Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
„19go Stycznia. Poniedziałek. (…) rosprawiano o wczorajszem bali, wiele który przepił i jak się cieszył i kompaniował (…). Wieczór ale posłał mię Krieg na piwo, ja zamiast jedne flasze przynieść przyniesłem dwie i pilismy. Jam był szękierzem i ile chciałem, tom kompanii dałem, resztę sam wyluchałem.
I piwo się w głowie kręci
Człowiek się wcale nie smęci
Poskakuje pogwizduje
I cygarko zapaluje.”
I któż jest autorem tego tekstu? Kto tak chętnie piwo pijał i cygarka palił? To dwudziestoletni wówczas Andrzej Cinciała.
Ten sam Andrzej Cinciała, który rok po napisaniu tychże słów wraz z Pawłem Stalmachem udał się na piechotę do Krakowa po polskie książki dla spragnionych języka Kochanowskiego, Krasickiego i Mickiewcza mieszkańców ówczesnego Księstwa Cieszyńskiego.
Te dotychczas nieznane szerszemu ogółowi codzienne notatki z lat 1846-53 jednego z czołowych budzicieli świadomości polskiej na Śląsku Cieszyńskim zostały właśnie wydane w dwóch potężnych tomach przez Książnicę Cieszyńską i Ośrodek Dokumentacyjny Kongresu Polaków w Republice Czeskiej w serii „Bibliotheca Tessinensis”, a zaprezentowane je czytelnikom 5 lutego w salach Książnicy.
Zapiski Cinciały są interesujące z wielu względów. Pisze oto młodzieniec, który jest pełen sił, zapału i wiary w zmianę świata, a z woli Opatrzności dane jest mu żyć w okresie brzemiennych w skutki wydarzeń Wiosny Ludów i obserwować przebudzenie się świadomości etnicznej, a wręcz powstawania narodów w monarchii austriackiej.
„Radujcie się ludzie, raduj każdy co żyjeż, a niespisz na gnoju, lub nie czatujesz na zgubę innego, jako wilk ukryty. Raduj się Austryjo, raduj się Sląsko moje, raduj się Cieszynie, radujcie się Słowianianie, godzina uderzyła, w której żelaza i jarzmo i udręczenie spadło z was jak proch gdy się boty strzepią. Spadło jarzmo, uciekła ciemność i jéj hołdownicy a światłość zawitała w Austryi. Cały Cieszyn w poruszeniu, wradości i wpląsaniu nad zwyciężeniem wolności nad niewolą.” (17.03.1848)
I dwie karty dalej kolejna notatka, z 8 kwietnia: „Byłem wczora w Drukarni z Dr Kluckim i umowialiśmy woli Tygodnika Cieszynskiego. Drukarz chciał 17 rynskich za 500 exemplarzy, lecz ujednał się troszkę taniej. Chcę, by już wychodził, bo go zjednej strony potrzeba, a zdrugiej strony chcę, by nas Księdzowie nie uprzedzili, lub niemcy z swoim niemieckim”.
Bo to Cinciała właśnie był jednym ze współzałożycieli legendarnego wprost „Tygodnika Cieszyńskiego”, późniejszej „Gwiazdki Cieszyńskiej”.
Ale w „Dziennikach” roi się też od wierszy, frywolnych niekiedy a wręcz pikantnych zapisków. Wszak pisał to młody człowiek, który poza intelektalnymi i ideowymi potrzebami miał i cielesne, z czego zwierzał się na kartach…
I wszystko to jest czarno na białym, wnikliwie opracowane przez wydawców, którzy mozolnie odszyfrowywali niekiedy wręcz nieczytelne pismo Cinciały. I samemu można wczuć się w trud ich pracy, bo do książki została dołączona płytka CD, na której w formacie pdf zamieszczono skany oryginału, na codzień przechowywanego w w Archiwum Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, gdzie trafił wraz z innymi materiałami należącymi do znanego polskiego etnografia Jana Stanisława Bystronia, wnuka autora „Dzienników”.
(ÿ)
Tagi: Andrzej Cinciała, Bibliotheca Tessinensis, Dzienniki Cinciały, Gwiazdka Cieszyńska, Książnica Cieszyńska, Tygodnik Cieszyński