indi
E-mail: indi@zwrot.cz
WĘDRYNIA/ Już po raz IX w Wędryni spotkały się partnerskie i sąsiednie gminy. Za rok więc będzie to już jubileuszowa, X edycja „Olimpiady gmin partnerskich”.
W sobotę 7 września w sportowej rywalizacji na wesoło startowało osiem gminnych drużyn z Czech, Słowacji i Polski. Dyscypliny, jakie przygotowano dla zawodników, to m.in.: tajemnice lasu tropikalnego, tajemnica grobowca faraona, kangurza ścieżka, czy wyścig psich zaprzęgów.
– Jest to olimpiada, więc wierzę, że będziemy walczyć w duchu fair play – powiedział witając zebranych Raimund Sikora, wójt Wędryni. Jak na olimpiadę przystało, zapłonął też olimpijski znicz. Ale wszystko odbywało się na wesoło. Bo głównym celem imprezy nie była rywalizacja, a integracja.
W programie kulturalnym przygotowanym w ramach projektu „Kultura bez granic/Kultura bez hranic” wystąpił dziecięcy zespół z partnerskiego Goleszowa w Polsce. Były też pokazy orientalnych tańców brzucha w wykonaniu mistrzyń z Bystrzycy. Na koniec zaś nie zabrakło zabawy tanecznej przy muzyce serwowanej przez DJ-a.
Jedyne, na co narzekali organizatorzy, to udział publiczności, a raczej właśnie brak tej publiczności. – Panuje tutaj bardzo fajna rekreacyjno-sportowa atmosfera. Nie chodzi tu o wyniki, a o to, by się spotkać. Ale smuci nas jako organizatorów zbyt małe zainteresowanie wśród publiczności. Zastanawiamy się jaki jest tego powód, bo na innych imprezach nie mamy problemu z udziałem publiczności. Prawdopodobnie sporo osób myśli, że jest to impreza bardziej zamknięta, tylko dla tych, którzy startują. Tymczasem mieli by tutaj co robić. Jest smaczny bufet, program kulturalny, atrakcje dla dzieci. A wstęp jest wolny – podkreśla prezes MK PZKO Wędrynia i zastępca wójta Wędryni Bogusław Raszka.
(indi)
Tagi: Olimpiada Gmin Partnerskich, Wędrynia
Komentarze