Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
W Pradze właśnie rozpoczęły się jubileuszowe 30. Międzynarodowe Targi Książki i Festiwal Literacki „Świat Książki”. Targi potrwają do niedzieli w Praskim Centrum Wystawienniczym w Holešovicach. Jak co roku, w wydarzeniu bierze udział Księgarnia u Wirthów. O krótką rozmowę poprosiliśmy Romana Wirtha.
Czy brałeś pod uwagę taką opcję, żeby nie brać w tym roku udziału w targach ze względu na trudną sytuację rodzinną?
– Nasza księgarnia od lat współpracuje z Polskim Instytutem w Pradze. Kilka razy byłem na targach z tatą, który chciał, żebym zobaczył, jak to wygląda. Nie brałem pod uwagę takiej opcji, żeby w tym roku zrezygnować z udziału w targach. Gdy tylko tata podupadł na zdrowiu i wiedzieliśmy, że w tym roku nie będzie mógł w nich wziąć udziału, zająłem się organizacją naszego stoiska.
Jakie książki można kupić u was w tym roku?
– Przyjechałem na targi z polskimi książkami – z nowościami, które wyszły w 2025, ale też z książkami, które wyszły na jesień 2024. Jest to literatura polska, ale też literatura regionalna ze Śląska Cieszyńskiego, ponieważ staramy się promować region, jest też literatura etnograficzna, reportaże z wydawnictwa „Czarne”. Mamy najnowszą książkę Ziemowita Szczerka „Końce światów”, która dotarła do naszej księgarni przedpremierowo. Przedpremierowo mamy też najnowszą książkę dla dzieci z serii „Kocia Szajka i Baszta Siedmiu Płaszczy” Agaty Romaniuk. W sprzedaży mamy też oczywiście książki polskiej noblistki Olgi Tokarczuk, która jest gościem honorowym tegorocznych targów.
Kto wybierał książki na tegoroczne targi w Pradze?
Tata przygotowywał się do targów książki cały rok – jest z tym sporo zachodu, bo trzeba śledzić rynek wydawniczy. Wśród książek, które polecamy, są książki, które wybierał jeszcze tata. Są również książki wybrane przez moją mamę i oczywiście przeze mnie. Wybór literatury na tegoroczne targi w Pradze to nasze wspólne rodzinne przedsięwzięcie.
Czy uczestnicy targów interesują się polską literaturą?
– Dzisiaj jest dopiero pierwszy dzień, poza tym jest czwartek, więc jeszcze nie sprzedaliśmy dużo książek. Ludzie jednak już teraz przychodzą, żeby rozmawiać o polskiej literaturze, ale też o Śląsku Cieszyńskim. Przychodzą Czesi mający polskie pochodzenie, przyszedł również Fin, który chce się uczyć języka polskiego. Przypuszczam, że w sobotę przyjdzie tłum na spotkanie z Olgą Tokarczuk. Mam nadzieję, że uda mi się do niej dopchać i że w ogóle uda mi się na tę chwilę opuścić stoisko, bo w tym roku jestem sam – oczywiście mam wsparcie w pracownikach Polskiego Instytutu. Już teraz cieszę się na kolejne dni.



