WISŁA / W sieci można obejrzeć wystawę ,,Dziedzictwo tradycyjnej kultury pasterskiej w polskich Karpatach”. Wirtualne wydarzenie zrealizowała Fundacja Przestrzenie Dziedzictwa, dzięki której można zapoznać się z historią wypasu owiec w Karpatach, tradycjami sałaszniczymi i współczesnymi kontekstami pasterstwa.
Współorganizatorem tej wystawy online jest Muzeum Beskidzkie im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle, dlatego wśród prezentowanych eksponatów znajduje się kilka przedmiotów ze zbiorów wiślańskiej placówki. Ekspozycja rozdzielona jest na pięć części:
*Krajobraz kulturowy
*Początek i koniec sezonu
*Dzień na szałasie
*Pasterze
*Współczesne konteksty
Bacowie byli elitą
Do połowy XX wieku pasterstwo zajmowało większość hal, polan, terenów leśnych i nieużytków położonych powyżej terenów uprawnych. Odcisnęły trwały ślad na dzisiejszym krajobrazie Karpat. Bacowie byli elitą wioskowych społeczności, mieli ziemię, zwierzęta i drewno. Zazdroszczono im też lżejszej pracy, w porównaniu z uprawą mało urodzajnych pól.

Ze zbiorów Muzeum Beskidzkiego w Wiśle
W 1944 roku przeprowadzono w jednej ze szkół na Podhalu ankietę, w której większość chłopców stwierdziła, że chciałaby zostać w przyszłości bacą. W latach 50. XX wieku w polskich Tatrach wypasano około 30 tysięcy owiec i 3 tysiące krów. Zajmowało się tym około 800 pasterzy. Sytuację zmieniło utworzenie Tatrzańskiego Parku Narodowego w 1954 roku.
Wielopokoleniowe rodziny pasterskie zostały wywłaszczone bądź zmuszone do przymusowej sprzedaży swoich hal. Chcąc utrzymać stada, musieli wynajmować pastwiska w Małych Pieninach, w Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Obecnie bardzo ważnym rejonem pasterstwa jest Beskid Śląski, który zachował własne zwyczaje i tradycje.

Jeden z ostatnich redyków
Natomiast jeden z ostatnich tradycyjnych wielodniowych redyków wiosennych, czyli uroczystych wyjść pasterzy ze stadami owiec na wypas na górskich halach, prowadzi baca Tadeusz (junior) Szczechowicz, a jego trasa wiedzie z Ratułowa na Podhalu, aż do Soblówki w Beskidzie Żywieckim. Przeprawa trwa około tygodnia.
Po drodze pasterze ze stadami nocują u zaprzyjaźnionych gospodarzy, sprzedając przy okazji wyrabiane sery, a czasem również jagnięta. W Piekielniku nocują oni u gospodarzy mających w rodzinie tradycje pasterskie. Świadczy to współpracy i silnej więzi między rodzinami pasterskimi.

Pasterstwo zaczyna być opłacalne
W XXI wieku, po dziesięcioleciach powolnego upadku profesji pasterskiej, pojawiają się oznaki poprawy koniunktury, a zarazem nowe trudności. Rosną szybko ceny tradycyjnych serów i zwiększa się zapotrzebowanie na zdrowe, ekologiczne produkty mleczne. Pasterstwo, połączone ze sprzedażą serów, zaczyna być opłacalne.
Niepokój baców budzi natomiast brak juhasów i młodych osób chętnych do pracy w tym zawodzie. Martwi brak zainteresowania młodego pokolenia rodzin pasterskich kontynuacją pracy na bacówkach. W efekcie, mimo zwiększonego zapotrzebowania na produkty mleczne, dalszy rozwój pasterstwa zahamowany jest brakiem ludzi do pracy.

Ze zbiorów Muzeum Beskidzkiego w Wiśle
Najlepiej funkcjonują obecnie rodzinne przedsięwzięcia szałaśnicze, nastawione na aktywną sprzedaż różnych produktów mlecznych, znajdujące się w miejscach turystycznych, często połączone z innymi aktywnościami, jak sklepy, pensjonaty i inne.
Współorganizatorzy wystawy
Oprócz Muzeum Beskidzkiego im. Andrzeja Podżorskiego współorganizatorem wystawy jest Muzeum Tatrzańskie im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, Gminne Centrum Kultury w Lipnicy Wielkiej oraz Orawska Biblioteka Publiczna w Jabłonce.
Wystawę można obejrzeć tutaj: Dziedzictwo tradycyjnej kultury pasterskiej w polskich Karpatach (fundacjapd.pl)
(gam)



Tagi: pasterstwo
Komentarze