Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
KOCOBĘDZ, PODOBORA / Miniona sobota (10 lutego) upłynęła w Parku Archeologicznym pod znakiem praczłowieka. Ci, którzy tego dnia odwiedzili budynek muzeum przy Parku Archeologicznym, mogli nie tylko obejrzeć narzędzia, jakimi posługiwali się ludzie w epoce kamiennej i wysłuchać opowieści o tym, ale także wziąć do ręki wykonane na wzór tych sprzed tysięcy lat przedmioty.
Pracownicy Parku Archeologicznego opowiadali o życiu ludzi w epoce kamienia. Wyjaśniali, jak żyli i czym się zajmowali ludzie w tych odległych czasach. Zwiedzający mogli zobaczyć i wypróbować prymitywne narzędzia, a jednocześnie dowiedzieć się, jak ich używano. Nie tylko dzieci chętnie próbowały, jak ostre są kamienne narzędzia i jak nimi ciąć, zapoznawały się z bronią myśliwską, jakiej używał praczłowiek, oglądały repliki strzał czy próbowały, jak trudno zmielić zboże na mąkę przy użyciu zwykłych kamieni.
Nie za szybą gabloty, a w dłoni
— Mamy przygotowane różne repliki narzędzi, broni i różnych innych przedmiotów, jakie tworzyli i jakimi posługiwali się praludzie. Dzisiaj chcemy odwiedzającym nasze muzeum pokazać, w jaki sposób te różne narzędzia używali, a także, jak je tworzyli. Pokazujemy także, jak prymitywnym sposobem rozniecali ogień, wiercili, jak prymitywnymi sposobami łączyli przykładowo drewno i kamień czy wyrabiali sznury ze ścięgien zwierzęcych i włókien pokrzywy. Można też obejrzeć i dotknąć skór różnych zwierząt, które na tych terenach żyły w epoce kamienia i ludzie w tamtych czasach się z nimi spotykali — wylicza Jaromír Valica – jeden z prowadzących sobotnie warsztaty pracowników Parku Archeologicznego.
Każdy odwiedzający mógł przykładowo wziąć do ręki nóż wykonany z drewna i krzemienia połączonych wspomnianymi metodami, jakie dostępne były dla praludzi i spróbować przeciąć nim kawałek kartonu. Chętnych nie brakowało, tak, jak do prób zamienienia ziarna zboża w mąkę przy użyciu dwóch kamieni. — Mamo, ale to byśmy się na tę pizzę nie doczekali — zawyrokowała kilkulatka próbująca tej prostej, acz wymagającej siły i jeszcze więcej cierpliwości sztuki.
Zainteresowani mali i duzi
Valica wyjaśnia, że większość odwiedzających tego dnia Park Archeologiczny to właśnie rodziny z dziećmi. — Ale nie tylko dzieci są zainteresowane tym, co tutaj pokazujemy. Rodzice również słuchają, oglądają i próbują z zaciekawieniem — mówi pracownik muzeum.
Park Archeologiczny tego dnia odwiedziło 150 osób zainteresowanych zamierzchłą historią. — Najczęściej odwiedzają nas rodziny z dziećmi. Tak więc staramy się poświęcać uwagę właśnie dzieciom. Żeby mogły sobie popróbować, wszystkiego dotknąć. Ale też, by przekazać ciekawe informacje dorosłym — wyjaśnia.
— Myślę, że mamy tu w naszym muzeum tę wygodę, że wszystkich tych replik można fizycznie dotknąć. Jest to dzięki temu dla dzieci ciekawsze i bardziej zrozumiałe, jeśli nie tylko patrzą na coś, co jest za szybą gabloty, ale mogą to fizycznie wziąć do ręki, spróbować. Dzieci to naprawdę bawi — podsumowuje Jaromír Valica.
(indi)