Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
BARCELONA, BYSTRZYCA / Uczniowie Szkoły Podstawowej im. Stanisława Hadyny z Polskim Językiem Nauczania w Bystrzycy rozpoczęli rok szkolny nietypowo – od intensywnej podróży edukacyjno-przygodowej do Barcelony. Ósemka estudiantes i nauczyciel wyruszyła na tygodniową wyprawę, której celem było nie tylko poznanie miasta Gaudíego, ale także rozwijanie kompetencji językowych w prawdziwym, hiszpańskim środowisku.
Pierwsze kroki: z Katowic prosto do El Prat
Rodzice odprowadzili uczestników na lotnisko w Katowicach, skąd rozpoczęła się ich barwna przygoda. Październik w Barcelonie nadal kusi ciepłem, więc każdy podróżował jedynie z lekkim equipaje de mano. Lotnisko El Prat, wygodnie połączone z centrum miasta koleją, przywitało młodych podróżników słońcem i pierwszymi hiszpańskimi zwrotami słyszanymi z każdego kąta.
Misja specjalna: tylko najlepszy zespół zostanie agentami
Wieczorem uczniowie otrzymali niezwykłe wieści – bystrzycka gmina ogłosiła konkurs na agentów specjalnych. Powstają dwa czteroosobowe zespoły, każdy otrzymuje el libro de misiones zawierający 10 zadań związanych z najważniejszymi zabytkami miasta. Aby zdobyć punkty, trzeba było odnaleźć konkretne miejsca, zrobić kreatywne zdjęcia i wykazać się sprytem oraz znajomością języka.
Rambla, Boquería i Gaudí – Barcelona na żywo
W kolejnych dniach młodzi agenci poznawali Barcelonę krok po kroku. Najpierw spacerowali po słynnej La Rambla, która tętni życiem o każdej porze dnia, a później zanurzyli się w kolorowym świecie targu La Boquería. Aromaty owoców, egzotycznych przypraw i hiszpańskich tapas kusiły z każdej strony, choć trzeba było zachować czujność – to jedno z ulubionych miejsc kieszonkowców.
Zachwyceni uczestnicy ruszyli dalej, tym razem w głąb Barri Gòtic. Wąskie uliczki gotyckiej dzielnicy, ukryte zaułki i kamienne fasady budynków sprawiały wrażenie spaceru w czasie. Kolejnym przystankiem była wizyta w CosmoCaixa – interaktywnym muzeum nauki, które szybko zdobyło tytuł ulubionego punktu programu. Eksperymenty, strefy odkrywania i możliwość dotykania eksponatów sprawiły, że nikt nie chciał stamtąd wychodzić.

Każde popołudnie kończyło się wspólnym gotowaniem w kuchni hostelu. W małej cocina pequeña mieszały się nie tylko zapachy przygotowywanych potraw, ale też języki – polski, hiszpański i angielski przeplatały się przy krojeniu warzyw, zmywaniu naczyń i dzieleniu się garnkami z podróżnikami z różnych krajów. To była lekcja współpracy, samodzielności i komunikacji – zupełnie inna niż ta znana z klasy.
Na plaży zamiast w klasie – lekcja idiomów na żywo
Jedno z najbardziej oryginalnych zadań odbyło się na plaży La Barceloneta. Uczniowie mieli za zadanie zapytać turystów o znaczenie 20 hiszpańskich idiomów. Okazało się, że większość plażowiczów pochodziła z Ameryki Łacińskiej, co dodało rozmowom kolorytu i otworzyło drogę do wielu ciekawych historii. Wieczorem – refleksyjny moment: udział w międzynarodowej mszy pod La Sagrada Familia.
Barcelona z perspektywy roweru
W połowie tygodnia nadszedł czas na wycieczkę rowerową z przewodnikiem, podczas której uczestnicy zobaczyli najważniejsze miejsca miasta z zupełnie innej perspektywy. To był idealny moment na oddech po intensywnej rywalizacji.

Wymiana językowa – wyjście ze strefy komfortu
Niespodzianką okazał się udział w wieczorze językowym w jednym z barcelońskich lokali. Zadanie? Rozmawiać po hiszpańsku lub angielsku z dorosłymi uczestnikami wymiany. Początkowa nieśmiałość szybko przerodziła się w żywe dyskusje, śmiech i… kolejne kontakty międzynarodowe.
City Escape Game – finał przygody
Ostatni dzień to prawdziwa gra terenowa w stylu City Escape Game. Uczniowie otrzymali tajemniczy plecak i skrzynię zamkniętą pięcioma kłódkami. Aby je otworzyć, trzeba było odnaleźć 5 punktów na mapie, wykonać zadania i zdobyć kody. Dopiero wspólnym wysiłkiem udało się zdobyć skarb – i honorowy tytuł najlepszej equipo de agentes.
Barcelona, którą się przeżywa, a nie tylko ogląda
Ten tydzień nie był zwykłą szkolną wycieczką. To była podróż, w której lekcje odbywały się na targu, plaży, w kuchni hostelu i podczas rozmów z ludźmi z całego świata. Pozostały zdjęcia, wspomnienia i świadomość, że język to nie tylko słowa z podręcznika – to narzędzie przygody.
Misja Bystrzyca – Barcelona: wykonana pomyślnie.
Roman Cymorek – nauczyciel języka hiszpańskiego

























