Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
– Kto to była ta śliczna kobieta, z którą wczoraj szedłeś pod rękę, szczęśliwy człowieku?
– Niestety. Pozory szczęścia bywają złudne – to była moja żona.
*
– Wiesz, Pipmanowi uciekła żona!
– No i co on na to?
– Teraz już się trochę uspokoił. Ale z początku baliśmy się o niego. Myśleliśmy, że zwariuje z radości.
*
Pewien jegomość wracał z pogrzebu swojej teściowej. Gdy szedł obok kamienicy, spadła na niego dachówka. Jegomość podniósł głowę do góry i powiada:
– O, to mamusia jest już na górze?
*
W wojskowym szpitalu naczelny lekarz, przechodząc przez dziedziniec, spostrzegł żołnierza-pacjenta spacerującego z pielęgniarką pod rękę.
– Szeregowiec Molenda! Z siostrą nie spacerować, tylko w łóżku leżeć!
*
Pewna wdowa płakała na grobie swego małżonka. Wreszcie otarła łzy i rzekła:
– Jedną mam pociechę w mym smutku. Wiem wreszcie przynajmniej, gdzie ten łobuz noce spędza.
(„Zwrot” 2001 nr 4)
Tagi: jegomość, pozory szczęścia, Wydziobane, zwariuje z radości, łobuz