyłącznie jako Polak mieszkający za granicą. Czuję się zarówno Polakiem, jak i Brytyjczykiem, a także Europejczykiem.

    Jak to wygląda w twojej rodzinie? Rozumiem, że oboje rodzice pochodzą z Polski…

    Moja mama czasami mówi, że może by wróciła do Polski na starsze lata, ale na razie cała rodzina nie planuje powrotu. Ja jestem na trzecim roku studiów, mam młodsze rodzeństwo — dwóch braci i siostrę, którzy urodzili się tutaj, w Anglii. Oni również udzielają się w organizacjach polonijnych. Więc ogólnie rzecz biorąc, żadnych planów powrotu do Polski na razie nie mamy.

    Utrzymujecie w domu polskie tradycje?

    Na początku można powiedzieć, że mocno staraliśmy się utrzymywać polskie tradycje. Na przykład, zawsze obchodziliśmy Święta Wielkanocne, gotując tradycyjne potrawy, chodząc do kościoła, a także spotykając się z Polakami w Londynie. Chodzimy na koncerty i do centrum kulturalnego, które znajduje się niedaleko nas, w dzielnicy, gdzie jest duża Polonia. Jednak z biegiem lat, chociaż nie oddzielamy się od tradycji polskich, zaczynamy się również otwierać na inne kultury.

    Obchodzicie ważne dla Polaków święta, takie jak na przykład Święto Niepodległości czy inne święta narodowe?

    Tak, świętujemy ważne wydarzenia, zwłaszcza takie dni jak Święto Niepodległości. Organizujemy koncerty, śpiewamy i bierzemy udział w apelach. Angażujemy się w te obchody i staramy się je pielęgnować. Jednak z biegiem czasu, czując się coraz bardziej związani z brytyjską tożsamością, zaczęliśmy również uczestniczyć w brytyjskich świętach i wydarzeniach.

    Czy spotykacie się często w ramach Polonii, na przykład na spotkaniach, koncertach czy innych wydarzeniach?

    Od kilku lat angażuję się coraz bardziej w życie Polonii. Pracuję w polskiej szkole, co pozwala mi być bliżej polskiej społeczności. Coraz częściej uczestniczymy w polskich świętach, koncertach i innych wydarzeniach organizowanych przez Polonię.

    Uważasz, że umiejętność posługiwania się językiem polskim w obcym kraju daje ci dodatkowe możliwości?

    Widzę to jako duży plus. Pracując w polskiej szkole, na co dzień posługuję się zarówno językiem polskim, jak i angielskim. W klasie mamy dzieci, które uczą się po polsku i po angielsku, więc często zdarza się, że pomagam im w obu językach. Czasami tłumaczę coś po polsku, a jeśli ktoś nie zrozumie, wyjaśniam po angielsku. W tej pracy dwujęzyczność jest naprawdę przydatna, zwłaszcza że część dzieci, które uczę, preferuje angielski, bo są tutaj urodzone.

    A jak wygląda zaangażowanie młodej Polonii w Wielkiej Brytanii?

    Młodsza Polonia tutaj powinna być bardziej zaangażowana, ponieważ choć młodzież jest aktywna, to nie na poziomie, na jakim powinna być. Jak już mówiłem, istnieje pewna przepaść między starszą a młodszą Polonią.

    Co, według Ciebie, mogłoby się stać lub co powinno zostać zrobione, żeby sytuacja wyglądała inaczej, lepiej?

    Wszystko jest na miejscu, tylko trzeba namówić młodzież, co nie jest łatwe. Młodzież teraz jest bardzo zamknięta w sobie i nieśmiała. Ja sam kiedyś byłem trochę nieśmiały, żeby angażować się w różne rzeczy, ale z czasem się otworzyłem. Teraz zauważyłem, że warto się angażować, bo to naprawdę fajne doświadczenie.

    Masz coś do przekazania młodym Polakom mieszkającym poza granicami kraju?

    Powiedziałbym im, żeby nie bali się być sobą i nie zapomnieli, że są Polakami. Powinni być otwarci na angażowanie się w życie polonijne w krajach, w których mieszkają. Wiele osób mieszka za granicą, ale nie angażuje się w polską kulturę ani życie społeczne Polonii. Uważam, że warto być częścią tej społeczności, zwłaszcza jeśli planuje się tam zostać na dłużej.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



       

      NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA NA ZAOLZIU
      W TWOJEJ SKRZYNCE!

       

      DZIĘKUJEMY!

      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego