Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
– Do pierona, dyć mie ta sztanga poli. Kaj są moji rynkawice?
– Francek, dyć żeś ich wczoraj chynył do pieca. Ta lewo była przeca dziurawo!
– No to, Jozef, hybej do magazynu i nafasuj nowe.
I Józef rzeczywiście nowe rękawice z magazynu przyniósł.
– Dosyć ich tam majóm – medytował drogą – a Francka nie bydzie zielazo poliło.
Rzeczywiście towarzysze, ciepłe kleszcze przez rękawice nie poparzą rąk! Ale czy zdajecie sobie sprawę z tego, ile cennego surowca niszczy się z powodu waszego lekceważącego stosunku do rękawic ochronnych? 23 000 par co miesiąc zużywa się w hucie trzynieckiej! Jeśli zważymy, że w rękawicach ochronnych pracuje tylko pewna część załogi, łatwo dojdziemy do wniosku, iż jeden robotnik w ciągu miesiąca podrze nie jedną, lecz kilkadziesiąt par rękawic ochronnych! Fabryka, która owe rękawice produkuje, zużyje w ciągu roku na ich produkcję 138 000 m tkaniny metr szerokiej! Towarzysze hutnicy! Tak dalej nie można. Z marnotrawstwem trzeba jak najszybciej skończyć. Przyniesie to korzyść wam i hucie.
(Migawki z huty trzynieckiej. „Głos Ludu” nr 101, 26 sierpnia 1952)
Tagi: Wydziobane