Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
NYDEK / Wielu słuchaczy miał wieczór literacki „W Nydku po naszymu od korzeni po skrzidła”, przygotowany 7 maja w Domu PZKO w Nydku przez zarząd Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Przybyli, zapragnąwszy bliższego kontaktu z poezją rodzimych autorek oraz poszerzenia swej wiedzy o miejscowej gwarze.
Spotkanie poświęcone było gwarze cieszyńskiej oraz posługującym się nią wspaniale w swej twórczości poetkom ziemi nydeckiej: nieżyjącej już Ewie Milerskiej, której stulecie urodzin obchodzono w grudniu ubiegłego roku, oraz Anieli Kupiec, która w kwietniu ukończyła 96 lat. Zabrzmiały ich wiersze, o gwarze zaś mówił językoznawca i folklorysta prof. Daniel Kadłubiec.
Konferansjerem wieczoru był pomysłodawca imprezy Michał Milerski, wnuk poetki Ewy Milerskiej. Od razu na wstępie zaznaczył, że gwara jest dla mieszkańców tej ziemi językiem, którego używają na co dzień, przy pracy i podczas świętowania, przy stole rodzinnym i w kontaktach z sąsiadami. – Towarzyszy nóm óna cały nasz żywot, od piyrszych słów „mamo, tato, dejcie co zjeść” aż po ty słowa ostatni „zustóńcie tu z Bogym” – podkreślił.
Nazwa wieczoru nawiązywała do twórczości poetek. Pierwsza książka, którą wydały, wspólnie z Anną Filipek z Łomnej Dolnej, nosiła tytuł „Korzenie”. Jeśli zaś chodzi o skrzydła, to występują one w tytule ostatniej książki Anieli Kupiec „Po naszymu pieszo i na skrzidłach”.
– Pieszo znaczy prozą, a na tych skrzidłach to je poezja – wyjaśnił Milerski. Stwierdził, że jest wielką nobilitacją dla gwary, że znaleźli się ludzie, którzy potrafili dodać jej skrzydeł, by dorównała językowi literackiemu. – Chwała im za to.
– My dzisio też popróbujymy kapke przipiąć se skrzideł i jakómsi poezje tu zaprezentować – zapowiedział. Wyjaśnił, że fragmenty twórczości nydeckich poetek przedstawią sami członkowie Koła, a głównym tematem wierszy będzie gwara i mowa ojczysta.
Sam powiedział pierwszy wiersz. Tłumaczył, że wybór miał łatwy, bo jeszcze jako chłopiec nauczył się wiersza swojej babci „Do smreka” i pamięta go do dziś. Sądzi, że świadczy to o trwałości poezji ludowej i o tym, jak jest nam ona bliska.
Twórczość poetek nawiązuje do tego, co kiedyś działo się we wsi. – Były tu opowiadania, bojki, były szkubaczki, prządki, starki przi piecu w zimie opowiadały swoim wnukóm o złotogłowcach, bandurkach, nocznicach, utopcach – mówił prowadzący, zapowiadając wiersz „Utopiec” Ewy Milerskiej, który przeczytała członkini Klubu Młodych Ewa Retmaniak.
O tym, jakim skarbem jest nasza mowa i jak trzeba ją cenić, mowa była w wierszu „Skarb” Anieli Kupiec. Przedstawiła go Maria Kajfosz, referent kulturalny i reżyser zespołu teatralnego.
– Źródłem, z którego czerpie poezja ludowo, są ludowe pieśniczki – zapowiedział następny występ Michał Milerski. Dodał, że niektóre wiersze mają już w sobie rytm i aż proszą się o opracowanie muzyczne. Nydeccy pezetkaowcy podjęli się tego zadania.
Grający na gitarze Tomasz Suszka, członek zarządu, i śpiewający prezes Koła Bogdan Martynek przygotowali muzykę do wiersza Anieli Kupiec „Grej piszczołko”, na flecie akompaniowała Maria Kajfosz. Wysłuchano też „Helokanio” Ewy Milerskiej w wykonaniu Danuty Milerskiej i Janiny Byrtus.
Danuta Milerska zaprezentowała również wiersz Ewy Milerskiej „Pocęci”. Słowo to oznaczało, jak wytłumaczył Daniel Kadłubiec, wszystkie naczynia drewniane, zrobione z klepek. Paweł Rusnok recytował następnie wiersz Anieli Kupiec „Gorol”.
– Czymu ty nasze poetki w ogóle chyciły za to pióro, czymu eszcze stropióne po kopaniu w zimiokach abo po grabiyniu siana pisały? Trzeba opisywać to, co widzymy dokoła? Taki pytania se zadowała Ewa Milerska i napisała wiersz „Ludowy poeto” – zapowiedział konferansjer kolejny punkt programu. Wiersz przeczytała prawnuczka poetki Janina Byrtus.
Ostatni fragment poezji podczas wieczoru literackiego przedstawiła Dominika Bielesz. Był to zadedykowany przez autorkę, Anielę Kupiec, Danielowi Kadłubcowi wiersz „Mowo moja ojczysto”.
Luźną pogawędką nazwał prof. Daniel Kadłubiec swoją prelekcję na temat gwary cieszyńskiej. Rozpoczął od wspomnień osobistych, bowiem w Nydku uczył jego ojciec i on sam jako dziecko często tam bywał. Później przyjeżdżał, by spotkać się z nydeckimi poetkami Ewą Milerską i Anielą Kupiec.
– Na mapie Śląska Cieszyńskiego Nydek i cała ziemia pod Czantorią zajmuje specjalne miejsce – podkreślił. – Jeżeli na Śląsku były dwa hasła, że ważne jest to, co jest pisane, oraz że słowo jest szalenie ważne, to tu, w Nydku, miało to specyficzną glebę, na której słowa gwarowe, ale nie tylko, się rozwijały.
W pierwszej części swego wykładu mówił o źródłach, korzeniach, uwarunkowaniach gwary, w drugiej zaś o najważniejszych cechach gwary, jaka jest ona dziś, o wymowie, odmianie, słownictwie itp. Chętnie odpowiedział też potem na pytania słuchaczy.
Wieczór literacki odbył się w ramach projektu „Teatr i poezja w Nydku”, współfinansowanego przez województwo morawsko-śląskie z programu poparcia dla działań członków mniejszości narodowych. Na październik zaplanowane jest, również w ramach tego projektu, przedstawienie teatralne Klubu Młodych, zaś w listopadzie odbędzie się wieczór poetycki „Wiersze z Nydku i o Nydku” z wykładem czeskiego literaturoznawcy doc. Libora Martinka.
Szerzej w działalności Miejscowego Koła PZKO w Nydku piszemy w rubryce „Szlakiem Kół PZKO” w majowym „Zwrocie”.
CR
Tagi: Aniela Kupiec, Ewa Milerska, gwara cieszyńska, Karol Daniel Kadłubiec, Michał Milerski, MK PZKO Nydek, „W Nydku po naszymu od korzeni po skrzidła”