Natalia Kaczmarek zdobyła srebrny medal w biegu na 400 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie. „Jeszcze to do mnie nie dociera, bo zmęczenie jest ogromne. Muszę chwilę odpocząć, usiąść i zrozumieć to, co się stało” – powiedziała.
Kaczmarek w finałowym biegu uzyskała trzeci czas w karierze – 49,57. Zwyciężyła Marileidy Paulino, która poprawiła rekord Dominikany na 48,76. Trzecia Sada Williams z Barbadosu przebiegła 400 m w 49,60. 81 setnych sekundy to największa różnica między złotą i srebrną medalistką w historii MŚ na 400 m.
Korzystne ustawienie toru
Reprezentantka Polski uzyskała najlepszy wynik w półfinale (49,50), dzięki czemu w finale biegła z korzystnego szóstego toru.
„Bardzo cieszyłam się z ustawienia torów i stwierdziłam, że lepiej nie mogę trafić. Lieke Klaver mnie szybko dogoniła, ale zachowałam trzeźwy umysł i wyprzedziłam te najmocniejsze rywalki. Finały MŚ zawsze są szalone, ale wiedziałam, że warto zachować trzeźwy umysł, bo pęd na początku nie popłaca. Moją siłą jest końcówka, a dziewczyny są sprinterkami” – wspomniała Kaczmarek.
Przed rokiem w MŚ w Eugene Kaczmarek nie zdołała awansować do finału.
Kaczmarek pobiegła dla przyjemności
„Przed biegiem się mało stresuję. Myślę, że największy stres był wczoraj. Z tyłu głowy miałam MŚ w Eugene i chęć pokazania tego, że mogę być w finale. Dzisiaj biegłam już dla przyjemności, bo wiedziałam, że spełniłam już swoje marzenie i może być tylko lepiej” – oznajmiła.
Biegaczka podziękowała trenerowi Markowi Rożejowi, całemu sztabowi i swojemu narzeczonemu Konradowi Bukowieckiemu, który w Budapeszcie startował w pchnięciu kulą.
„Bardzo dziękuję mojemu trenerowi za to, że ma cierpliwość, bo nie zawsze jest ze mną lekko i mam swoje humory, ale wydaje mi się, że odpłacam to sukcesami. Na treningach zawsze daję z siebie wszystko i on też o tym wie. On od początku wierzył w ten medal, choć starał się tego nie powtarzać, żeby nie nakładać na mnie presji. Dziękuję też mojemu fizjoterapeucie, bo współpraca układa się świetnie. Mam teraz przy sobie taką ekipę: trener, fizjoterapeuta i Konrad, który zawsze jest ze mną na zawodach, co mnie bardzo cieszy. Nie może być lepiej” – wyznała
Pierwszy polski medal
Srebro Kaczmarek to pierwszy polski medal w biegu na 400 metrów kobiet w 40-letniej historii MŚ w lekkoatletyce. To również pierwszy medal dla Polski w indywidualnym biegu sprinterskim. Startująca w latach 60. i 70. rekordzistka Polski na 400 m Irena Szewińska nie uczestniczyła w tych zawodach. Igrzyska olimpijskie przez wiele lat były traktowane jak MŚ.
Kaczmarek jest pierwszą Europejką od 10 lat, która w biegu na 400 m zdobyła medal globalnej imprezy na stadionie. W 2013 MŚ w Moskwie wygrała Brytyjka Christine Ohuruogu.
Srebro Kaczmarek jest drugim medalem polskich lekkoatletów w Budapeszcie. W niedzielę drugie miejsce w rzucie młotem zajął Wojciech Nowicki. (PAP)