Prawdopodobnie nie ma na Zaolziu takiej osoby, która chociaż raz nie byłaby na Żwirkowisku – czy to na oficjalnych obchodach, czy z okazji Młodego Żwirkowiska lub podczas prywatnej wycieczki. Ja sama po raz pierwszy na Żwirkowisko trafiłam dwadzieścia lat temu podczas spaceru z moim przyszłym mężem i jego siostrą. Nie miałam wtedy pojęcia, kim byli Żwirko i Wigura – coś tam dzwoniło, ale nie wiadomo było, w którym kościele. Moi zaolziańscy przewodnicy również nie pamiętali zbyt wiele. Jedynie tyle, że Żwirkowisko to ważne miejsce dla polskiej mniejszości i że jest to miejsce katastrofy.

    Licząc na to, że dowiemy się czegoś więcej, podeszliśmy pod sam pomnik Lotnika i przeczytaliśmy ten sam napis, który znajduje się tam do dzisiaj: „Pamięci lotników polskich Żwirki i Wigury, którzy na tym miejscu polegli w katastrofie swego samolotu dnia 11.09.1932”.

    Chciałoby się napisać, że w tym momencie wszystko się wyjaśniło, ale niestety napis na pomniku zrodził tylko kolejne pytania. Wiadomo już było, że pomnik upamiętnia katastrofę lotniczą, w wyniku której stracili życie Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. Dowiedzieliśmy się, że katastrofa miała miejsce 11 września 1932 roku. Zachodziłam jednak w głowę, jak to możliwe, że polscy lotnicy polegli w Czechosłowacji w 1932 roku? W jakiej walce Żwirko i Wigura mieliby zginąć w Cierlicku? I to siedem lat przed rozpoczęciem II wojny światowej? Z kim miałaby Polska w tym roku toczyć boje na cierlickim niebie? Z Niemcami? Z Czechosłowacją?

    Zapędy do tworzenia historii alternatywnej ostudził mój przyszły mąż. Drogą dedukcji i porównania dwóch wersji językowych – wtedy moja znajomość języka czeskiego była na poziomie podstawowym – doszliśmy do wniosku, że Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura zginęli w katastrofie lotniczej w Cierlicku. W czeskiej wersji językowej brzmi to tak: „V úpomínku na polské letce Żwirku a Wiguru, kteří na tom místě zahynuli při katastrofě svého letadla dne 11.9.1932”.

    Ach, tak! Zginęli, a nie polegli, jak głosiła polska inskrypcja. Odetchnęłam z ulgą. Bo zaczęłam podejrzewać się o poważne braki w wiedzy historycznej. Nie dość, że pół godziny wcześniej nie wiedziałam, kim byli Żwirko i Wigura, to jeszcze nie wiem, że w 1932 roku toczyła się koło Cieszyna jakaś podniebna bitwa. (Młodszym czytelnikom przypominam, że nie było wówczas smartfonów z dostępem do internetu, gdzie można by było znaleźć jakąś informację).

    Polec znaczy zginąć w walce

    „Wielki słownik języka polskiego PAN” podaje trzy znaczenia czasownika polec. Pierwsze, podstawowe, oznacza „zginąć w walce”, np. Złożono wiązanki kwiatów pod tablicami upamiętniającymi tych uczniów i nauczycieli szkoły, którzy walczyli i polegli za ojczyznę podczas II wojny światowej. Drugie znaczenia czasownika polec to „przegrać w jakiejś rywalizacji”, np. W walce o fazę grupową Pucharu UEFA Wisła poległa na wyjeździe 0-3 z przeciętną portugalską drużyną Vitorią Guimaraes. Trzecie znaczenie, potoczne, czasownika polec to „nie poradzić sobie z jakimś problemem”, np. Mój kolega poległ na egzaminach wstępnych na medycynę.

    Z całą pewnością możemy więc orzec, że żadne z tych znaczeń nie odnosi się do tego, co wydarzyło się 11 września 1932 roku w cierlickim lesie. Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura nie polegli w Cierlicku, ponieważ nie brali udziału w żadnej bitwie. Dwaj wybitni polscy lotnicy zginęli w tragicznym wypadku lotniczym (katastrofie lotniczej) w drodze na zlot lotniczy w Pradze.

    Skąd jednak informacja w języku polskim, że lotnicy w tym miejscu polegli? To już pozostaje jedynie w sferze dywagacji. W 1932 roku śmierć Żwirki i Wigury poruszyła nie tylko polską społeczność na Zaolziu, ale też całą Polskę. Jak wiemy z historii, pogrzeb lotników przerodził się w wielką manifestację narodową – nie bez znaczenia był fakt, że Franciszek Żwirko był pilotem Wojska Polskiego II RP.

    Ówcześni dziennikarze i autorzy broszurek podchwycili ton patriotyczny i rozpisywali się o bohaterskich lotnikach, którzy zginęli w Cierlicku. Niektórzy pisali metaforycznie o „poległych heroiczną śmiercią” lub „tragicznie poległych lotnikach”. Skoro kilkanaście dni wcześniej Żwirko i Wigura święcili triumfy na Challenge’u w Belinie, pokonując w swoich zmaganiach Niemców, to być może walka z burzą nad Cierlickiem była ostatecznym sprawdzianem ich umiejętności? I okrutny los chciał, że w czasie tego sprawdzianu polegli? A może dziennikarze uznali, że należy tragiczną śmierć wybitnych lotników podnieść do rangi śmierci za ojczyznę?

    Dziś możemy jedynie domniemywać, czy właśnie tymi przedwojennymi relacjami prasowymi inspirował się autor inskrypcji na powojennym pomniku? A może popełnił on zwykły błąd językowy i miał na myśli tylko to, że lotnicy zginęli w katastrofie lotniczej? Nie byłoby w tym nic dziwnego, ponieważ wiemy, że atmosfera wokół Żwirkowiska w pierwszych latach po wojnie była napięta. Dzisiejsze tablice zawisły dopiero w 1957 roku w miejscu starych, które głosiły, że pomnik poświęcony jest „Ofiarom walki z faszyzmem za wolność i demokrację”. Dopiero interwencja gości z Polski sprawiła, że umieszczono tam nowe tablice uwzględniające nazwiska Żwirki i Wigury. Być może pośpiech sprawił, że na nową tablicę wkradł się błąd? Dziś już się tego nie dowiemy.

    Możemy mieć jedynie nadzieję, że kiedyś nadarzy się okazja, żeby wymienić polskojęzyczną tablicę na taką, która w jasny sposób poinformuje, komu poświęcony jest pomnik Lotnika. Obecnie nie pozostaje nam nic innego, jak podejść do stojących przy wejściu na Żwirkowisko paneli informacyjnych, by dowiedzieć się dokładnie, co wydarzyło się w tym miejscu 91 lat temu.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Walizki
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.