Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
Wspominamy dziś Wilhelma Przeczka, poetę i prozaika zaolziańskiego. Urodził się 7 kwietnia 1936 r. w Karwinie. Zmarł 10 lipca 2006 r., ale dzięki swej twórczości pozostaje ciągle obecny wśród czytelników.
W kwietniowym „Zwrocie” ukaże się obszerny artykuł Libora Martinka „Wilhelm Przeczek jako prozaik”. Przytaczamy jego krótkie fragmenty.
Ze starszej generacji autorów almanachu „Pierwszy lot” w świadomości czytelników pozostaje głównie Wilhelm Przeczek. Był przede wszystkim poetą, autorem dwudziestu tomików poezji. Pisał jednak także utwory prozą.
W wypadku obszerniejszej prozy Przeczka „Kazinkowe granie” powstaje pytanie, o jaki gatunek chodzi. Jest to powieść, nowela czy dziennik? Polski krytyk Stanisław Srokowski charakteryzuje książkę jako „powieść – niepowieść zaczynającą się niewinnie… Ktoś robi notatki, pisze pewien rodzaj dziennika, jakiś pamiętnik, potem umrze, a jego przyjaciel ten notes znajdzie”.
Możemy przypomnieć również zdanie innego krytyka, tym razem czeskiego, Štěpána Vlašína. W swej recenzji uważa, że chodzi o „złożoną i skomplikowaną nowelę”. Północnoczeski pisarz i krytyk Ladislav Muška „Kazinkowe granie” nazywa „ powieścią pikarejską w tradycji Kubusia Fatalisty, bogatszą o nowe metody, o mędrszą filozofię i o przeczucie głębszej tajemnicy życia i twórczości”.
Książka podobna jest do lirycznej biografii i dziennika napisanego „na dwa głosy”. Przeczek stworzył właściwie jakiś sfabularyzowany dziennik intymny, którego główną myślą jest poznanie, że człowiek pomimo swego osamotnienia potrafi tworzyć wartościową literaturę.
Prozę Przeczka możemy śmiało umieścić we współczesnym czeskim, polskim, a nawet europejskim kontekście literackim. Równocześnie można konstatować, że gdyby autor żył nie na peryferiach, ale w centrum dziania kulturowego, cieszyłby się zasłużenie o wiele większym zainteresowaniem.
Tagi: poeta zaolziański, Wilhelm Przeczek, „Kazinkowe granie”, „Pierwszy lot”