WISŁA / W sobotę w Wiśle ruszyła kolejna odsłona tradycyjnych dożynek, nazywanych też Świętem Plonów. Wiślański Amfiteatr im. Stanisława Hadyny zapełnił się publicznością a scena góralami.
W ramach Roku Górali w Województwie Śląskim w pierwszy wrześniowy weekend w Wiśle odbywają się Dni Wisły, Święto Miodu oraz dożynki. Ostatnia wymieniona impreza miała miejsce w sobotę. Ze względu na pandemię i problemy komunikacyjne nie odbył się tradycyjny korowód dożynkowy. Zamiast tego została utworzona specjalna aleja, gdzie zaprezentowały się koła gospodyń z różnych wiślańskich dolin.

Około godziny 14.00 przez centrum uzdrowiska przeszła tylko Orkiestra Dęta Henryka Itnera, która później przygrywała do godziny 15.00 przy Amfiteatrze im. Stanisława Hadyny.
Potem rozpoczęły się uroczystości dożynkowe. Najpierw rozległ się dźwięk trombit. Potem ks. Wiesław Firlej z Rzymskokatolickiej parafii Najświętszej Marii Panny w Wiśle oraz wikariusz ks. Oskar Wild z Parafii Ewangelicko-Augsburska w Wiśle przeczytali wersety z Biblii i zmówili modlitwę.
Nie zabrakło też kultowej pieśni „Szumi jawor szumi”.
Potem przyszła kolej na sam obrzęd dożynkowy, który zaprezentował Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Wisła”. Zespół ten jest jednym z najstarszych zespołów artystycznych Beskidu Śląskiego. Tańczy, gra i śpiewa nieprzerwanie od 1950 roku, kiedy powstał z inicjatywy Adama Niedoby, autora melodii do wspomnianej pieśni „Szumi jawor”, która stała się nieoficjalnym hymnem górali beskidzkich.
Jego synem był zmarły w zeszłym roku pisarz, dziennikarz i publicysta Andrzej Niedoba, który napisał do hymnu słowa. Zespół Wisła prezentuje pieśni i tańce z regionu Śląska Cieszyńskiego. Dba o czystość gwary wiślańskiej i bliski autentyzmowi repertuar taneczny. Charakterystyczną cechą Zespołu jest zestawienie strojów – damskiej sukni cieszyńskiej i męskiego stroju góralskiego.
Dotychczas występował w wielu państwach europejskich (m. in. w Czechach, Słowacji, Litwie, Niemcach, na Węgrzech, Danii, Francji), był też w Turcji, a udało mu się dwukrotnie wziąć udział w tournée po Meksyku.

Pogoda dopisała, nie padał deszcz ani nie dokuczał nieprzyjemny upał. Gospodarzami (gazdami) tegorocznych dożynek byli państwo Sylwia i Jan Cieślarowie.
W Parku im. Stanisława Kopczyńskiego można było m.in. obejrzeć wystawę królików, którą zorganizował Okręgowy Związek Hodowców Drobnego Inwentarza z Bielska – Białej. Ponadto kolyba z kilkoma owcami i specjałami, było też stoisko pszczelarskie z polatującymi pszczołami, stoiska z miodulą, z serami czy wędlinarskimi smakołykami. Nie zabrakło też warsztatów.
W związku z dożynkami warto wspomnieć, że rolnictwo w Wiśle stanowi od 10 do15 procent gospodarki. Jednak w tej podgórskiej miejscowości to nie tylko uprawa roli, lecz także coraz bardziej rozwijające się pszczelarstwo. Poza tym jest jeszcze gospodarka leśna, jakoże aż 75 procent kurortu zajmują lasy.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku sytuacja epidemiologiczna nie pozwoliła na zorganizowanie dożynek. Zamiast tego na Placu Bogumiła Hoffa odbyła się impreza bardziej kameralna – Święto chleba, miodu i zielin.
(gam)




























































Tagi: Burmistrz Wisły Tomasz Bujok, Dożynki w Wiśle