Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
TRZYNIEC, CZESKI CIESZYN / To był bardzo intensywny dzień Petra Pavla w kraju morawsko-śląskim. Czeski prezydent w poniedziałek (26 maja) odwiedził nie tylko Ostrawę, ale także Trzyniec i Czeski Cieszyn. Wizyta poświęcona była zmianom społecznym i gospodarczym regionu, ale Pavel mówił też dużo o Polsce i Polakach.
Od węgla do technologii
Właśnie pod takim hasłem zorganizowany został przyjazd Petra Pavla do kraju morawsko-śląskiego. Głowa państwa najpierw była w Ostrawie, skąd przyjechała do Trzyńca. Tam, w budynku Biblioteki Miejskiej, prezydent spotkał się z prezydentką miasta Věrą Palkovską oraz przedstawicielami miasta. Na spotkaniu tylko częściowo otwartym dla mediów omawiane były strategiczne unijne projekty inwestycyjne, które są realizowane na terenie kraju. Mowa była między innymi o projekcie CirkAreny w Trzyńcu czy inwestycjach Uniwersytetu Ostrawskiego.
– Muszę przyznać, że mam bardzo pozytywne wrażenia. Kraj Morawsko-Śląski potrafi naprawdę skutecznie wykorzystać możliwości i warunki, którymi dysponuje. Mam tu na myśli m.in. obecność trzech uczelni wyższych, zaplecze technologiczne, a także zaradność i pragmatyzm mieszkańców, którzy – mimo przeciwności losu – potrafią wycisnąć z tych warunków maksimum. Naprawdę maksimum – mówił prezydent na briefingu prasowym. – Na podstawie tego, co dziś zobaczyłem i usłyszałem, jestem przekonany, że region ten może być dużą inspiracją dla innych. Przede wszystkim dlatego, że potrafi skutecznie przekuwać szanse w konkretne działania i efekty – dodawał.
Pavel podkreślał też, że rola Śląska i Moraw może w kolejnych latach znacząco wzrosnąć. – Te wszystkie projekty mogą nie tylko stworzyć nowe miejsca pracy, ale przede wszystkim przyspieszyć transformację regionu – z opartego na wydobyciu węgla i ciężkim przemyśle do nowoczesnego, który jednak częściowo zachowa ten przemysłowy charakter. To da liczne możliwości w rozwoju w dziedzinie zaawansowanych technologii. Uważam, że jeśli uda się zrealizować wszystkie te projekty, Kraj Morawsko-Śląski nie będzie już nieco zapomnianym regionem, a wręcz inne kraje będą mu mogły tej pozycji zazdrościć – podkreślał.
Pavel pochlebnie o Andrzeju Dudzie. Do polityki wewnętrznej nie chce się mieszać
Na briefingu zapytaliśmy prezydenta o trwającą kampanię prezydencką w Polsce i to, jak ocenia współpracę z odchodzącym prezydentem Andrzejem Dudą.
– Muszę bardzo docenić konstruktywną współpracę z prezydentem Dudą. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych kilku tygodni przyjedzie jeszcze się pożegnać przed końcem kadencji. W kwestiach podstawowych – polityce zagranicznej i bezpieczeństwa – byliśmy absolutnie jednomyślni. Jeśli chodzi zaś o politykę wewnętrzną, to oczywiście nie będę jej komentował – nie moja w tym rola. Mój zakres obowiązków skupia się głównie na polityce zagranicznej i wierzę, że nowy polski prezydent będzie podobnie myślał jak my i szybko znajdziemy wspólny język – wyjaśniał.

Odwołane wejście na Jaworowy, spotkanie z władzami Czeskiego Cieszyna
Prezydent Czeskiej Republiki miał w planie piesze wejście na Jaworowy – jak słyszeliśmy, chciał tego dokonać w zaledwie 50 minut, a w 20 kolejnych zejść. Niestety, plany pokrzyżowała pogoda. – Nie wszystko zawsze się udaje. Nie chciałem też sprawiać problemów innym, którzy musieliby mi towarzyszyć. Od górskiego pogotowia dostaliśmy sygnał, że trasa, którą mieliśmy iść, jest jednym wielkim błotnym korytem. Więc byłaby to żadna przyjemność – wyjaśniał Pavel.
Głowa państwa wraz z Pierwszą Damą udali się następnie do Czeskiego Cieszyna, gdzie przywitał ich Karel Kula, burmistrz miasta. Po krótkiej wizycie w ratuszu, wszyscy przeszli spacerem wzdłuż rzeki Olzy do Centrum Kultury Strzelnica. Tam odbywało się spotkanie z mieszkańcami, które moderowała i prowadziła karwińska redakcja portalu Denik.cz.

Petr Pavel (znów) o Polsce, czeskiej polityce i kobietach
Spotkanie w „Strzelnicy” prowadziła Kateřina Součková, zastępczyni redaktora naczelnego karwińskiej redakcji Denika. Na wstępie zapytała polityka o… jego stosunek do naszego kraju. Nie ukrywał, że jest mu on bliski.
– Prawie całe dzieciństwo spędziłem na polsko-czeskim pograniczu, a dziś z żoną mamy niedaleko granicy swoją bazę wypadową. Do Polski jeździmy nie tylko na zakupy, ale także za kulturą czy dobrym jedzeniem. Bardzo je lubimy – przyznał. – Bardzo smakują nam polskie ryby. Mamy swoją ulubioną smażalnię i jeździmy tam na pstrągi. Polacy poprawili się także w kwestii piwa – tak, można je tam pić – dodawał żartobliwie.
Podpytywany był też o relacje międzynarodowe z Polską. – Nasze stosunki z Polską nie zawsze były idealne, ale musimy je utrzymywać, i dbać, by były jak najbardziej otwarte i konstruktywne. Jeśli chodzi o relacje gospodarcze, najważniejsze są dla nas Niemcy, nasze gospodarki są silnie powiązane, ale na drugim miejscu wymieniam właśnie Polskę.

Jeden z przybyłych na spotkanie pytał Pavla o wewnętrzną czeską politykę – czy powołałby do rządu ministra o sprzecznych z jego poglądami.
– Przede wszystkim jestem zobowiązany do przestrzegania zapisów Konstytucji. To obywatele wybierają swoich przedstawicieli, a prezydent nie jest od tego, by tę wolę zmieniać. Jest jednak uzasadnione, że prezydent – którego też wybierają ci sami obywatele – może mieć swoje zastrzeżenia. Każdy, kto chciałby podważać nasze członkostwo w Unii Europejskiej i NATO, stanowiłby dla mnie potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa i stabilności naszego państwa. Gdyby doszło do sytuacji, w której osoba powołana do tworzenia rządu zaproponowałaby kogoś takiego na stanowisko ministra edukacji albo obrony, to prowadziłbym dyskusję, czy ta osoba naprawdę chce w to wejść – argumentował.

Jedna z uczestniczek spotkania, Polka mieszkająca w Czeskiej Republice, pytała Pavla o rolę kobiet w polityce. Prezydent podkreślił, że jest za przyznawaniem stanowisk według kompetencji, a nie ze względu na samą płeć. – To moim zdaniem jest rodzaj dyskryminacji, ale na odwrót. Uważam, że wybór na dane stanowisko powinien się opierać na podstawie kompetencji danej osoby, a nie jej płci. Decydowanie wyłącznie według płci jest moim zdaniem mocno niesprawiedliwe – mówił.
Pavel przytoczył też spotkanie z prezydentką Trzyńca, Věrą Palkovską. – Mówiła mi, że kobietom nie jest łatwo w polityce, gdyż są narażone na presję i są wobec nich większe wymagania. Próbują też karierę łączyć z życiem rodzinnym, co jest jeszcze trudniejsze. Uważam jednak, że kobiety powinny być obecne we wszystkich zawodach. Mają często inny punkt widzenia i to dobrze, gdy te różne spojrzenia się spotykają. Gdyby polityka to był wyłącznie męski świat, prawdopodobnie byłaby dużo ostrzejsza – wyjaśniał.

Prezydent upamiętnił ofiary tragedii żywocickiej
Na zakończenie dnia Petr Pavel pojechał do Żywocic, gdzie złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym tragedię z 6 sierpnia 1944 roku. Rozstrzelano wtedy 36 osób walczących z hitlerowskim okupantem.






















