Jubileuszowy 70. Dzień Oszeldy w słońcu. Pomimo zmiany terminu wydarzenie przyciągnęło wielu gości

NIEBORY / 70. jubileuszowy Dzień Oszeldy zgromadził w sobotę w ogrodzie przy Domu PZKO w Nieborach tłumy gości. Słoneczna pogoda, różnorodny program artystyczny i bogata oferta kulinarna sprawiły, że wydarzenie okazało się prawdziwym sukcesem, mimo że niewiele brakowało, aby w ogóle się nie odbyło.

Dzień Oszeldy pierwotnie zaplanowano na 14 września, jednak prognozy pogody zapowiadały silne ulewy, wichury i wezbrane rzeki, co zmusiło organizatorów do podjęcia trudnej decyzji o przesunięciu wydarzenia.

– To była prawdziwa próba sił i organizacyjnych zdolności, ale udało nam się wszystko przełożyć na następną sobotę – mówiła Halina Szczotka, prezes Miejscowego Koła PZKO w Nieborach.

Zmiana terminu wymagała nie tylko dużego zaangażowania, ale również niezwykłej elastyczności ze strony występujących i organizatorów. – Wiele osób musiało zmienić swoje plany na ten weekend – osoby pracujące w stoiskach, wykonawcy, którzy pojawili się na scenie. Część artystów nie mogła wystąpić w nowym terminie, więc musieliśmy szukać zastępstw. To było wyzwanie, ale udało się, za co wszystkim niezmiernie dziękuję – dodała Szczotka.

Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo pogoda dopisała – słoneczne, letnie popołudnie zachęcało do świętowania na świeżym powietrzu. Goście, którzy przybyli licznie, mieli okazję w pełni cieszyć się zarówno bogatym programem artystycznym, jak i smakowitą kuchnią. Były placki na blaszi, bigos, domowe wypieki, rojberka, która pachniała po okolicy, była również kapuśnica.

Z myślą o dzieciach

Dla najmłodszych uczestników Dnia Oszeldy przygotowano prawdziwą krainę radości! W ogrodzie wyrósł dmuchany zamek, zachęcający dzieci do skakania i śmiechu. Na małych twarzach malowano kolorowe motyle, smoki i kwiaty, dzięki czemu każde dziecko mogło na chwilę wcielić się w swojego ulubionego bohatera. Dzieci miały także okazję skorzystać z przejażdżek konnych, co okazało się jedną z ulubionych atrakcji. Nie brakowało również koła szczęścia, które kusiło małych śmiałków różnorodnymi nagrodami.

Organizatorzy pomyśleli o wszystkim – większość tych atrakcji była zupełnie darmowa, co sprawiło, że dzieci mogły bawić się do woli. Nie ma wątpliwości, że dla nich Dzień Oszeldy był dniem pełnym magii!

Program artystyczny

Program artystyczny rozpoczął się występami dzieci z polskiej szkoły i przedszkola w Nieborach. Później kapela rodziny Pustówków z Nieborów wprowadziła wszystkich w muzyczny nastrój, a zespół ludowy „Dudoski” z Jasienicy uświetnił dzień tradycyjnymi melodiami. Na scenie pojawiły się również wokalistki Anita i Ela Tomanek oraz Helena Pustówková.

Występ zespołu folklorystycznego „Zaolzi” z Jabłonkowa był jednym z najbardziej energetycznych punktów programu. Artyści w pięknych, tradycyjnych strojach zaprezentowali widowiskowe tańce słowackie, które pełne były szybkich obrotów, skoków i rytmicznych kroków. Publiczność z zapartym tchem śledziła każdy ruch, podziwiając precyzję i pasję, z jaką tańczący władali sceną. W drugiej części swojego występu „Zaolzi” przeniosło widzów w świat rodzimego folkloru góralskiego.

Była również atrakcyjna loteria. Wieczorem na scenie rozgościł się Elan Revival.

Prezentacja poświęcona Karolowi Pawlicy

Ciekawym akcentem wydarzenia była prezentacja poświęcona Karolowi Pawlicy, nieborowskiemu bohaterowi, który zyskał przydomek „Samuraja z Nieborów”. Opiekunka Izby Tradycji w Nieborach Sylwia Grudzień przybliżyła zebranym jego niezwykłą historię. Pawlica brał udział w akcji ratunkowej polskich dzieci z Syberii. Goście mieli możliwość również zwiedzić wystawę dokumentów, fotografii i listów – pamiątek związanych z Pawlicą, które Miejscowemu Kołu PZKO w Nieborach przekazała Jadwiga Halicka.

– Cieszymy się, że mimo trudności, jakie napotkaliśmy, udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik. Frekwencja przerosła nasze oczekiwania, a zadowolone twarze gości są dla nas najlepszą nagrodą – podsumowała Halina Szczotka.