Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / Gościem przedostatniego w tym roku akademickim Międzygeneracyjnego Uniwersytetu Regionalnego Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w RC był Sebastian Kukuczka. Przybliżył słuchaczom postać Bernarda Antoniego Adameckiego – pilota i rodaka z Marklowic Dolnych.
– Pułkownik pilot Bernard Adamecki jest też teraz moją rodziną, ponieważ ożeniłem się z jego stryjeczną bratanicą. To postać zapomniana. Żył w latach 1897-1952 i całe swoje życie poświęcił Polsce, był wielkim bohaterem – mówił prelegent i przytoczył wspomnienie jego żony Wandy: Po maturze chciał być małym nauczycielem, lecz stał się wielkim pedagogiem i instruktorem w dziedzinie rozwijającego się lotnictwa w nowo odrodzonym państwie polskim.
Rodzina Adameckich pochodziła z Litwy, przodkowie, Franciszek Adamecki, pochodzili prawdopodobnie z miejscowości Adamciszki na Litwie. – Według wspomnień rodziny jego przodek był powstańcem listopadowym, na Śląsk Cieszyński uciekł ze starszym bratem Józefem i kupił gospodarstwo w Marklowicach Dolnych. Wiemy, że dokument o kupnie był napisany w języku polskim – dodał prelegent.
Rodzina Adameckich
Ojciec Bernard Adamecki był wójtem w Marklowicach Dolnych w latach 1898-1904, działał w Spółkowej Kasie Oszczędności i Pożyczek w Marklowicach, według „Gwiadki Cieszyńskiej” był pierwszym z pracowników narodowych w powiecie frysztackim.
Zbierał też m.in. składki na Dom Narodowy, był współzałożycielem polskiej szkoły w Marklowicach Górnych w 1900 r. Miał jedenaścioro dzieci. Jego syn Emil Adamecki był działaczem Macierzy Szkolnej, Związku Śląskich Katolików, przewodniczył Spółkowej Kasie Oszczędności i Zaliczek w Marklowicach.
– Kolejny syn Józef był księdzem, zginął w Auschwitz w 1943 r. W 1938 r. został wyświęcony na księdza i został wikarym w Jabłonkowie. Uważa się, że stworzył najlepszą organizację wywiadowczą na Górnym Śląsku. W 2014 r. w kościele w Jabłonkowie odsłonięto tablicę poświęconą jego pamięci – wyjaśnił prelegent.
Starszy brat Bernarda Antoniego, Teofil Adamecki, też był znanym działaczem, został adwokatem, był członkiem Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego, po 1919 r. osiadł w Bielsku-Białej. Rudolf Adamecki, tak jak Bernard Antoni zaczynał w X Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej w 1918 r. Zginął na froncie rok później.
Chciał być nauczycielem, a został pilotem
– Bernard Antoni był dziewiątym dzieckiem z jedenaściorga. W 1916 r. skończył seminarium nauczycielskie na Bobrku i od sierpnia został powołany do służby wojskowej. Pierwsze dwa miesiące szkolił się w 31. Pułku Piechoty Rezerwowej w Opawie. W grudniu 1916 r. zaczął rezerwową szkołę oficerską w Opawie. Dość szybko został instruktorem przy 31. Pułku Strzelców – mówił Kukuczka.
Jego kariera szybko się rozwijała. W czerwcu 1918 r. został podporucznikiem. Do wojska polskiego wstąpił jako ochotnik 12 listopada 1918 r. do X Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej. – We wrześniu 1920 r. udało mu się trafić do lotnictwa, o czym zawsze marzył. Poszedł do szkoły oficerskiej obserwatorów lotniczych w Toruniu, na początku 1920 r. skończył szkołę i został porucznikiem obserwatorem w XVI eskadrze lotniczej I Pułku Lotniczego.
– Został pilotem Myślistwa VII Eskadry Lotniczej I Pułku Lotniczego, w następnym roku został już dowódcą eskadry. W 1924 r. odbył trzymiesięczny staż w Czechosłowacji. W latach 1926-1933 służył w Centrum Szkolenia Oficerów Lotniczych w Grudziądzu. Prawdopodobnie też szkolił pilotów, którzy brali udział w bitwie o Anglię.
– W okresie międzywojennym przeszedł wszystkie szczeble kariery, najpierw był zwykłym pilotem, a później dowódcą eskadry lotniczej, no i wykładowcą. Walczył o to, żeby powstało lotnisko w Bielsku-Białej. Udało się to w 1932 r. w Aleksandrowicach w Bielsku – wyjaśniał Kukuczka.
W styczniu 1939 r. został awansowany na podpłukownika, następnie pracował w sztabie głównym w Warszawie, w sierpniu został szefem Sztabu Dowództwa Lotnictwa Armii Modlin.
Podczas wojny przygotowywał operacje lotów i kierował nimi. – Po kapitulacji Armii Poznań 27 września 1939 r. podpłukownik Adamecki wraz ze sztabem generała dostał się do niewoli i był przetrzymywany w obozie przejściowym w Kielcach, tam symulował zapalenie stawów, później na skutek działań rodziny i Czerwonego Krzyża został zwolniony i 18 grudnia 1939 r. powrócił do Warszawy. Cały czas myślał jednak o tym, jak dalej walczyć, i chciał emigrować do Francji, żeby tam walczyć z Niemcami – dodał prelegent.
Później stał się szefem lotnictwa w okupowanej Polsce. Na początku zajął się przerzutami polskich lotników przez Węgry na zachód – mówił wykładowca i dodał, że B. A. Adamecki prowadził również akcje zrzutowe na terenie okupowanej Polski.
Po wojnie został dublerem radzieckiego komendanta Wojskowej Szkoły Pilotów w Dęblinie, a następnie dublerem komendanta Wojskowej Szkoły Technicznej w Boernerowie. W 1950 r. został aresztowany i oskarżony o szpiegostwo i spiskowanie przeciwko Polsce Ludowej. Skazany na śmierć, 7 sierpnia 1952 r. roku został stracony w więzieniu mokotowskim.
Następne spotkanie MUR odbędzie się 8 czerwca w Domu ZG PZKO na ul. Bożka w Cz. Cieszynie.
AS
Tagi: Bernard Antoni Adamecki, MUR