Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Badacze z Wrocławia pracują nad blotterami – specjalnymi paskami, nasyconymi zapachem, które pomogą ograniczać lub pobudzać apetyt. Działanie tych woni trzeba wcześniej potwierdzić w oparciu o badania reakcji mózgu.
Zespół Jacka Łyczko, doktoranta w Katedrze Chemii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, opracowuje łatwe w użyciu środki regulujące apetyt (w obie strony) z wykorzystaniem naturalnych, bezpiecznych zapachów – olejków eterycznych i aromatów spożywczych. Nośnikiem woni, które mogą ograniczać lub pobudzać apetyt, mają być tekturowe paski – takie jak te, których używa się w perfumeriach.
Jak zapowiada lider projektu, 8-osobowy zespół złożony niemal wyłącznie z młodych naukowców sprawdzi, jakie aromaty kojarzą się Polakom ze smacznym jedzeniem. Badacze skomponują odpowiednie zapachy, a następnie – w badaniu z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego – przetestują ich oddziaływanie na odpowiednie ośrodki w mózgu.
Nasze nosy mają duży wpływ na nasze zachowania
Jacek Łyczko zwraca uwagę na to, że nasze nosy „mają duży wpływ na nasze zachowania”. Tę powszechną wiedzę wykorzystują osoby odpowiedzialne za marketing w supermarketach, gdzie roznosi się zapach świeżo pieczonego chleba. Centra handlowe przed świętami pachną goździkami, cynamonem i pieczonymi jabłkami.
Zapachy redukujące apetyt nie muszą być nieprzyjemne
Zapachy mogą pobudzać apetyt, ale też zniechęcać do jedzenia wybranych potraw. I takie właśnie można wykorzystać. Ale – jak zapewnia doktorant –paski zapachowe redukujące apetyt nie muszą być wcale nieprzyjemne.
– Naszym celem nie jest odstraszenie ludzi od jedzenia, wywoływanie negatywnych skojarzeń czy poczucia winy u osób ze zbyt dużą masą ciała. Chcemy wywołać uczucie sytości, które będzie kojarzyło się ze zjedzeniem pysznego, ciężkiego deseru, z popołudniową kawą, relaksem po obiedzie. Chcemy też skierować ich apetyt na zdrowsze produkty. Żeby miały na przykład ochotę na pełnoziarniste pieczywo, a nie na białą bułkę. Dzięki temu będą jadły mniej i lepiej – opowiada Jacek Łyczko.
Naukowiec przeprowadzi też analizę morfologiczną odpadów po posiłkach, które zjedzą badani po powąchaniu blotterów – to specjalistyczne określenie pasków, które można nasycić zapachem. Analiza pozwoli ustalić, czy produkt może ograniczyć apetyt na przykład na dodatki skrobiowe, a zwiększyć na białko lub warzywa.
Rynek suplementów diety jest ogromny
Jacek Łyczko podkreśla, że problem z obniżonym apetytem ma wiele osób starszych, chorujących, szczególnie przebywających w różnych ośrodkach opiekuńczych. Z kolei 53 proc. polskiego społeczeństwa to osoby z nadwagą lub otyłością.
– Rynek suplementów diety regulujących apetyt jest ogromny – kupujemy ponad 625 mln opakowań takich substancji rocznie. Problem polega na tym, że albo ich skuteczność jest dyskusyjna, albo wywołują wiele skutków ubocznych – ocenia młody naukowiec.
Jacek Łyczko zdobył na planowane badania prawie 1,5 mln zł z programu „Lider” NCBR.
PAP – Nauka w Polsce
Źródło informacji: Nauka w Polsce