Ksiądz Adam pożegnał się z parafianami podczas odpustu w Suchej Średniej – zwrot.cz

SUCHA ŚREDNIA / W niedzielę 27 czerwca parafia rzymskokatolicka w Suchej Średniej obchodziła dzień swojego patrona – św. Jana Chrzciciela. O 8:45 odprawiona została msza święta. A po niej parafianie zebrali się przed kościołem przy kawie i upieczonych przez parafianki ciastach.

Dzień patrona parafii nie był jednak tak radosny, jak zwykle. A to za sprawą tego, iż było to jednocześnie pożegnanie księdza Adama Kasperka. Zostaje on przeniesiony do innej parafii.

Żal się żegnać

Parafianie żegnali się ze swym duszpasterzem, robili sobie wspólne, pamiątkowe fotografie. Wielu spośród nich mówiło, że nie może pogodzić się z decyzją biskupa.

– Chciałbym złożyć serdeczne podziękowania księdzu Adamowi za to, że był w parafiach w Karwinie i Suchej. Ja jestem karwiniak, jestem Czechem. Do karwińskiego kościoła chodziłem całe życie, odkąd mnie ochrzczono. Bardzo mnie martwi, że taki bardzo dobry kapłan, jak ksiądz Adam, nas opuszcza. Nie wiemy, kto za niego przyjdzie. I tak mnie, jak wielu innych parafian, denerwuje to, że księża się tak ciągle zmieniają – powiedział nam parafianin Paweł Drozd.

Czy księdzu Adamowi żal opuszczać parafię? Oczywiście. Podczas pożegnalnej mszy mówił parafianom, że żegna się z nimi z wielkim żalem. Przez ten rok z wielką radością jeździł z Karwiny do Suchej. – Stworzyliśmy tutaj taką prawdziwą parafialną, kameralną rodzinę. Trudno odjeżdża się z takiego miejsca. Słowa nie wyrażą tego, co jest w moim sercu – mówił podczas mszy.

Choć, jak na kapłana przystało, przyjmuje wolę Bożą i zwierzchników z pokorą. I zwraca uwagę na fakt, że patronem parafii, którą ma objąć w Skřipovie na Śląsku Opawskim, również jest św. Jan Chrzciciel. – Nie sądzę, by był to przypadek – stwierdza ks. Adam Kasperek.

Kawa, ciasta i rodzinna atmosfera

Po Mszy Świętej wierni przenieśli się do przykościelnego ogrodu. Była kawa, ciasta i oczywiście piernikowe serca. Czas umilała także grana na żywo przez orkiestrę dętą z Olbrachcic muzyka. Wszystko to tworzyło miłą, rodzinną atmosferę. Bo przecież parafia to trochę taka jedna wielka rodzina.

Choć nie wszędzie tak jest, na co zwrócili uwagę niektórzy goście spoza parafii. – To, co mnie tutaj najbardziej się spodobało, to ta atmosfera. Mała parafia, mało wiernych w porównaniu do naszych parafii. I widać, że te społeczności tutaj są zgrane. Świadczą o tym chociażby te ciasta, które panie same upiekły i przyniosły. Te rozmowy przy tych ciastach i kawie w przykościelnym ogrodzie – zachwycał się Ryszard Pachuta z Bochni pod Krakowem.

A zagadnięty o to, że przecież w Polsce też są odpusty organizowane z wielkim rozmachem, straganami odparł, że właśnie ten rozmach psuje ich atmosferę. – To są stragany komercyjne. I na każdym odpuście jest to samo. Natomiast tutaj jest zupełnie co innego. Tutaj widać, że przychodzą ludzie z tej parafii, że ciasta sami piekli. I bardzo mi się ta swojska atmosfera podoba – podsumował. I dodał, że podobną atmosferę widział w malutkich parafiach we Francji.

Całość mszy obejrzeć i wysłuchać można tutaj.

(indi)

Tagi: , ,

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



 

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA NA ZAOLZIU
W TWOJEJ SKRZYNCE!

 

DZIĘKUJEMY!

Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego