Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
Bajki, w których głównym bohaterem jest ubogi człowiek, który staje się królem czy bogaczem, są produktem wyobraźni niewolników i chłopów pańszczyźnianych, którzy w bajkach szukali zapomnienia. Dawniej takie bajki miały swoją rację bytu i usprawiedliwienie.
Lecz dzisiaj w ustroju demokracji ludowej, kiedy przed każdym dzieckiem stoi otwarta droga do awansu społecznego, bajka nie może wychowywać dzieci w tym duchu, że droga do szczęścia prowadzi wyłącznie przez osobiste powodzenie, lecz że droga ta prowadzi przez zbiorowy wysiłek, że stanowisko zdobywa się przez rzetelną pracę nad sobą, przez rzetelną pracę w życiu.
Dobrym przykładem nowocześnie opracowanej bajki jest znana baśń produkcji kukiełkowej filmu polskiego „O królu Kraku i smoku na Wawelu”. Tam nie widzimy tego wprost chorobliwego zwyczaju, który każe nam w bajkach widzieć króla w apoteozie nadczłowieka, to znaczy w takim świetle, w jakim chciał król, żeby go widziały masy. Król w tym filmie jest człowieczyzną, takim sobie prozaicznym obywatelem, któr moczy nogi w „szafliku” i skrobie się z frasobliwości po plecach.
(O społeczną treść bajek. „Zwrot”, 1950, nr 4)
Tagi: Scena Bajka Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie, Wydziobane