Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
CIERLICKO-KOŚCIELEC / Wczoraj po południu w Domu Polskim Żwirki i Wigury w Cierlicku-Kościelcu otwarto wystawę poświęconą Teofilowi Hrabcowi z Cierlicka Dolnego. Kościelny, kolekcjoner i znawca sztuki w czwartek 29 września obchodziłby 110 lat. Zmarł w 1971 r.
Teofil Hrabiec był nie tylko kościelnym (od 1925 r.), kolekcjonerem ekslibrisów, tzw. silesiaków – książek, czasopism, kalendarzy. W jego zbiorach znajdowały się też święte obrazki, literatura dewocyjna – biblie i kancjonały. Interesował się sztuką współczesną, zwłaszcza regionalną.
Zostały po nim obszerne zbiory. W swoich wspomnieniach pisał, że już mu się nawet nie mieszczą w domu, ale są dla niego radością.
Wspominał też, że jeżeli u kogoś w domu znalazł jakąś perełkę kolekcjonerską, to nie mógł nawet spać, dopóki nie udało mu się od właściciela przedmiot wyprosić albo wykupić. Pracował u boku ks. Oskara Zawiszy, który zachęcał go m.in. do kolekcjonowania obrazów, krzyży itp. – Mam także po nim wielką spuściznę starych rzeczy, które mi darował.
Hrabiec zaczął kolekcjonować w 1928 r. Odwiedzał stare domy śląskie, przekopywał strychy. – Te rzeczy często darowano mi lub sprzedano, a ja otaczałem je nadzwyczajną opieką – mówił.
Był społecznikiem, członkiem zarządu miejscowego koła PZKO Cierlicko-Centrum, członkiem Sekcji Folklorystycznej ZG PZKO.
Ci, którzy go poznali, wspominali go jako człowieka wyjątkowego, skromnego, z dobrym sercem. Nigdy się nie ożenił, pomimo tego wychował chłopca-sierotę. – Jak w 1938 likwidowali dom dziecka, to został tam jeden chłopiec – Karel Chasak. Teofil się nim zaopiekował, po wojnie dał go wykształcić na ogrodnika do Zabrzega – wspominała obecna na wernisażu pani Štirbowa. Niestety wychowanek Teofila Hrabca też już nie żyje.
Teofil Hrabiec był człowiekiem wszechstronnym. Nie mniej do jednej czynności się nie garnął. Jak napisał w swoich wspomnieniach, nigdy nie chciał zostać grabarzem.
– Kiedy się dostałem za kościelnego w roku 1925, myślałem sobie – dobrze za kościelnego, ale za grabarza ani rusz. Ponieważ był jeszcze staruszek 84-letni Jan Onderek grabarzem. Onderek zesłabł, więc musiałem kopać groby z nakazu ks. proboszcza Oskara Zawiszy. Sam także uznałem, że ktoś musi się na taką niską pracę poświęcić, więc zacząłem – pisał we wspomnieniach.
Na wernisażu zeszło się kilka osób, które jeszcze Teofila Hrabca pamiętają. Jego sąsiadka mówiła o nim jako o niezmiernie skromnym i dobrym człowieku, który poświęcił swoje życie dla innych. Pani Štirbowa wspominała, jak chodzili z bratem wspólnie z Teofilem zapalać znicze na groby żołnierzy wojsk Sobieskiego, które przechodziły przez Śląsk Cieszyński.
Hrabca interesowały rzeźba, malarstwo ludowe i ceramika zaolziańska. Opracował sylwetki rzeźbiarzy Józefa Cieplika i Henryka Tesarczyka.
– Najwięcej mnie zaciekawiła u niego szopka Cieplika – wspominał obecny na wernisażu Jan Przywara, który jako dziecko chodził z mamą do Hrabca po sadzonki.
Wystawa na Kościelcu przygotowana przez Mariana Stefka z Ośrodka Dokumentacyjnego Kongresu Polaków w RC będzie czynna do jutra. Potem zostanie przeniesiona do Ośrodka Dokumentacyjnego, gdzie będzie ją można również obejrzeć. Po wernisażu wystawy została odprawiona w kościele św. Wawrzyńca na Kościelcu msza ku czci Teofila Hrabca.
AS
Tagi: Cierlicko Kościelec, Dom Polski Żwirki i Wigury, MK PZKO Cierlicko-Kościelec, Teofil Hrabiec, wystawa
Komentarze