CZESKI CIESZYN / We wtorkowe popołudnie 24 maja w KASS „Strzelnica” teatrzyk szkolny działający przy PSP Czeski Cieszyn odegrał swój ostatni spektakl. Na przedstawienie przybyli licznie absolwenci, którzy szkołę skończyli lata temu. Wszyscy z nostalgią wspominali czas spędzony w teatrzyku.

Obecni członkowie teatrzyku „Bum-Trach” odegrali swój ostatni spektakl  „Moje miasto”, który w atrakcyjnej formie przedstawia historię Cieszyna. O premierze spektaklu pisaliśmy tutaj.

Czas pożegnań

Z teatrzykiem pożegnała się prowadząca go od samego początku Maria Szymanik, która ze względu na zmianę pracy na bardziej absorbującą nie będzie mogła już poświęcić się prowadzeniu zajęć dla młodzieży. Maria Szymanik założyła i prowadziła przez dwanaście lat Teatrzyk „Bum-Trach” w Polskiej Szkole Podstawowej w Czeskim Cieszynie. Wcześniej była prowadzącą Kółka Dramatycznego „Klucz”. Sama nie ukrywa, że żal jej odchodzić.

– Chyba najbardziej żal mi właśnie teatrzyku. Już sobie swoje odpłakałam. Po ostatniej premierze byłam rozklejona. Teraz już to sobie jakoś poukładałam. Mojej nowej pracy niestety nie da się pogodzić z prowadzeniem teatrzyku – wyznaje Szymanik.

Na pożegnalny spektakl przyszło wielu absolwentów szkoły, którzy grali również w teatrzyku

Po spektaklu absolwenci zespołu spotkali się na raucie. Cały czas wyświetlane były zdjęcia z minionych lat: ze spektakli, z prób, ze wspólnych wyjazdów. Absolwenci stali grupkami i wspominali, dyskutowali, usiłowali umiejscowić konkretne wydarzenia z życia teatrzyku w czasie.

Wszyscy zapytani czas spędzony w teatrzyku wspominali z wielką nostalgią. – Wspomnienia są bardzo fajne – mówiła Danka, która w teatrzyku była od samego początku jego istnienia aż do ósmej klasy. Gdy tylko dostała zaproszenie na spotkanie absolwentów nie wahała się ani chwili. Wiedziała, że chce spotkać się ze znajomymi z tamtego okresu, ale także zobaczyć, jak teatrzyk gra obecnie.

Spektakl bardzo jej się spodobał. – Dobrze widać, że gra jest o tym, co dla nich jest bliskie. Umieli wykorzystać to, co przeżyli, czyli pandemię, do stworzenia spektaklu – Danka była pełna uznania dla gry młodszych kolegów i koleżanek z ostatniego rocznika teatrzyku.

Najbardziej utkwiły chwile spędzone razem

Nela w teatrzyku była przez całą szkołę podstawową – wpierw w kółku „Klucz”, a później, aż do dziewiątej klasy, w „Bum-Trachu”. Bez wahania mówi, że najbardziej utkwiły jej w pamięci próby i wspólnie spędzony czas.

Tak samo Jakub. – Byłem w teatrzyku dwa lata, odszedłem, a później znów wróciłem na trzy lata – wspomina Jakub, który na dobre skończył występować z teatrzykiem trzy lata temu, ale na spotkanie absolwentów przyszedł z wielką ochotą.

– Najbardziej utkwiły mi w pamięci te chwile, jak uczyliśmy się ról, powtarzaliśmy dane przedstawienie, jak byliśmy razem w tym pomieszczeniu szkolnym, w którym się uczyliśmy – wylicza Jakub. – I wspólne wyjazdy – dodaj Franek.

Dominik choć jest z tego samego rocznika, co Danka, to od zakończenia działalności w teatrzyku Bum-Trach minęło dla niego jeszcze więcej lat, nie uczęszczał bowiem na próby do końca szkoły, w ostatnich klasach już zrezygnował. Mimo to wspomina czas spędzony w teatrzyku, przypomina sobie konkretne spektakle, w których grał, role, próby.

Mimo tego, że okres działalności w szkolnym teatrzyku wspomina z rozrzewnieniem, to będąc uczniem gimnazjum do tamtejszej grupy teatralnej nie dołączył. Przyznaje, że „Nasza Szkapa” tworzy teatr dla niego zbyt artystyczny, w którym trudno jest mu się odnaleźć.

– Szkapa nie mówi. Dla mnie „Szkapa” jest za artystyczna, za trudna dla mnie – przyznaje. Tak więc teatrzyk z podstawówki wspomina jako coś, co było mu bliskie. – Był taki naturalny. Człowiek mówił, przeżywał w jakiś sposób problemy granego przez siebie bohatera – dodaje.

– Lubiłem grać, to było fajne. Jak kiedyś nadarzyłaby się okazja na przykład zagrania w filmie, to chętnie bym zagrał – stwierdza Franek.

Cenne umiejętności na całe życie

Jak zgodnie też twierdzili absolwenci teatrzyku, uczestnictwo dało im nie tylko radość wtedy, kiedy uczęszczali na zajęcia i miłe wspomnienia do teraz, ale także cenne umiejętności mogące się przydać w całym późniejszym życiu.

– Odkąd zacząłem grać w teatrzyku, nie miałem trudności z mówieniem przed widownią. I teraz jak mam rolę konferansjera na przykład na „Olza Run”, to nie mam z tym problemu. I myślę, że to właśnie dzięki teatrzykowi. że gdybym nie był wcześniej w teatrzyku, to bym nie dał rady teraz być konferansjerem – stwierdził Dominik.

Istnienie teatrzyku pod znakiem zapytania

Dalsza działalność teatrzyku stoi pod znakiem zapytania. Choć uczniowie deklarują, że nadal chcą się spotykać, to wiadomo, że kółko szkolne musi mieć prowadzącego. – Niestety jesteśmy zmuszeni zawiesić działalności teatrzyku do czasu aż znajdziemy prowadzącego – powiedział dyrektor szkoły Marek Grycz.

(indi)

Tagi: , , ,

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



REKLAMA Gorolskiswieto.cz
REKLAMA
Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.