Do zespołu Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego Ryszard Malinowski przybył z Teatru Dramatycznego im. J. Szaniawskiego w Wałbrzychu. (…) Po dwóch rozmowach telefonicznych i rekonesansie na miejscu powiedział „tak”.

    – Po maturze zamierzałem studiować w szkole teatralnej, ale ze względu na warunki rodzinne musiałem z tego zrezygnować. Trzeba było iść do pracy, pomagać mamie i rodzeństwu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafiłem jednak do teatru małych form, kierowanego przez Ludomira Olszewskiego, aktora wrocławskiego Teatru Polskiego. (…)

    I to były moje prywatne studia teatralne. Pracowało się tam od podstaw, rzeczywiście nauczyłem się wiele. Przede wszystkim mówienia i myślenia poezją. Bo to był przede wszystkim teatr poetycki. (…)

    W momencie jednak, gdy zaczęły się występy na konkursach, zaczęto mnie pytać o „papiery aktorskie”. Wtedy z przyjacielem Olszewskim doszliśmy do wniosku, że „trzeba pójść w zawodowstwo”. I przy pomocy Igora Przegrockiego, aktora Teatru Polskiego, skierowano mnie do Ośrodka Teatru Otwartego Kalambur Bogusława Litwińca.

    On się właśnie przekształcał z teatru studenckiego w zawodowy. W praktyce oznaczało to, że wszyscy jego dotychczasowi aktorzy musieli zdawać egzaminy eksternistyczne przed państwową komisją egzaminacyjną w Warszawie. Ja również. (…)

    W Kalamburze przeżyłem wspaniałych 14 lat. Nauczyłem się też troszeczkę innego teatru – też poetyckiego, ale przy tym rozśpiewanego, rozkrzyczanego i, co ważne, organizującego światowe festiwale teatru otwartego Bogusława Litwińca. (…) To był teatr prapremierowy, graliśmy nigdzie dotychczas niewystawiane dzieła Dario Fo, późniejszego noblisty, lub Wiesława Myśliwskiego, wielokrotnie później nagradzanego pisarza polskiego.

    Jest takie powiedzenie: aktorem się jest, artystą się bywa. Co aktor powinien posiadać? Przede wszystkim odrobinę talentu – daru Bożego, który nazywam intuicją aktorską. A poza tym musi umieć ciężko pracować.

    Warsztatu można się nauczyć w szkole, ale w rzeczywistości opanowuje się go podczas pracy w teatrze. Ważnym składnikiem warsztatu jest doświadczenie. Przy czym aktor, który po iluś tam latach dochodzi do przekonania, że wie już wszystko i może wyciągać z kieszonek swojego doświadczenia dowolne postaci, przestaje być aktorem.

    Z warsztatu i doświadczenia korzysta się bezwiednie, a nie z premedytacją. Każdy spektakl trzeba zaczynać od zera, bo tylko wtedy kreowana postać będzie nacechowana prawdą i naturalnością.

    (Ryszard Malinowski: Aktorem się jest, artystą się bywa. „Zwrot” 2007 nr 12)

    Czytaj również: Ryszard Malinowski nie żyje

    Tagi: , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego