Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Przyimki i wyrażenia przyimkowe sprawiają wiele problemów osobom posługującym się więcej niż jednym językiem słowiańskim. Choć wydaje się, że przyimki nie mają większego znaczenia w rozumieniu komunikatów, w rzeczywistości jest inaczej.
Temat przyimków poruszaliśmy już w „Pogotowiu językowym” jakiś czas temu. Wtedy pisaliśmy o zapożyczeniach z języka czeskiego w przypadku okoliczników miejsca:
Dziś chcielibyśmy poruszyć inny problem. Bardzo często wśród mieszkańców Zaolzia można usłyszeć zdanie Bedym na ciebie myśloł lub Będę na ciebie myślał. I o ile każda osoba posługująca się gwarą wie, co autor tych słów miał na myśli, w języku polskim to drugie zdanie nie ma sensu. Osoba polskojęzyczna, nie znająca języka czeskiego ani gwary, prawdopodobnie będzie chciała poprawić swojego rozmówcę i zwróci mu uwagę, że mówi się: „Będę myślał o tobie”, a nie „na ciebie”.
W języku polskim, jeżeli chcemy wyrazić, że troszczymy się o kogoś, myślimy o nim ciepło, mówimy: „Myślę o tobie”. Na kogoś można natomiast: wpaść, naciskać, donieść, obrazić się. Można również liczyć na kogoś, wpływać na kogoś, krzyczeć na kogoś czy czekać na kogoś.
Problem jednak w tym przypadku jest głębszy. Nie chodzi tylko o błędne użycie przyimka i przypadka, ale błędne tłumaczenie całego zdania, które oznacza co innego w języku czeskim i gwarze, a co innego w języku polskim. Gdy Zaolziak mówi: Bedym na ciebie myśloł, a Czech: Budu na tebe myslet, oboje chcą powiedzieć, że mają nadzieję, że trudne zadanie, przed którym właśnie stoisz, uda ci się zrealizować. Gdybyśmy Bedym na ciebie myśloł chcieli przetłumaczyć na język polski, powiedzielibyśmy po prostu: Będę trzymał kciuki.
Dosłowne tłumaczenie zdań Bedym na ciebie myśloł czy Budu na tebe myslet na język polski może sprawić, że znajdziemy się w niezręcznej sytuacji
Możemy powiedzieć, że myślę o kimś, na przykład o mężu, czy dojechał szczęśliwie do pracy, o swojej córce, czy dobrze poszło jej na sprawdzianie, o swojej mamie, czy czuje się już lepiej po chorobie, o przyjaciółce, czy uporała się już ze swoimi problemami sercowymi. Możemy też powiedzieć bezpośrednio do kogoś: „Myślałam/Myślałem o tobie”, wyrażając swoją troskę, ale – UWAGA! – też uczucia miłości, sympatii, tęsknoty. Dlatego też, mówiąc do kogoś: „Myślę o tobie”, miejmy na uwadze, że powinna to być osoba, z którą wiążą nas zażyłe relacje – dzieci, rodzice, mąż, żona, przyjaciele.
Jeżeli do znajomego lub kolegi z pracy powiemy, że będziemy o nim myśleć, nasz komunikat może zostać odebrany dwuznacznie. Niektórzy wręcz mogę sobie pomyśleć, że staramy się im wyznać ukrywane uczucie lub wręcz składamy niemoralną propozycję. Niejednego kolegę z pracy możemy też serdecznie rozbawić i będzie on dopytywał, w jakim kontekście będziemy o nim myśleć. Ci wrażliwsi mogą się nawet zaczerwienić.
Pamiętajmy więc, że gdy kogoś, z kim nie łączą nas głębsze uczucia, chcemy wesprzeć, dodać mu otuchy, wystarczy, że powiemy: Będę trzymać kciuki! Myślenie o innych zarezerwujmy jednak dla najbliższych. Przynajmniej w języku polskim.