BYSTRZYCA / W styczniu Centrum Informacji Turystycznej (MUZ-IC) w Bystrzycy zorganizowało „Pobaby“, czyli spotkanie towarzyskie przy łuskaniu fasoli.
Łuskanie fasoli to tradycyjna czynność, która w przeszłości była powszechną częścią życia na wsi. Była nie tylko niezbędna do codziennego życia, łuskanie fasoli było kiedyś zajęciem zbiorowym, często wykonywanym w gronie rodzinnym lub z przyjaciółmi i sąsiadami. Pracy zwykle towarzyszyły rozmowy, śpiewy lub opowiadanie historii, co dodawało jej społecznego aspektu.
Zachowanie tradycji
Spotkanie odbyło się w Domu Seniora w Bystrzycy 16 stycznia, a chętnych do pielęgnowania tej tradycji nie zabrakło. – Obecnie działania te są mniej powszechne, ale my staramy się utrzymać je jako część dziedzictwa kulturowego. Powracamy do tych tradycji, aby przypomnieć sobie dawne sposoby życia i utrzymać związek z historią i naturą – powiedział organizator spotkania Janek Michalik.
To Janek Michalik wyhodował i wysuszył kilka worków różnych odmian fasoli i bobu.
– Mamy tu kilka regionalnych odmian fasoli, odmiany, które sprowadziłem z zagranicy, z Gruzji czy Ukrainy, a także bób. Niegdyś powszechna część diety naszych przodków, obecnie powraca jako nowoczesna, bogata w składniki odżywcze żywność – dodaje pomysłodawca przedsięwzięcia.
Wspomnienia z dzieciństwa
Seniorzy spędzili dobre dwie godziny na łuskaniu fasoli i wspólnych rozmowach. Niektórzy z nich pamiętają tę tradycję z dzieciństwa.
– Jako dziecko chodziłam z mamą i babcią do domu sąsiadów lub sąsiedzi do nas. Łuskano fasole, darto pierze i zawsze było to bardzo przyjemne spotkanie. Jako mała uwielbiałam słuchać historii i plotek, które zawsze towarzyszyły tym spotkaniom – powiedziała uczestniczka spotkania Jiřina Šuchová.
Łuskanie fasoli umiliła swoim występem kapela Bukóń. Łącznie zebrano 5 kg fasoli i 3 kg bobu. Uczestnicy mieli również okazję skosztować fasoli i bobu z ubiegłorocznych zbiorów ze skwarkami.








