Łukasz Jarosz w Kawiarni Avion

CZESKI CIESZYN / W sobotę 2 maja w Czytelni i kawiarni Avion/Noiva odbyło się spotkanie literackie z Łukaszem Jaroszem, poetą, muzykiem, perkusistą, wokalistą i autorem tekstów. Wszechstronny artysta za zbiór wierszy pt. „Pełna Krew”  został w roku 2013 uhonorowany Nagrodą  literacką im. Wisławy Szymborskiej.

Poezja z jego ostatniej książki pt. „Świat Fizyczny” opisuje rzeczywistość w sposób bezpośredni, szczerze i bez upiększeń. Artysta, który debiutował 8 lat temu, do tej pory wydał 7 książek poetyckich. Spotkanie, odbywające się w ramach Przeglądu Filmowego „Na Granicy”, prowadził urodzony w Cieszynie Zbigniew Machej, poeta, tłumacz i działacz kultury.

Zainteresowania muzyczne Łukasza Jarosza, który obecnie związany jest z pięcioma różnymi zespołami alternatywnymi, sięgają wczesnych lat młodości. – Moją pierwszą, najwcześniejszą pasją była perkusja i komponowanie muzyki i tak naprawdę to bym bardziej wolał odnieść sukces muzyczny niż poetycki – z rozbrajającą szczerością stwierdza poeta.

Wieś Żurady pod Olkuszem, w której mieszka, odbija się szerokim echem w jego twórczości, zafascynowanej przyrodą i prawdziwym fizycznym życiem.  – Pisząc wiersze, staram się nie wchodzić w żadne gry językowe czy frazeologiczne, ani bawić się językiem.(..) Chcę jak najbardziej opisać swoje życie. (…) Nie próbuję wprowadzać w wierszach przesadnej symboliki, chciałbym, żeby one były bardziej przyziemne, przy rzeczywistości, niż żeby odnosiły się do jakieś intertekstualnej symboliki – mówi.

Realizm metafizyczny pojawiający się w jego twórczości pozbawiony jest jednak ironii.  –  Moje pisanie wierszy traktuję bardzo poważnie.(…) W rzeczywistości jestem weselszym człowiekiem niż moje wiersze – przyznaje szczerze.

Zdobycie tak prestiżowej nagrody poetyckiej cieszy go tym bardziej, że jego utwory nie podejmują modnych tematów: miasta czy spraw społecznych, to nie są wiersze zaangażowane, tylko intymne, dotykające sfery osobistej.

(EC)