ŻYWOCICE / W niedzielę 11 sierpnia w ramach Spacerów Szersznikowskich organizowanych przez Muzeum Śląska Cieszyńskiego Roman Wirth ze stowarzyszenia Olza Pro poprowadził spacer szlakiem żywocickich steli.

    Stowarzyszenie Olza Pro od kilku lat zabiega o wpisanie żywocickich pomniczków do rejestru zabytków Republiki Czeskiej. Jednym z powodów tych kroków jest m.in. fakt, że w miejscu, gdzie stoją pomniczki, ma w przyszłości prowadzić autostrada. Koordynatorem tych działań, w efekcie których został złożony wniosek do czeskiego ministerstwa kultury, był Roman Wirth.

    — Przygotowując wniosek do ministerstwa, robiliśmy dokumentację tych pomniczków, tak zwanych steli. Znam więc je wszystkie, a także najdogodniejsze piesze trasy dojścia do nich — mówi Roman Wirth.

    Z tego względu Muzeum zwróciło się o poprowadzenie spaceru właśnie do niego.

    — Wniosek o wpisanie „żywocickich steli” na listę zabytków wysłaliśmy w sierpniu 2022 roku. Nad tym tematem jednak pracowaliśmy już dużo wcześniej — wyjaśnia Wirth. O trwającej od kilku lat inicjatywie stowarzyszenia Olza Pro, mającej zapewnić pomniczkom prawną ochronę, Wirth opowiedział także podczas spaceru, a chętnym udostępnił do wglądu wspomniany złożony w 2022 roku do ministerstwa wniosek.

    — Nie spodziewamy się tego, że uda się zatrzymać budowę obwodnicy, ale jeśli dojdzie do budowy, to dzięki prawnej ochronie, czyli wpisaniu do rejestru zabytków RC, Dyrekcja Dróg i Autostrad będzie musiała z godnością je przenieść w stosowne miejsce — wyjaśnia Wirth.

    Przyszli też potomkowie ofiar

    Nieoczekiwanie na miejscu zbiórki, wyznaczonym pod pomnikiem przy muzeum, pojawili się także potomkowie ofiar zamordowanych 6 sierpnia 1944 roku – Kristina Jurčíková-Warcopová, córka Teodora Warcopa, która tragedię zna wyłącznie z rodzinnych opowieści (miała wówczas 2 miesiące) oraz Bronisław Bujok, syn Henryka Bujoka, który jako pięciolatek doskonale zapamiętał ostatni dzień z ojcem.

    Oboje podzielili się z zebranymi wspomnieniami z dzieciństwa. Wyrazili też ogromną wdzięczność organizatorom za kultywowanie pamięci o ich ojcach.

    Dla tych, którzy trasę chcą przejść samodzielnie

    W poprowadzonym przez Wirtha spacerze wzięło udział około dwudziestu osób (niektórzy z uwagi na zdrowie nie byli w stanie przejść całej trasy). Miały one okazję nie tylko wysłuchać krótkich biogramów pomordowanych, ale także odwiedzić dwie spośród tych steli, które z uwagi na ich lokalizację na prywatnych posesjach na co dzień są niedostępne.

    Dla tych, którzy w spacerze nie mogli uczestniczyć, a chcieliby przejść jego trasę w innym terminie, Roman Wirth udostępnił plan trasy naniesiony na mapy.cz. Jest to tylko ta część trasy, jaką można było przejść w ramach prowadzonego przez niego Spaceru Szersznikowskiego.

    Całą trasę można pokonać, odwiedzając wszystkie pomniki (z wyjątkiem tych znajdujących się na prywatnych posesjach), kierując się niebieskim szlakiem turystycznym wytyczonym przez stowarzyszenie Životice Sobě. Obecny na niedzielnym Spacerze Szersznikowskim Marek Hanák – przedstawiciel stowarzyszenia poinformował, iż podjęto już działania zmierzające do naniesienia szlaku na portal mapy.cz.

    Będzie też papierowa mapa

    — Muzeum Śląska Cieszyńskiego w ramach tego samego projektu, co spacer i otwarta niedawno wystawa, przygotowuje także publikację. Jej promocja odbędzie się 25 września przy okazji Spotkania Szersznikowskiego. Do publikacji tej będzie dołączona papierowa mapka, taka jak na wystawie, czyli zrobiona na podstawie mapy przygotowanej przez stowarzyszenie Olza Pro — dodaje Irena French.

    (indi)

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Těrlické Filmové léto
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego