Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
JABŁONKÓW / Piętnaścioro dzieci z jabłonkowskiego partnerskiego miasta Tachev – Tiaczów, które leży na Ukrainie, przyjechało na wakacje do Jabłonkowa. Dzieci odpoczywały u nas od 1 do 11 sierpnia.
– Burmistrz Tiacziwa zwrócił się do nas z prośbą, czy moglibyśmy przyjąć na parę dni dzieci z jego miasta – powiedział Jiří Hamrozi, burmistrz Jabłonkowa. – Przekazałem tę informację na spotkaniu ekumenicznym, które odbywa się zawsze w trzeci wtorek w miesiącu. Od razu spotkałem się z pozytywną reakcją. Do współpracy zaprosiłem jabłonkowskie DDM, Caritas i inne instytucje. Wszyscy stanęli na wysokości zadania i w krótkiej chwili wszystko zostało przygotowane – zakwaterowanie, wyżywienie oraz program. Wszystkim za to bardzo dziękuję – dodał Hamrozi.
Wspólna inicjatywa miała na celu dać dzieciom chwilę oddechu od trudnej rzeczywistości, od alarmów, bombardowań i innych stresujących sytuacji związanych z wojną. Chodziło o to, by zajęły swoje myśli czymś przyjemnym i mogły się zrelaksować.
Życie w Tiacziwie
– Staramy się żyć normalnie, dzieci chodzą do szkół, my do pracy. U nas nie ma walk, ale wojnę spotykamy na każdym kroku. Częste alarmy, jest u nas dużo uchodźców, głównie z Donbasu. Zmarłych z obszaru konfliktu wożą nieustannie, pogrzeby odbywają się niemalże codziennie. Często to są młodzi mężczyźni, ojcowie – ze smutkiem opowiadała Оксана Фера, opiekunka, która z ukraińskimi dziećmi przyjechała z Tiacziwa.
Atrakcyjny program
Dzieci z Ukrainy gościł dom zborowy Emaus w Nawsiu. Każdego dnia zaplanowano atrakcyjne wycieczki. Dzieci zwiedziły Muzeum Trójstyku, Archeopark w Kocobędzu. Zapoznały się z historią Cieszyna, podziwiały rotundę, Wieżę Piastowską. Jabłonkowski Dom Dzieci i Młodzieży przygotował dla nich warsztaty rzemieślnicze. Nie mogło zabraknąć wycieczek do lasu, w góry. Dzieci wzięły udział również w Gorolskim Święcie. W upalne dni szukały chłodu na basenie.
– Przyjechały dzieci w wieku od 10 do 16 lat. Niektóre przyjechały w nagrodę – wygrały konkurs czy olimpiadę. Jednak większość ma kogoś bliskiego w wojsku, czy nawet kogoś bliskiego straciło. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni za tych 11 wspaniałych dni, były naprawdę atrakcyjne i bardzo intensywne. Pora wracać do domu, do wojennej rzeczywistości – ze smutkiem podziękowała Oksana.