Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
Dusza się raduje, gdy się widzi, iż nasze Panie i Panienki tak krzątają się około przedsiębiorstw, urządzanych przez zawsze kochaną Macierz. Czy bal nie udowadniał tego radosnego powiedzenia? O tak! W całej pełni! Któż wypełnił smacznemi łakociami bufet? Kto sporządził kotyljony, czapki? Kto rozsprzedawał bilety naprzód, zbierał dary do bufetu i zajmował się sprzedażą wszystkiego na miejscu? Ot, ten cały ogrom pracy wykonały Polki i Poleczki nasze, które nie żałowały czasu i niestrudzenie pracowały, by tylko pomóc nam do wspaniałego wyniku tego przedsiębiorstwa. Chociaż już po balu odczuwały wielkie zadowolenie z owoców pracy swojej i innego podziękowania sobie nie życzą, przecież nie możemy tej ofiarności zamilczeć i przed szeroką rzeszą Czytelników jeszcze raz przesyłamy staropolskie „Bóg zapłać!”.
(Po balu Macierzy. „Gazeta Kresowa”, Frysztat, 13 lutego 1930)
Tagi: Wydziobane