Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
W ciągu 20 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej tylko raz – w drugiej połowie 2011 roku – sprawowała ona prezydencję w Radzie UE. Od 1 stycznia 2025 roku Polska ponownie objęła przewodnictwo w tym organie i będzie to niezwykle intensywne oraz ważne półrocze dla europejskiej polityki. – Europa ma szansę nadal być najbezpieczniejszym miejscem na Ziemi – podkreśla polski premier Donald Tusk.
Czym jest prezydencja w Radzie UE?
Do Unii Europejskiej należy 27 państw członkowskich. Każde z nich na pół roku obejmuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej.
To główny organ decyzyjny Unii, w którym zasiadają ministrowie każdego z krajów Wspólnoty – w Radzie Ogólnej są to ministrowie spraw zagranicznych, a w Radach Branżowych ministrowie innych poszczególnych resortów. Przedstawiciele państwa sprawującego prezydencję są odpowiedzialni za ustalanie porządku obrad posiedzeń gremiów Rady UE, a także za prowadzenie negocjacji w gronie państw członkowskich.
Polska do tej pory raz, Czechy – dwa razy
Polska po raz ostatni sprawowała prezydencję w Radzie UE od lipca do grudnia 2011 roku. Priorytetami ówczesnych władz były kwestie wzrostu gospodarczego, rozszerzenia Unii Europejskiej oraz polityki energetycznej oraz bezpieczeństwa.
Warto dodać, że Republika Czeska do tej pory dwukrotnie przewodziła pracom Rady UE – po raz pierwszy od stycznia do czerwca 2009 roku (władze czeskie kładły nacisk wtedy na kwestie gospodarcze, politykę energetyczną oraz rozszerzenie UE), a po raz ostatni w drugiej połowie 2022 roku. Wtedy głównymi tematami były rosyjska agresja w Ukrainie, wzmacnianie bezpieczeństwa gospodarczego oraz odporności demokratycznych instytucji.
Polska prezydencja 2025. „Bezpieczeństwo, Europo”
Mottem polskiego rządu na ten sześciomiesięczny okres jest: „Bezpieczeństwo, Europo”. Określono też siedem filarów prezydencji:
- Zdolność do obrony
- Ochrona ludzi i granic
- Odporność na obcą ingerencję i dezinformację
- Zapewnienie bezpieczeństwa i swobody działalności gospodarczej
- Transformacja energetyczna
- Konkurencyjne i odporne rolnictwo
- Bezpieczeństwo zdrowotne
– To będzie prezydencja w wielu wymiarach przełomowa. Rozpocznie się w trudnym., naznaczonym konfliktami czasie, a naszym zadaniem będzie przekonanie wszystkich 27 państw Unii, że Europa ma szansę nadal być najbezpieczniejszym, najbardziej stabilnym miejscem na Ziemi – zaznacza premier Donald Tusk w przemówieniu inaugurującym ten półroczny okres, cytowany przez portal polish-presidency.consilium.europa.eu.
Ważna rola Buzka. Będzie doradcą europejskich ministrów
Szefem zespołu doradców polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej został pochodzący z Zaolzia prof. Jerzy Buzek. To były polski premier oraz były przewodniczący Parlamentu Europejskiego. 84-letni polityk, który jeszcze w poprzedniej kadencji zasiadał w europarlamencie, będzie doradzał europejskim ministrom w zakresie bezpieczeństwa energetycznego.
– W maju 2025 roku minie 15 lat odkąd z Jacquesem Delorsem proponowaliśmy Europejską Wspólnotę Energetyczną. W jej sercu były bezpieczeństwo energetyczne i niezależność od Rosji dzięki dywersyfikacji dostaw gazu. Polska prezydencja to dobry czas, by nadać działaniom UE w tych obszarach nowy impuls – napisał Buzek na platformie X (dawny Twitter).
Spotkania polityków, wydarzenia kulturalne i społeczne, konferencje
Polska prezydencja rozpocznie się uroczystą galą w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie już 3 stycznia o 20:00. Przemówienia wygłoszą premier Donald Tusk oraz Antonio Costa, Przewodniczący Rady Europejskiej. Wieczór uświetni występ muzyków Orkiestry i Chóru Teatru Wielkiego – Opery Narodowej pod batutą Radzimira Dębskiego. Wydarzenie będzie transmitowane przez Telewizję Polską.
Ten półroczny okres to jednak nie tylko wielkie gale i spotkania europejskich polityków. To także szereg różnych mniejszych wydarzeń kulturalnych i społecznych czy konferencji. Szczegółowy kalendarz można znaleźć pod tym linkiem.
„Polska gwiazda rozjaśnia perspektywy UE w złowrogich czasach”. Sikorski jako polityk-kameleon
Polska prezydencja w Radzie UE wzbudza duże zainteresowanie zagranicznych mediów. Na portalu słynnego pisma Politico ukazał się komentarz prof. Desmonda Dinana z Wydziału Polityki i Rządu amerykańskiego Uniwersytetu George’a Masona, w którym odnosi się zarówno do polityki polskiego rządu w stosunku do Unii Europejskiej, ale także Stanów Zjednoczonych.
– W ubiegłym miesiącu, dzień po posiedzeniu Rady do Spraw Zagranicznych UE, minister Radosław Sikorski gościł szefów dyplomacji z pięciu największych państw członkowskich UE oraz z Wielkiej Brytanii. Celem spotkania było zbudowanie poparcia dla Ukrainy wśród najbardziej zdolnych militarnie krajów Europy. Tydzień później Tusk wziął udział w szczycie przywódców Nordycko-Bałtyckiej Ósemki, co zaowocowało wspólnym oświadczeniem na temat współpracy w zakresie bezpieczeństwa oraz nowym partnerstwem strategicznym ze Szwecją – wyjaśnia ekspert.
– Wyraźnie widać, że wschodząca na wschodzie Europy gwiazda Polski rozjaśnia perspektywy UE w tych złowrogich czasach – zaznacza.
Dinan zwraca też uwagę na postać Radosława Sikorskiego. Przypomina, że obecny polski minister spraw zagranicznych przed laty był raczej eurosceptycznym politykiem (chociaż w dużo mniej skrajnej definicji tego pojęcia) i krytykował między innymi Traktat Lizboński. – Drwiąc z objętości tego dokumentu, często wyciągał z kieszeni marynarki niewielką kopię amerykańskiej konstytucji. Amerykańska publiczność uwielbiała to – wspomina.
Szefa polskiej dyplomacji nazywa jednak obecnie „filarem unijnego establishmentu” i „politycznym kameleonem”. – To cecha, która może pomóc mu zdobyć sympatię Donalda Trumpa i jego ekipy – to mistrzowie politycznego oportunizmu – podkreśla naukowiec.