Nie możemy zamilczeć
Dusza się raduje, gdy się widzi, iż nasze Panie i Panienki tak krzątają się około przedsiębiorstw, urządzanych przez zawsze kochaną Macierz. Czy bal nie udowadniał tego radosnego powiedzenia? O tak! W całej pełni! Któż wypełnił smacznemi łakociami bufet? Kto sporządził kotyljony, czapki? Kto rozsprzedawał bilety naprzód, zbierał dary do bufetu i zajmował się sprzedażą wszystkiego na miejscu? Ot, ten cały ogrom pracy wykonały Polki i Poleczki nasze, które nie żałowały czasu i niestrudzenie pracowały, by tylko pomóc nam do wspaniałego wyniku tego przedsiębiorstwa. Chociaż już po balu odczuwały wielkie zadowolenie z owoców pracy swojej i innego podziękowania sobie nie życzą, przecież nie możemy tej ofiarności zamilczeć i przed szeroką rzeszą Czytelników jeszcze raz przesyłamy staropolskie „Bóg zapłać!”. (Po balu Macierzy. „Gazeta Kresowa”, Frysztat, 13 lutego 1930)
Z pierwszego numeru
Od początku naszej pracy organizacyjnej odczuwaliśmy potrzebę organu prasowego, który służyłby zagadnieniom naszej pracy kulturalno-oświatowej i sprawom organizacyjnym, a zarazem byłby trybuną wszystkich członków naszych organizacji. Dziś Zarząd Główny Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego przedkłada społeczeństwu pierwszy numer tego długo oczekiwanego pisma. „Zwrot” redagowany jest przez zespół redakcyjny, w skład którego wchodzą członkowie Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, Czechosłowackiego Związku Młodzieży – Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej oraz Polskiej Rady Sokoła. Pismo służy więc członkom wszystkich wyżej wymieniowych organizacji i jest obrazem pracy i dążeń tychże organizacji. („Zwrot” i praca kulturalno-oświatowa naszych organizacji. „Zwrot” nr 1, rok 1, Czeski Cieszyn, 24 grudnia 1949)
Skoki przez zderzaki
We wtorek, dnia 20.10.1953, pociąg osobowy w kierunku Jabłonkowa o godz. 16,05 został wpuszczony na tor 5, podczas kiedy na torze 4 stał pociąg towarowy. W inne dni, jeśli zaistnieje podobna sytuacja, rozpina się pociąg towarowy, żeby umożliwić pasażerom dostęp do pociągu i z pociągu osobowego. We wspomnianym dniu jednak dyżurny ruchu nie postarał się o zabezpieczenie dostępu do pociągu. (więcej…)
Szczera słowiańska gościnność
Zabawa narodowa w Górnej Suchej przez naszą polską młodzież akademicką zeszłej niedzieli urządzona powiodła się jak najświetniej. Wieś Górna Sucha z wielką fabryką cukrową hr. Larischa wydaje się jak miasteczko, a że jej mieszkańcy więcej niż gdzie indziej duchem narodowym przejęci, więc też przybywający na zabawę goście nie tylko pewnej wygody, ale i szczerej słowiańskiej gościnności spodziewać się mogli, w czem się istotnie nie zawiedli. Przy pięknej pogodzie zjechali się liczni rodacy z Cieszyna, od Frydku, Ostrawy i Bogumina, pozwani drukowanymi zaproszeniami, a różne stany, panowie i chłopi, uczeni i wyrobnicy ściskali sobie po bratersku ręce i wspólnie brali w zabawie udział. Urządzenie zabawy było starannie wykonane. (Zabawa narodowa w Górnej Suchej. "Gwiazdka Cieszyńska" nr 36, 7.9.1867)
Problemy z dwujęzycznością
Znane nam są uchwały Okręgowego i Powiatowego Komitetu Partii w sprawie przestrzegania dwujęzyczności na terenie powiatu karwińskiego. Rozporządzenie to nie było przestrzegane. Wprawdzie tu i ówdzie pojawiły się jakieś dwujęzyczne afisze, lecz należało to do rzadkich wyjątków. Gorzej jeszcze przedstawiała się sprawa z czystością języka. Na publicznych bibliotekach nie było polskich tablic itp. Słusznie więc na taki niesprawiedliwy stan rzeczy zwracali uwagę prezesi kół miejscowych PZKO, zgromadzeni na swym ostatnim aktywie. Dziś możemy się z naszym społeczeństwem w powiecie karwińskim podzielić pomyślną wiadomością, że sprawa dwujęzyczności stała się przedmiotem obrad Powiatowej Rady Narodowej i Powiatowego Komitetu Wykonawczego. Powzięto jedynie słuszną decyzję, że urzędy publiczne, kina, kluby sportowe, organizacje masowe itp. wszystkie swe ogłoszenia i afisze przeznaczone dla ogółu obywateli wydawać będą dwujęzycznie. Również ogłoszenia i komunikaty rozgłośni miejskich będą dwujęzyczne. Baczną uwagę zwracać się będzie na poprawność języka. (Pomóżmy realizować uchwały w sprawie dwujęzyczności. "Głos Ludu" nr 61, 24.5.1953)
Tort ze śledziem
Podobnie jak w wielkich miastach i w Ostrawie jest kilka sklepów z delikatesami oraz sporo bufetów. Sklepy te mają to do siebie, że można tu na szybko zjeść zimny, a również i ciepły posiłek. Po zniesieniu systemu reglamentowanego na artykuły żywnościowe ruch w bufetach wzrósł ogromnie. (więcej…)
Straszny wylew
Zbiory tegoroczne zapowiadały się dobrze, lecz raz wraz wielką szkodę wyrządzają gwałtowne deszcze, przygniatając zboże do ziemi. Szczególnie mocną była burza, która przeszła przez Śląsk w niedzielę minioną. Po kilku słabych deszczach przyszła nawałnica okropna, szczególnie koło Trzyńca, lunął deszcz tak gwałtowny, że koryta rzek nie potrafiły pomieścić masy wód, bo nawet Olza, choć wysokie ma brzegi, wystąpiła z brzegów. Straszny jednak był wylew Lesznicy koło hut trzynieckich, gdzie woda przelewała się nawet przez nasyp kolejowy, tworząc wielkie jezioro. Zatrzymano nawet pociągi jadące od Jabłonkowa. (Ponowne oberwanie się chmury na Śląsku. „Gazeta Kresowa”, Frysztat, 27 lipca 1933)