Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
LUTYNIA DOLNA / Miejscowe Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego obwodu bogumińskiego przygotowały uroczystość o charakterze patriotyczno-wspomnieniowo-refleksyjnym. Zorganizowana została z okazji zbliżającej się siedemdziesiątej rocznicy zakończenia II wojny światowej. Odbyła się 11 kwietnia w Domu Kultury w Lutyni Dolnej.
Obwód bogumiński PZKO tworzą Koła Lutynia Dolna, Skrzeczoń, Wierzniowice, Bogumin, Zabłocie. Dolnolutyńskie Koło, którego prezesem jest Maria Sztwiertnia, wydało publikację okolicznościową „Lutyńska mozaika”. Każdy z obecnych na uroczystości otrzymał darmowy egzemplarz.
„Lutyńska mozaika” zawiera wiele ciekawych materiałów, także fotograficznych, o historii miejscowości, Kole PZKO, śpiewactwie, nazwach ludowych, wspomnienia lutyniaków, przede wszystkim Rudolfa Ochmana. Celem publikacji, jak czytamy we wstępie, było odtworzenie przynajmniej w części pamięci zbiorowej i ułożenie mozaiki łączącej kulturę, tradycję i historię, przytoczenie losów ludzi, którzy tworzyli tożsamość Lutyni.
Uroczystość wspomnieniowa, którą członek dolnolutyńskiego Koła PZKO, politolog Radomir Sztwiertnia zainaugurował wierszem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, podzielona została na dwie części nazwane „W walczącej Europie” oraz „W wolnej Europie”. Pierwszą rozpoczęto od wspólnego odśpiewania „Roty”, symbolem drugiej stała się „Oda do radości”.
– II wojna światowa to wydarzenie niby tak odległe w czasie, a jednak wciąż aktualne w żywej pamięci nielicznego już dziś pokolenia, które było jej uczestnikiem oraz świadkiem. Żywe również dla nas, którzy te straszne lata znamy tylko z opowiadań rodziców i dziadków. Znamy je ze wspomnień tych, którym dane było przeżyć niewyobrażalne barbarzyństwa i okrucieństwa – mówił na wstępie Radomir Sztwiertnia.
– Tym, którzy przeżyli, zawdzięczamy to, że możemy patrzeć na historię jako na źródło wiedzy, księgę przestróg oraz kierunkowskaz działań – stwierdził dalej. – Spotykamy się tutaj, by oddać hołd wszystkim ofiarom II wojny światowej, jak również podziękować za wolność w wolnej Europie.
Wśród wykonawców programu były uczennice Polskiej Szkoły Podstawowej w Lutyni Dolnej Helena Woźnica, Alicja i Jolanta Iwanuszek. Mówiły wiersze, grały na instrumentach muzycznych, ale przede wszystkim przedstawiły fragmenty wspomnień osób, których dzieciństwo przypadło na lata wojny.
W pierwszej części uroczystości uczestnicy wysłuchali trzech prelekcji, a między poszczególnymi wystąpieniami pieśni patriotyczne zaśpiewały zespoły śpiewacze PZKO: Rychwałdzianie z Rychwałdu pod batutą Władysława Ruska i Hasło ze Skrzeczonia z dyrygentką Ireną Szeligą.
Pierwszą prelegentką była dziennikarka Otylia Toboła, która mówiła o ofiarach wojennych z Lutyni Dolnej, które nie zginęły przypadkowo, ale zostały rozmyślnie zamordowane, oraz o ostatnich chwilach okupacji w Wierzniowicach, jak zapamiętali je mieszkańcy.
Jak podkreśliła na koniec, ofiary z Wierzniowic, obecnie należących do gminy Lutynia Dolna, nie doczekały się upamiętnienia. We wsi stoi wprawdzie pomnik, ale nie oddaje on całej prawdy. – Dlatego z okazji dzisiejszej akademii pozwolimy sobie na ręce naszego przedstawiciela władz samorządowych złożyć listę nazwisk ofiar z Wierzniowic z prośbą o ich godne upamiętnienie – dodała.
Prezes skrzeczońskiego Koła PZKO Bogusław Czapek mówił o systemie niemieckich obozów pracy przymusowej Polenlager. Jeden z nich, Polenlager nr 32, znajdował się w Nowym Boguminie, a na skrzeczońskim cmentarzu spoczywają 104 jego ofiary. – Z inicjatywy wszystkich Kół PZKO obwodu bogumińskiego oraz Związku Bojowników Antyfaszystowskich w 1953 roku odsłonięto tablicę pamiątkową – tłumaczył Czapek. W 1969 roku odsłonięto na skrzeczońskim cmentarzu pomnik, w 2004 roku odnowiono tablice przy grobie. Pomnikiem przez cały czas opiekuje się skrzeczońskie Koło PZKO.
Trzeci przyczynek przedstawił Radomir Sztwiertnia. Były to osobiste wspomnienia z ostatnich dni wojny w Lutyni Dolnej autorstwa długoletniego prezesa Koła PZKO Rudolfa Ochmana. Prelegent dodał na koniec, że wolność, która nadeszła po zakończeniu II wojny światowej była relatywna i nie trwała długo. Jego zdaniem najważniejsza jest prawda, w której mamy okazję żyć już od 25 lat i dziś możemy się cieszyć w naszym wspólnym europejskim domu.
Zgodnie z tą sugestią w radośniejszej tonacji brzmiały pieśni wykonane w drugiej części uroczystości przez pezetkaowski chór Lutnia z Lutyni Dolnej pod batutą Władysława Ruska oraz zespół Olzanki pod kierownictwem Ireny Witek-Bugli, gości z polskiej miejscowości Olza. Olzanki zaśpiewały wiązankę pieśni ze Śląska i Mazowsza, członkowie zapewnili, że bardzo dobrze czują się u swoich zaolziańskich przyjaciół i zawsze chętnie przyjeżdżają, by tu, poza granicami Polski, uczyć się prawdziwego patriotyzmu.
Organizatorom podziękował za zaproszenie i dostojną uroczystość wicewójt Lutyni Dolnej Jan Fismol. Podkreślił, że jest to pierwsza akcja wśród przygotowywanych obchodów zakończenia II wojny światowej. To, że została zorganizowana przez Polaków, można uznać za pewien symbol, bo Polska jako pierwsza napadnięta została zbrojnie przez niemieckich faszystów 1 września 1939 roku. – Zło w świecie stale czyha – przypomniał, wyrażając jednak nadzieję, że jego obawy z pewnej beztroski młodego pokolenia, które nie przeżyło wojny, są bezpodstawne.
(CR)
Tagi: chór Lutnia z Lutyni Dolnej, dziennikarka Otylia Toboła, obwód bogumiński PZKO, Polenlager nr 32 w Nowym Boguminie, politolog Radomir Sztwiertnia, prezes skrzeczońskiego Koła PZKO Bogusław Czapek, wicewójt Lutyni Dolnej Jan Fismol, zespół Olzanki