Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Proces Andrzeja Poczobuta będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami – postanowił w poniedziałek sędzia Dmitriy Bubenchyk na wniosek prokuratora, w pierwszych minutach rozprawy.
Na salę sądu nie wpuszczono polskiego charge d’affair w Mińsku Marcina Wojciechowskiego – poinformował w mediach społecznościowych rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Obecna jest tylko jego żona Oksana i rodzice.
Andrzej Poczobut jest oskarżony z dwóch artykułów kodeksu karnego Białorusi o „wzniecanie nienawiści” oraz wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. W obu przypadkach najwyższy wymiar kary to 12 lat pozbawienia wolności. Rozprawa w sprawie dziennikarza była wielokrotnie przekładana: najpierw rozprawa została wyznaczona na 28 listopada, potem na 9 stycznia, a teraz na 16 stycznia 2023 roku.
Zarzuty
W akcie oskarżenia wobec dziennikarza stwierdzono, że nazwał w mediach atak ZSRR na Polskę w 1939 r. agresją. Ponadto usłyszał zarzuty za wypowiedzi w obronie polskiej mniejszości na Białorusi, artykuły w Gazecie Wyborczej o białoruskich protestach w 2020 roku oraz tekst w Magazynie Polskim z 2006 roku i poświęcony Anatolijowi Radziwonikowi, jednemu z dowódców polskiego podziemia w Grodnie.
Jesienią 2021 roku dziennikarz odmówił napisania prośby do prezydenta Łukaszenki o ułaskawienie. Wcześniej, w 2013 roku, został skazany na karę więzienia w zawieszeniu w sprawie karnej za rzekome zniesławienie Aleksandra Łukaszenki. Został jednak zwolniony z odbywania kary, ponieważ w apelacji sąd nie dopatrzył się w jego słowach zniesławienia.
Andrzej Poczobut ma poważne problemy zdrowotne i został umieszczony w izolatce. Korespondencja z dziennikarzem jest praktycznie niemożliwa, zwłaszcza w języku polskim.
Nie można liczyć na sprawiedliwy sąd
Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Marek Zaniewski uważa, że nie można liczyć na sprawiedliwy sąd, gdyż zwłaszcza w sprawach politycznych zapadają surowe wyroki eliminujące opozycję, co jest celem tamtejszych władz.
Obecnie sytuację dodatkowo komplikuje agresja Rosji na Ukrainę, i to z dwóch powodów. Po pierwsze odwraca uwagę opinii publicznej od kwestii nieuzasadnionego więzienia działaczy, z drugiej zaś strony eskaluje istniejący konflikt między rządem Białorusi sprzyjającym Rosji a Polską udzielającą wsparcia walczącej Ukrainie. To nie stwarza dobrej atmosfery do rozmów o aresztowanych.
Andrzej Poczobut trafił na listę terrorystów
W liście do rodziny z sierpnia ubiegłego roku Andrzej Poczobut wyraził przekonanie, że trafi do łagrów. Spokojnie przyjmę wyrok i ze spokojnym sumieniem pójdę do łagru. Cóż, taki mój los. Od zawsze wiedziałem, że jeśli takie czasy przyjdą na Białoruś, trafię do więzienia. Jak pokazuje moja dzisiejsza rzeczywistość, nie myliłem się. W październiku ub.roku Andrzej Poczobut trafił na listę tzw. terrorystów z nr. 920. Zdaniem Marka Zaniewskiego wpisanie go na listę terrorystów to element presji i dalszych ograniczeń w jego prawach obywatelskich także po wyjściu z więzienia.
Andrzej Poczobut członek zarządu zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białoruś i opozycyjny wobec reżimu Łukaszenki dziennikarz przebywa w areszcie – aktualnie w Grodnie – od 25 marca 2021 r. W październiku 2022 r. wpisano go na białoruską „listę terrorystów”.
Konfrontacyjna wobec Polski postawa władz białoruskich
Zdaniem polskiego środowiska i opozycji białoruskiej proces Poczobuta to efekt konfrontacyjnej wobec Polski postawy władz białoruskich, które nasiliły się po protestach wobec sfałszowanych – zdaniem niezależnych obserwatorów – wyborów prezydenckich na Białorusi w 2020 roku.
To wówczas postanowiono przeprowadzić czystkę w organizacjach społecznych, stowarzyszeniach, niekontrolowanych przez państwo strukturach społeczeństwa obywatelskiego. Jedną z nich był Związek Polaków na Białorusi. Represję dotknęły oprócz Poczobuta także Andżelikę Borys (aktualnie w areszcie domowym), Irenę Biernacką, Annę Paniszewą i Marię Tiszkowską, które zdołały w ubiegłym roku, z pomocą władz polskich opuścić Białoruś.
ANDRZEJ POCZOBUT
Jest związany z dziennikarstwem od 2001 roku. Pracował w białoruskich gazetach niezależnych, od 2004 roku współpracuje z prasą Związku Polaków na Białorusi. W 2005 roku został redaktorem naczelnym pisma ZPB „Magazyn Polski na uchodźstwie”.
Od 2006 roku jest korespondentem „Gazety Wyborczej”. Od 2017 roku i do aresztu pracował dla Telewizji „Biełsat” i TVP Polonia, tworząc programy o Polakach na Białorusi. Jest także ekspertem w sprawie działalności Armii Krajowej na Białorusi. Aktywnie działa w ZPB, jest członkiem Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Za swoją działalność i pracę dziennikarską był niejednokrotnie prześladowany i kilkanaście razy zatrzymywany przez białoruskie organa ścigania.
W 2011 roku prokuratura obwodowa w Grodnie postawiła mu zarzut o zniesławienie Aleksandra Łukaszenki, którego miał się dopuścić w szeregu artykułów w „Gazecie Wyborczej”, w publikacjach na portalu „Biełarusskij Partizan” oraz na swoim blogu. Aresztowano go i osadzono w więzieniu śledczym w Grodnie, w którym spędził trzy miesiące. Sąd w Grodnie skazał go na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Od 25 marca 2021 roku prokuratura generalna w Mińsku prowadzi przeciwko niemu tzw. śledztwo w sprawie karnej. Postawiono mu absurdalne zarzuty „rehabilitacji nazizmu”. Uznany przez obrońców praw człowieka za więźnia politycznego.
Grozi mu wyrok od 5 do 12 lat więzienia. Trzykrotnie proponowano mu napisanie listu do Łukaszenki, w którym uzna swoją winę i poprosi go o ułaskawienie. Odmówił, gdyż nie jest to zgodne z jego zasadami. Jest laureatem wielu nagród dziennikarskich, m.in. Dziennikarz Roku 2011 oraz Grand Press 2021.
Polonijna Agencja Informacyjna
Zdjęcia: https://spring96.org/
Wspólne oświadczenie przewodniczących Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą i Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą Senatu RP w sprawie rozpoczętego dzisiaj na Białorusi procesu Andrzeja Poczobuta
16 stycznia 2023 r. w Grodnie rozpoczął się, przekładany już kilka razy bez podania przyczyn, proces wytoczony Andrzejowi Poczobutowi – wybitnemu przedstawicielowi polskiej mniejszości na Białorusi. Stawiane są mu zarzuty „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym”, które należy uznać nie tylko za nieprawdziwe, ale wręcz absurdalne.
Andrzej Poczobut, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, działacz Związku Polaków na Białorusi, badacz i miłośnik historii Ziemi Grodzieńskiej, niezłomny człowiek wielkiego serca i uczciwości, pozostaje w więzieniu od marca 2021 r. Represje, jakie spotkały Go ze strony łukaszenkowskich władz na Białorusi, budzą nasze najwyższe oburzenie i sprzeciw. To ewidentny przykład łamania praw człowieka, a także praw przysługujących polskiej mniejszości i prześladowania jej najlepszych przedstawicieli.
W naszej opinii Jego działalność służyła jak najlepiej poznaniu wspólnej historii naszych państw i narodów, a w konsekwencji sprawie ich lepszego zrozumienia i budowaniu dobrego sąsiedztwa. W swoich działaniach był zawsze bezkompromisowy – nie uznawał możliwości godzenia prawdy i fałszu. Zawsze opowiadał się za – nawet najtrudniejszą – prawdą.
Domagamy się stanowczo zaprzestania bezprawnych działań, skierowanych przeciwko Polakom na Białorusi. Będziemy czynić wszystko, by doprowadzić do uwolnienia Andrzeja Poczobuta. Swoją godną postawą, prezentowaną po pozbawieniu Go wolności, udowodnił, nie po raz pierwszy, swoje przywiązanie do wartości, w imię których działał – a teraz niesprawiedliwie cierpi.
Wolność dla Andrzeja Poczobuta!
Robert Tyszkiewicz Przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP
Kazimierz Michał Ujazdowski Przewodniczący Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą Senatu RP
Tagi: Andrzej Poczobut, Białoruś
Komentarze