Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
MILIKÓW / Michał Staszowski, wychowanek klubu SKI Mosty, wywalczył w niedzielę czwarty tytuł Akademickiego Mistrza Republiki Czeskiej. Zajął najwyższą lokatę i zdobył najlepsze FIS-punkty w karierze. Zawody były inne również z tego powodu, że były to ostatnie zawody w jego bogatej sportowej karierze.
Awans na Igrzyska Olimpijskie był w tym sezonie jego priorytetem. Przygotowywał się w nowej grupie z Ondřejem Berndtem, który jest jednym z czołowych czeskich narciarzy, a na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich zajął 16 miejsce w kombinacji.
– Wiele zyskałem dzięki pracy z Ondrą, poprawiłem styl jazdy. Jesień spędzałem na zgrupowaniu w Szwecji, Szwajcarii. Do ostatniej chwili wierzyłem, że uda mi się spełnić kryteria nominacji. Niestety, nie udało się – z nostalgią stwierdza Michał Staszowski.
Humor poprawił sobie dwoma pierwszymi i jednym drugim miejscem na zawodach „Český pohár” w miejscowości Albrechtice, gdzie był faworytem. Swych przeciwników pokonał z wielką przewagą.
– Przyjechałem jako faworyt, zwłaszcza w slalomie. Jechałem już zrelaksowany, nie chodziło o olimpiadę – powiedział o spotkaniu.

W ubiegłą niedzielę stanął na starcie po raz ostatni. Było to na Białej, gdzie odbywały się Mistrzostwa FIS-UNI.
– Na zawody przyjechali najlepsi. Mogłem też liczyć na doping wielu znajomych. Po pierwszej rundzie prowadziłem z kolegą z reprezentacji Markiem Müllerem. W drugim kole zwyciężyłem pokonując nawet Ondrę Berndta. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że kończę w szczytowym momencie swojej kariery. Oprócz zwycięstwa zdobyłem najlepsze FIS-punkty w swojej karierze – powiedział Staszowski.
Na mecie czekał na niego największy fanklub. Nie brakowało szampana, którym spryskali go jego rywale.
O bogatej karierze sportowej Michała Staszowskiego, o jego planach na przyszłość napiszemy w miesięczniku „Zwrot”.
Tagi: Michał Staszowski
Komentarze