Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Nie ma chyba wśród mieszkańców Zaolzia nikogo, kto choć raz nie był na Żwirkowisku. Niewielu jednak wie, jak to miejsce wyglądało przed wojną. Wówczas dominantą Żwirkowiska było mauzoleum (lub kaplica mauzoleum) – strzelista budowla z dwuspadowym dachem z prowadzącymi do niej schodkami. Dzisiaj możemy ją obejrzeć jako model 3D.
Mauzoleum stanęło na Żwirkowisko w 1935 roku. Autorem projektu był znany cieszyński architekt Edward Dawid. Niestety budowla nie przetrwała II wojny światowej – została rozebrana przez Niemców w 1940 roku. Po przedwojennym mauzoleum pozostał jednak ślad w postaci wielu fotografii, oryginalnego planu architektonicznego czy plakietek pamiątkowych, które miały być rozdane w czasie uroczystego otwarcia i wyświęcenia budowli.
Dzisiaj możemy również zobaczyć nieistniejącą budowlę jako model 3D, dzięki Czesławowi Krainie, który wykonał go własnym sumptem. Na temat tego projektu rozmawiamy z jego twórcą.
Czy to był pana pomysł, żeby stworzyć taki model?
Z tym pomysłem przyszedł Jan Przywara i Adam Wantulok. Chodziło o to, żeby na podstawie oryginalnych planów architektonicznych, które są przechowywane w Ośrodku Dokumentacyjnym Kongresu Polaków, wykonać model 3D. Z tym że, gdy porównywałem te plany ze zdjęciami z okresu międzywojennego, okazało się, że podczas budowy wprowadzono pewne zmiany. Więc postanowiłem, że odtworzę ten model na podstawie autentycznych zdjęć. 90 procent zgadza się z tym, co przygotował architekt Edward Dawid, natomiast 10 procent to mało istotne różnice. Więc można powiedzieć, że stworzyłem model stanu faktycznego z 1935 roku.
Czy zajmuje się pan projektowaniem na co dzień?
Pracuję w Hucie Trzynieckiej. Mamy oprogramowanie umożliwiające na podstawie planów odtworzenie 3D bryły. Jestem projektantem, ale w kierunku maszynoznawstwo, więc nie ma to związku z architekturą, ale zasada projektowania takiego modelu jest taka sama. Czy to jest maszyna czy budynek – nie ma to znaczenia.
Jakie były różnice między planami a rzeczywistym budynkiem?
Przy wejściu do mauzoleum były murki. Na planie Dawida są one ukośne, a w rzeczywistości były schodkowe. To jest ta najbardziej widoczna różnica. Był też trochę inny układ okien na planie niż później w rzeczywistości. To były raczej drobiazgi. Na początku ich nie widziałem, dopiero jak już się w ten projekt zagłębiłem, to wtedy zauważyłem, że są jednak różnice.
Mam takie wrażenie – ale to pewnie jest złudzenie – że mauzoleum na zdjęciach jest wyższe od tego modelu?
To zależy od perspektywy. W zależności od tego, pod jakim kątem będziemy patrzyli na ten budynek, będziemy go widzieli inaczej. Na projekt patrzymy na wprost, a w rzeczywistości na zrealizowaną już budowlę patrzymy z dołu – z żabiej perspektywy, więc budynek się wydłuża. Trzymałem się tych wymiarów, które są w planie, bo na podstawie zdjęć trudno stwierdzić, jakie były wymiary.
Do czego może posłużyć taki model 3D?
Gdyby znalazły się jakieś środki, to można by wydrukować taki model w 3D i sprzedawać lub rozdawać miniaturki mauzoleum jako pamiątki na kolejnych rocznicach.
Czym jest dla pana Żwirkowisko?
Chyba tym, czym jest Żwirkowisko dla każdego Zaolziaka. Jest to ważny punkt na mapie Zaolzia. To, że katastrofa wydarzyła się tutaj, a nie już gdzieś dalej, w Czechach lub na Morawach, było zbiegiem okoliczności. Żwirko i Wigura rozbili się na Śląsku Cieszyńskim, niby po czeskiej stronie, ale na Zaolziu. Żwirkowisko to symbol patriotyzmu zaolziańskiego. Myślę, że mój pogląd jest identyczny, jak u większości u Zaolziaków, przynajmniej tej starszej generacji. Gdyby nie patriotyzm Polaków z Zaolzia, to tego mauzoleum by nie było. Polskie społeczeństwo zjednoczyło się wtedy, niezależnie od wyznania, i zbudowało mauzoleum – to jest świadectwo tego, że ten patriotyzm miał wtedy mocne fundamenty.
Tagi: Cierlicko, Czesław Kraina, Żwirkowisko